- Jesteście kretynami! - wydzierał się Suga na Jimina i Hope'a. Doszedł do nich zaraz potem, jak zwlekli V do apartamentu i teraz prawił im kazanie w salonie.
Jak przez mgłę słyszał ich rozmowę. Pochylał się nad muszlą, a cały świat mu wirował. Wymiotował tak ostro, jak jeszcze nigdy. Chyba ten ostatni drink go załatwił. Smakował wybitnie dziwnie. To na pewno przez niego. Przeklinał potem cały wieczór i to, że chłopaki odciągnęli go od JK'a. Ich spotkanie odtwarzał co kilka sekund, łagodząc to, jak okropnie się czuł. Rozpamiętywał w każdym szczególe. Topił się w nich, walcząc z napinającymi się mięśniami.
Gdy już nie miał czym rzygać i torsje ustały, zaczął powoli przysypiać, oparty o ścianę. Wtedy jakieś ręce pomogły mu wstać i wtaszczyły na piętro. Został rzucony na łóżko i ktoś okrył go kołdrą. Nie pamiętał nawet, kiedy zasnął.
***
Wrócił do domu i jak najciszej zamknął za sobą drzwi. W mieszkaniu było ciemno, a jedynym źródłem światła była jasna, niebieska smuga z telewizora, wychodząca przez uchylone drzwi do salonu. Na palcach przemknął przez nią, kątem oka widząc rękę ojca opartą o fotel i trzymającą puszkę z piwem. Zakradł się do kuchni i wtedy wyciągnął to, co miał schowane pod koszulką.
Kilka jabłek, dwie bułki i czekoladę, która częściowo rozpuściła mu się pod wpływem ciepła jego ciała. Wziął nóż, zabrał ukradzione rzeczy i szybko przemknął do pokoju, który dzielił z młodszą siostrą. W środku paliły się choinkowe lampki, rozwieszone nad trójkątnym namiotem. Zwykle to tam ją zastawał, wyczekująca i uradowaną, lecz tym razem poduszki były puste.
- Jestem! - szepnął, rozglądając się za jej obecnością - Mam naszą ulubioną czekoladę! Tą z truskawkami!
Nikt mu nie odpowiedział. Rzucił produkty na pościel jej łóżka i wtedy ją dostrzegł.
Leżała nakryta kocem na jego materacu na podłodze. Głowę miała obróconą do ściany. Spała?
- Eon-jin? - kucnął przy niej i pogłaskał ją po miękkich włosach. Były splątane. Dziewczynka skuliła się, więc pochylił się nad nią bardziej - Wszystko dobrze?
- Tak - wychrypiała - Gdzie masz czekoladę?
Wiedział, że najpierw powinni zjeść coś konkretnego, ale w takim wypadku postanowił nie prawić kazań. Przyniósł opakowanie i kładąc się obok niej, rozerwał szeleszczący materiał. Gdy poczuł jej zapach, jego siostra też się obróciła, a spod koca błysnęły jej wielkie, czarne oczy. Były zapuchnięte. Musiała bardzo płakać.
Ułamał jej jedną kostkę i przystawił do warg. Wsunęła ją szybko i przymknęła powieki. Sam też władował sobie cały pasek do gęby. Ich brzuchy jęknęły jednocześnie i parsknęli z tego cicho.
- Będą nas boleć - uprzedził, gdy siostra sięgała po kolejną porcję - Nie wolno słodkiego na pusty żołądek, pamiętasz?
- Nie wolno też kraść - odgryzła mu się, przez co się spiął.
Robiła się coraz bystrzejsza. Tae nie miał nic na swoje usprawiedliwienie, lecz ona zamiast powiedzieć coś jeszcze, uśmiechnęła słabo i pozwoliła sama sobie wydzielić porcję. Nie zabronił jej, samemu też sobie nie szczędząc. Ich palce oblepiła słodkość.
Zjedli w ciszy całe opakowanie udając, że wcale ich przez to nie mdli.
***
Sen rozpłynął się, zastąpiony potwornym bólem głowy i kolejną falą mdłości. Leżał nieruchomo, skulony, na przemian wybudzając się i zasypiając w śmierdzącej i mokrej pościeli. Nie wstał na śniadanie i poranne ćwiczenia. Czuł się potwornie chory. Męczyły go dreszcze. Miał ochotę umrzeć, ale ostatecznie wstał, bo głowę wypełniały obrazy z przeszłości, piękna twarz JK'a i wkurwiający, pikający wściekle zegarek na nadgarstku.
CZYTASZ
Fucking good [Taekook + różne] 18+
Fanfiction[zakończone, 18+] Załączam wszystkie ostrzeżenia. Opowiadanie ma WIELE scen seksu i wrażliwych tematów. Historia kompletnie niepoprawna. Momentami wręcz szalona. Pełna namiętności. Bardziej płytka, niż głęboka. Obracająca się w świecie filmów porno...