*7*

14 2 0
                                    

Leżałam wraz z Aperolem na kanapie w salonie jedząc żelki i popijając je colą, w telewizji leciał jakiś film włączyłam go w połowie, ale wydał mi się na tyle interesujący, żeby go nie pomijać. W taki oto właśnie sposób próbowałam jakkolwiek polepszyć sobie humor po dzisiejszym dniu w szkole no i odpocząć tego też chciałam i potrzebowałam. Słyszałam, jak mam parkuje na podjeździe następnie jak w chodzi do domu i szybkim krokiem kieruje się do salonu. Czyżby jednak dyrektor postanowił zadzwonić? Mama stanęła naprzeciwko mnie zasłaniając mi tym widok na telewizję, jej mina nie wyrażała żadnej emocji więc ciężko mi było odczytać, czy mam się przygotować na zjebę za grożenie nauczycielowi czy raczej pochwałę, że sama sobie poradziłam z tym problemem.

- Wpadłam na genialny pomysł – powiedziała pełna ekscytacji. Czyli nic nie wie o tym co zaszło w szkole.

- Tak, jaki? – nie byłam tym za bardzo zainteresowana, nie za bardzo mnie obchodziły plany rozwoju tego miasta czy też imprez integracyjnych.

- Zapisałam nas na zajęcia pilatesu we wtorki wieczorem. Pomyślałam, że skoro wróciłaś mogłybyśmy w końcu pospędzać trochę czasu razem, w końcu teraz cię tutaj mam.

Nie byłam w stanie ukryć szoku wymalowanego na mojej twarzy. Nie sądziłam, że taki pomysł znów przyjdzie jej do głowy. Znałam moją mamę wiedziałam, że chcę dobrze i doceniałam to. Ale nie był to jej pierwszy taki pomysł. W zasadzie to już mogłam spisać całkiem porządną listę tego typu pomysłów. Przed moim wyjazdem również planowała różne momenty jak to ona nazwała mamy i córki. Większość z nich nie wypaliła jak na przykład, wtedy gdy miałam dziesięć lat i obiecała mi, że zabierze mnie na przejażdżkę konno. Chodziłam w kółko po całym holu przez półtorej godziny czekając na nią. Później okazało się, że wypadło jej jakieś ważne spotkanie. Czy dwa lata później, kiedy obiecała mi weekend pod namiotami. Gdy wstałam rano w sobotę i poszłam do sypialni rodziców obudzić ją, okazało się, że jej nie ma. Tata mi wyjaśnił, że wypadł jakiś nagły wypadek w pracy i musiała pojechać do innego miasta na konferencje. Tego typu zajęcia również kończyły się fiaskiem gdzieś tak w okolicy drugiej czy trzeciej lekcji, kiedy zapominała o nich i umawiała sobie jakieś spotkania. Chęci miała duże i na nich to zawsze się kończyło.

- Brzmi fajnie. – uśmiechnęłam się na moje słowa i poszła do swojego gabinetu mówiąc, że musi dokończyć pracę.

Prawda była taka że moja mama była pracoholiczką i goniła za karierą jak za niczym innym na tym świecie.

Wzięłam swój telefon do ręki chcąc sprawdzić powiadomienia z Instagrama było tam parę memów od Holly i Leo szybko im na nie zareagowałam i nie wiem co mną kierowało później otworzyłam profil, który zablokowałam trzy lata temu, więc nie widziałam żadnych zdjęć zamiast nich widniał tam niebieski przycisk z napisem „odblokuj".

„Bo pewna mała gówniara jakieś trzy lata temu stwierdziła, że mnie po blokuje na wszystkich mediach społecznościowych".

Może i było to dziecinne, ale z biegiem lat patrząc w przeszłość mogę stwierdzić, że wszystkie nasze zagrania takie były. Nie żałuje usunięcia go ze wszystkich swoich aplikacji. W tamtych chwilach było to jak zbawienie, pozwalające kontrolować mi własne myśli. Było mi ciężko przestać o nim myśleć. Zwłaszcza z początku, ten etap był najgorszy. Musiałam wyzbyć się wszystkich swoich nawyków związanymi z nim a było to cholernie ciężkie, patrząc jaką wielką częścią mojego życia był chłopak. Udało mi się. Trochę ponad pół roku mieszkania we Włoszech sprawiły, że przestałam o nim myśleć, ale nie na dobre. Brunet powracał do moich myśli w każdym moim gorszym momencie, pocieszałam się tym, że nie było go już w nich nieustannie. Nie był moją każdą myślą i moje myśli już go nie dotyczyły.

The cheap cigarettesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz