!!Akcja ma miejsce 2 dni po poprzedniej części!!
Pov: Wardęga
Spałem jak zabity, ponieważ poprzedniej nocy dostałem ogromną ilość wiadomości od dziewczyn, które pisały z infuencerami w młodym wieku, cieżko było się z tego wszystkiego odkopać i zajęło mi to dosyć dużo czasu. Wczoraj również rozmawiałem z fagatą o Stuarcie i Justynie, co dziwne to właśnie Justyna mi nie odpisuje, ale nie dziwię się jej, bo pewnie strasznie dużo osób do niej o tym piszę. Była 6 rano a mnie obudził dzwonek telefonu, po obudzeniu zabrałem telefon i odrzuciłem dzwoniącego, bo był to jakiś nieznany numer i stwierdziłem, że zadzwonię później, ale na moje zaskoczenie zacząłem otrzymywać wiadomości z tego samego numeru. Wszedłem w wiadomości i zacząłem czytać, były one napisane chaotycznie, tak jakby ktoś pisał je bardzo szybko bez zastanowienia. Wiedziałem, że to Stuart piszę, bo sam na początku napisał „Sylwester to ja Stuart prosze nie szukaj wiadomosvi na ten temat zostaw to w spokoju" reszta była bardzo podobna, prosił mnie żebym to zostawił, ale nie miałem takiego zamiaru już za daleko z tym zaszedłem. Jedna z wiadomości była bardzo dziwna, pisało w niej „oboje z konopem sie na mnie uwzieliscie!! Zostawcie to!!", Mikołaj chce powtórkę z rozrywki czy co? Pewnie nie ma takich dobrych dowodów jak ja i powtórzy sytuację z leksiem, chociaż w sumie ostatnio się bardzo poprawił trzeba mu to przyznać, ale i tak nie sądzę, że ma lepsze dowody niż ja. Zablokowałem jego numer i udałem się ponownie do snu.
Mimo moich starań nad zaśnięciem mi się nie udawało, ta sytuacja mnie za bardzo rozbudziła i z jakiegoś dziwnego powodu nie mogłem przestać myśleć o tym, że konop też zajmuję się tą sprawą. Rozbudzony wstałem i poszedłem do łazienki, żeby się odświeżyć. Po wykonaniu tego co musiałem zacząłem robić sobie jakieś porządne śniadanie.Pov: Konopskyy (w tym samym czasie)
Jest 7 rano a ja jeżdzę kolejną godzinę po mieście bez celu, nie mogłem spać całą noc dlatego udałem się na przejażdżkę autem po mieście, było już nawet jasno więc stwierdziłem, że wrócę do domu na jakieś śniadanie. Kto by pomyślał, że youtuberzy ukrywają takie okropne rzeczy, nie dawało mi to spokoju, że idole mojego dzieciństwa i pewnie połowy społeczeństwa się tak zachowywali. Otworzyłem drzwi od domu i wszedłem do środka, channelka odrazu mnie przywitała ocierając się o moje nogi.
-Cześć kochanie!!- wziąłem ją na ręce i przytuliłem.
-Chcesz przysmaczka?- poszedłem w stronę kuchni dalej trzymając kicie na rękach. Zabrałem z szafki pudełko z przysmakami i postawiłem kotka na blat w kuchni oraz wręczyłem jej przysmaka.
-Dobra kicia- powiedziałem głaskając Channelkę po grzbiecie.
-Wiesz tatuś chyba będzie potrzebował pomocy innej osoby.- mówiąc to miałem na myśli wardęgę bo kogo innego. Narazie powstrzymuję się z napisaniem do niego, bo pewnie nawet nie chcę ze mną współpracować, ale jeżeli będę miał wystarczającą ilość informacji to na pewno do niego napiszę. Usiadłem na blat koło mojego kotka, a ona odrazu usiadła na moje kolana, na jej gest zacząłem ją głaskać po główce i grzbiecie.———————————————————————————
Reszta dnia w następnym rozdziale!!
CZYTASZ
Midnight secrets // Konopskyy x Wardega
RomanceKonopskyy x Wardęga Wszystko ma swoje znaczenie. Co takiego kryję się pod nazwą Midnight secrets? Zapraszam do przeczytania :33 // To moje pierwsze opowiadanie więc nie będzie idealne i pamiętajcie że to wszystko jest tylko dla zabawy!!