Noon part.4

147 9 1
                                    

Pov: Wardęga
Nie byłem zły na Mikołaja za to, że się zgubiliśmy i mam nadzieję, że tego tak nie odebrał, byłem zirytowany bo nie mogłem nic zrobić żebyśmy znaleźli się znów pod kawiarnią. Nie chciałem, żeby jemu i mi coś się stało, może trochę mi na nim zależy. Dobra Sylwester ogarnij się, nie możesz tak o nim myśleć.

-Mikołaj, przecież mogę spać na kanapie, nie wysilaj się tak.- odparłem i podszedłem do chłopaka, który ogarniał swoją sypialnie.
-Nawet sobie nie żartuj, jesteś moim gościem i nie możesz spać na kanapie.- powiedział, a następnie potknął się o kołdrę i upadł prosto na mnie, na całe szczęście go złapałem, bo jakbym tego nie zrobił to jego piękna buźka nie byłaby już taka piękna.
-Zmęczony już jesteś, serio mogę spać w salonie, nic mi się nie stanie jak jedną noc będę spał na kanapie.- 
-No dobrze, jak tak chcesz.- westchnął zrezygnowany. -Ja pójdę się ogarnąć.- chwilę po tym już był w łazience, a ja zostałem sam z jego kotem.

Jego kot jest wredny, chciałem się z nią pobawić a ta mnie w palca ugryzła, jak widać chyba się nie polubimy, wcale się jakoś nie dziwie, pewnie ma to po konopie Channelka jest nawet podobna do Mikołaja, różni ich tylko to, że kotek jest biały i ma jasne oczy, a mikołaj jest brunetem z ciemnymi oczami. Jeżeli Channel miałaby być człowiekiem to na pewno byłaby Mikołajem.
Pobawiłem się jeszcze chwilę z kotkiem, aż Mikołaj wyszedł z łazienki i zrobił nam zdjęcie.
-Dziadek Sylwester bawi się z channelką, cudownie.- zaśmiałem się na słowa chłopaka i na niego spojrzałem próbując udawać, że wcale mnie to nie bawi.
-Dziadek? Aż taki stary nie jestem.- udałem, że jestem obrażony.
-Jesteś stary, zaraz ci trzeba będzie miejsce na cmentarzu znaleźć.- zaśmiał się
Uśmiechłem się, na myśl o tym, że Mikołaj jest uroczy, to jak się uśmiecha jest słodkie, wszystko w nim jest słodkie.
-Co się uśmiechasz jak głupi do sera?- powiedział i ponownie się zaśmiał, a ja w odpowiedzi tylko potrząsłem głową udając, że dalej jestem na niego obrażony.
-No weź coś powiedz.- szturchnął mnie lekko w ramie.
-Mówię coś, pasuje?- spojrzałem w śliczne brązowe oczy chłopaka.
-Nie.- powiedział stanowczym głosem próbując się nie zaśmiać.
Miałem mieszane uczucia co do chłopaka. Wiedziałem, że nie powinienem czuć do niego tylko przyjaźń, ale on ma w sobie coś takiego co mnie do niego cały czas przyciąga. Z moich myśli wyrwał mnie gest Mikołaja, który położył głowę na moim ramieniu i zamknął oczy.
-Śpiąca księżniczka chce spać??- zapytałem lekko prześmiewczo.
-Cicho.- mruknął cichutko pod nosem.
Objąłem chłopaka jednym ramieniem i przysunąłem bliżej siebie, na co on wtulił się w mój bok.

———————————————————————————

Mam nadzieję że wam się podoba!!
Miłego dnia/wieczoru
Papapapapa mwah!!

Midnight secrets // Konopskyy x Wardega Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz