Afternoon part. 4

95 3 0
                                    

Pov: Konopskyy
Sylwester powinien już niedługo się pojawić ponownie, ale narazie nie dawał żadnego znaku, że tak faktycznie będzie. Czekanie na niego tak mi się dłużyło, ale no cóż na miłość trzeba poczekać. Jezu o czym ja myśle stop Mikołaj i właśnie wtedy x moich rozmyślań wyrwał mnie dzwonek do drzwi, więc poszedłem sprawdzić kto to i oczywiście był to mój ukochany druid, któremu bezwłocznie otworzyłem drzwi i wpuściłem do środka.
-No nareszcie przyjechałeś, już myślałem, że mnie zostawisz i zostaniesz w domu.- powiedziałem.
-Nigdy w życiu.- odparł z uśmiechem na twarzy
-BOŻE ŚWIĘTY CO CI SIĘ STAŁO W OKO!!- słusznie zauważyłem, że Sylwester miał sine oko z jakiegoś powodu.
-Nic takiego, nie przejmuj się.- powiedział i odłożył swoje rzeczy na korytarzu ściągając buty.
-Sylwek, czy mafia minecraftowców cię dojechała...?- zapytałem całkiem poważnie, a w odpowiedzi otrzymałem wybuch śmiechu od starszego.
-JA SERIO PYTAM CZY CIĘ DOJECHALI!!!!- wykrzyczałem, a on jeszcze bardziej się roześmiał.
-Nie, nie dojechali mnie. Miałem pewną kłótnie i jakoś tak wyszło, że oberwałem kluczem w oko, ale nie przejmuj się, bo nic poza siniakiem na oku się mi nie stało.- wydusił z siebie, gdy już opanował swoją eksplozje śmiechu.
-No to powiem ci, że masz ciekawe życie Sylwuś.- uśmiechnąłem się do niego i poszedłem do salonu, a on za mną.
-Jutro wstawię odcinek o pandorze, przygotuj się do nagrywania zanim zobaczysz mój filmik.- powiedział o usiadł na kanapę.
-A mogę zobaczyć przedpremierowo?- zapytałem z czystej ciekawości.
-Nie?- odpowiedział mi wardęga.
-Aha, a to dlaczego niby?- oburzyłem się na to, że nie będę mógł zobaczyć otwarcia puszki pandory przedpremierowo.
-Bo nie i tyle.- odpowiedział niewzruszony Sylwester.
-A to elo idź sobie.- odparłem obrażony i obróciłem się do niego tyłem.
-Ok, pa.- pożegnał się i wstał.
-Żartowałem zostań, pliska.- zrobiłem minę szczeniaczka i obróciłem się do niego przodem.
-No dobra zostanę.- usiadł ponownie, a po chwili zaczęliśmy rozmawiać o przeróżnych tematach nie zwracając uwagi na godzinę.

Tak dobrze nam się rozmawiało, że nie zauważyliśmy, że jest już bardzo późno i za kilka godzin zacznie robić się jasno, więc ja udałem się umyć, a Sylwester ścielił sobie swoje miejsce do spania. Kilka minut później wróciłem do niego i oboje poszliśmy spać.

——————————————————————————
Przepraszam że takie krótkie rozdziały i tak rzadko ale mam strasznie dużo nauki i załatwiania zmiany szkoły ale obiecuję że postaram się wstawiać szybciej
Miłego dnia/wieczoru!!!!

Midnight secrets // Konopskyy x Wardega Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz