009

755 58 40
                                    

⸺⸺⸺⸺

Sylwia postawiła na stole dwa kupki z herbatą owocową po czym sama usiadła obok przyjaciółki. Zapanowała między nimi niezręczna cisza

- Ja wiedziałam, że tak się stanie. - blondynka przerwała milczenie upijając łyk ze swojego kupka

- Co masz na myśli? - Izabela spojrzała na nią spod byka co chwilę pociągając nosem

- Kochanie, nie obraź się, ale ty jeszcze nie dorosłaś na tyle.. Hm, jak ci to powiedzieć? - szarooka zastanowiła się chwilę - Jesteś zbyt delikatna, po zerwaniu z Kacprem cierpiałaś, a teraz widzisz. Chłop totalnie cię zjebał zapewne, a ty tylko zwiesiłaś głowę.

- Ale to moja wina, on już był z dziewczyną co go zdradzała, i ja zrobiłam to samo..

- Przestań! - Sylwia uderzyła delikatnie ręką o stół - To, że jesteś kobietą nie oznacza, że wszystko robisz źle! To nie zdrada! Zdrada jest wtedy kiedy się z kimś prześpisz, to się wtedy zgodzę, ale nie kiedy to zwykłe pisanie albo niezobowiązujący flirt. A po zatem to po chuj się przyznałaś? 

- Bo miałam wyrzuty sumienia, chciałam się z nim bzyknąć.. Ale spanikowałam tak jakby.. - brunetka schowała twarz w dłonie 

- Pizda jesteś i tyle. 

- Jak ty to robisz? Spotykasz się z facetem, szybka randka, seks i zapominasz o nim. Ja poznałam Mikołaja i nawet teraz nie mogę sobie bez niego poradzić.. Mam ochotę zniknąć.. 

- Pierdolenie. To minie jak poznasz innego, dawaj nawet do tego gościa. Spotkasz się, i utrzesz mu dupę. 

- Tyle, że ja nie chce! - zielonooka wstała na równe nogi - Pójdę go jeszcze raz przerosić. Przy nim zablokuje Marcela i..

- Zamknij się. Przejrzyj na oczy dziewczyno. Po zerwaniu z Kacprem nie mogłaś znaleźć sobie nikogo. Nikogo powtarzam. Poznałaś Mikołaja i nagle pojawia się, jak ty go nazwałaś? Marcel? - brunetka pokiwała twierdząco głową - No właśnie. Nie dziwi cię to? Wszechświat nawet ci mówi, żebyś odpuściła sobie Konopa. Posłuchaj go..

- Tu chyba jesteś w błędzie.. Mikołaja poznałam w najgorszy z możliwych dnia z całego roku. Tego dnia miałam się najebać z Julką, a upiłam się z nim to nie był przypadek.. Spotkałam go, żeby zapełnić pewną pustkę w moim sercu. Nigdy tego nie zrozumiesz, bo nie potrafisz kochać. Nikt, ale to absolutnie nikt nie okazywał ci żadnych uczuć. Dlatego teraz tak twierdzisz. Jest mi przykro, że kiedy mój świat się zawalił, ty próbujesz mi wmówić, że dobrze robiłam i powinnam robić tak dalej. Kocham Mikołaja, teraz to wiem. Niepotrzebnie pisałam do Marcela tak jak i niepotrzebnie przyszłam z tym do ciebie. - Iza przyglądała się niewzruszonej niczym Sylwii 

- Skoro tak twierdzisz, to niech ci będzie. Twierdź tak dalej, że Mikołaj był ci pisany, ale kiedy zobaczysz jak to jest być dziewczyną kogoś takiego, to wtedy nie płacz. Wtedy to ja ci powiem, że zaślepiła cię jego kasa. Samochód jakim jeździ, i to, że dostaniesz od niego wszystko czego nie dostałaś na swojej zaplutej wsi! Bo tacy właśnie jesteście! Nie stać was na najważniejsze rzeczy, śpicie w małych domach razem z krowami i świniami! Dla was wyrwanie się do Warszawy to luksus, poznanie kogoś lepszego traktujecie jak poznanie żywej skarbonki! 

- Nigdy cię kurwa nie prosiłam o pieniądze! Ciebie, Bartka ani tym bardziej Mikołaja! Sama pracuje rezygnując z dalszego kształcenia się! Nie mam bogatych rodziców, mój tata w każdej chwili może umrzeć! Pracuje na połowę opłat za mieszkanie, podstawowe rzeczy do przeżycia na tym pierdolonym świecie i resztę wysyłam moim rodzicom by przez tych wszystkich lekarzy i resztę gówien mogli godne żyć! Ty tego nie rozumiesz, bo masz wąskie klapki, że najnowszy Iphone czy szesnaście par butów to priorytet! Uważałam cię za przyjaciółkę, ale po dzisiejszych słowach strasznie dużo straciłaś w moich oczach.. - Izabela zaczęła iść w stronę drzwi wejściowych, blondynka ruszyła za nią otwierając je jako pierwsza 

- WYPIERDALAJ! - Sylwia krzyknęła najgłośniej jak tylko umiała

Iza ostatni raz spojrzała w jej szare pełne nienawiści oczy. Brunetka biegiem wyszła z budynku i udała się najdalej jak tylko mogła. Gdy była już całkowicie sama dała upust swoim emocją. Krzyczała, płakała 

- Japierdole.. - westchnęła po paru chwilach sięgnęła po telefon, niepewnie wybrała numer do swojej siostry - Klaudia? - spytała z wyraźną chrypą w łamiącym się głosie

~ No a kogo się spodziewałaś? Dzieciak co jest? Jest środek nocy, a ja mam rano do pracy..

- W jednej chwili straciłam chłopaka i jedną z przyjaciółek. Aktualnie siedzę w totalnej rozsypce na jakimś ledwo oświetlonym zadupiu. Potrzebuje cię.. 

~ Gdzie dokładnie? - brunetka rozejrzała się dookoła siebie 

- Pamiętasz te puste łąki, tam gdzie tata mówił, że wykupi jedną i wybuduje duży dom..

~ Tak, za chwilę postaram się być. 

Starsza brunetka rozłączyła się, Iza natomiast usiadła na chodniku podkurczając kolana pod brodę oraz otulając je rękoma. Około półgodziny później przed dziewczyną zatrzymał się srebrny Sharan, zielonooka wskoczyła pośpiesznie na miejsce pasażera

- Co dokładnie się stało? - starsza kopia Izabeli spojrzała na nią z troską 

- Zjebałam. 

- Podejrzewam. Jakiś konkret dostanę? 

- W pewnym sensie zdradziłam swojego tak jakby chłopaka? Później pokłóciłam się z Sylwią, i to chyba koniec naszej przyjaźni. Jestem chodzącą porażką. - westchnęły obie kierując się do niewielkiej kawalerki jaką Klaudia wynajmowała 

Trzydziestotrzyletnia kobieta w ciszy przygotowała siostrze kanapę do spania, po czym sama poszła do swojej sypialni. Iza przez najbliższe cztery godziny nie mogła zasnąć, udało się jej dopiero nad ranem. Przez ten czas zdążyła zablokować numer Marcela oraz napisać parę wiadomości do Mikołaja, który jedynie na bieżąco odczytywał

Gdy obudziła się od razu spojrzała na telefon, prócz godziny dostrzegła powiadomienie o nieprzeczytanej wiadomości od bruneta

Knoppers

> Słuchaj, tak bardzo nie chce z tobą rozmawiać, ani tym bardziej cię widzieć.
> Ale muszę wiedzieć czy wszystko u ciebie dobrze..
> Od rana po całym bloku chodzą plotki o jakiejś Sylwii, co wyrzuciła jaką zapłakaną brunetkę. Nie jestem głupi, i wiem kto kim jest..
> Proszę, powiedz, czy jesteś domu? 

< U siostry. Nie chciałam budzić Mileny, dlatego ją poprosiłam o pomoc.. 
< Mikołaj, proszę spotkajmy się.. Porozmawiajmy na spokojnie.. 

Chłopak jedynie odczytał przez co dziewczyna rzuciła telefonem na podłogę. W tym samym czasie do salonu weszła Klaudia ubrana w czarną koszulę oraz dopasowaną czarną spódnicę

- Cześć Dzieciak.. Jak się spało? - spytała podnosząc urządzenie komunikacyjne i odkładając na stolik kawowy - Wyglądasz jak trup..

- Dziwisz się? Straciłam kogoś wyjątkowego.. 

- Nie wszystko stracone. Emocje lekko opadną, porozmawiacie i będzie dobrze. Obiecuje, a dobrze wiesz, że jak ja coś mówię, to tak właśnie będzie. - starsza brunetka poczochrała siostrę po włosach po czym wyszła do pracy

W tym samym czasie telefon zielonookiej wydał z siebie charakterystyczny dźwięk przychodzącej wiadomości 

Knoppers

> Możemy spotkać się za chwilę, ale nie mam za dużo czasu. Śpieszę się do studia.

< Gdzie? 

> A gdzie mieszka twoja siostra? 

Izabela pośpiesznie napisała adres pod którym się znajduję. Na szybko również ogarnęła salon i siebie, ubierając się w ciuchy Klaudii. Po Dwóch godzinach czekania wkońcu oboje stanęli naprzeciwko siebie

- Kocham cię.. - oboje szepnęli w tym samym czasie - Ale nie wiem, czy chce to dalej kontynuować. - po dodanych słowach przez Mikołaja, dziewczyna poczuła jak całe jej ciało zaczyna się trząść 

𝐙𝐈𝐍𝐆 - Mikołaj Tylko/KonopskyyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz