010

1K 69 23
                                    

⸺⸺⸺⸺

- Słucham? Czekałam na ciebie dwie godziny, tylko dlatego żeby usłyszeć coś takiego? - dziewczyna oburzyła się lekko

- Może mnie wpuścisz? Wtedy porozmawiamy, przecież tak bardzo tego kurwa chciałaś. - brunetka wpuściła chłopaka do środka

Oboje usiedli na czarnej kanapie wpatrując się w dwa różne punkty. Oboje co chwilę chcieli coś powiedzieć, jednak widoczna obojętność jaką oboje zgrywali nie pomagała w spokojnej rozmowie 

- To może zacznę ja. - dziewczyna spojrzała na Mikołaja przerywając prawie godzinne milczenie - Żałuję tego co zrobiłam i bardzo przepraszam. Nie powinnam wysyłać mu swojego zdjęcia, a kiedy on zrobił to pierwszy powinnam zareagować inaczej. Od zerwania z Kacper, żaden chłopak się mną nie interesował.. Ty byłeś pierwszy, i chyba jako jedyny do którego poczułam coś tak wielkiego i to od razu.. Twój uśmiech jest pierwszą rzeczą o której myślę. Uwielbiam twoje oczy, są cudowne szczególnie gdy patrzysz na mnie jak nikt dotąd. Z każdym dniem zazdrościłam Milenie i Bartkowi, zazdrościłam tego z jaką miłością na siebie patrzą.. A gdy poznałam ciebie zobaczyłam jakie to cholernie uzależniające uczucie. Przy tobie czuję wyjątkowo, pomimo że wcale taka nie jestem.. 

- Ja też przepraszam. Wystraszyłem się.. W przeciągu miesiąca wyszedłem z toksycznego związku, i planowałem rozpocząć drugi, z dziewczyną, która powiedziała mi prosto w twarz, że kogoś poznała i nie wie czy żałuje tego co zrobiła.. W jednej chwili miałem ochotę cię wyrzucić z mojego mieszkania, zajebać tego faceta i upić się do nieprzytomności. Mówiąc, że chce pobyć sam, nie miałem na myśli tego byś wychodziła. Gdy usłyszałem trzaśnięcie drzwiami miałem ochotę pobiec za tobą.. Ale wolałem dać nam czas, który się skończył wraz z pierwszą wiadomościom od ciebie. To jest chore, ale wtedy byłem w stanie wybaczyć ci nawet morderstwo. - ciemnooki spojrzał prosto w jej oczy - Nie potrafię tego opisać co czuję przy tobie. A raczej co czułem. Teraz jest coś między niepokojem, utratą niewielkiej części zaufania i coś na podobe bólu. Tylko z nim pisałaś, nawet nie dużo bo parę zdań, wysłałaś jedno na upartego nieszkodliwe zdjęcie. Ale boli mnie fakt, że chciałaś się z nim spotkać.. Dlaczego? 

- Miki, i tak bym nie poszła. Przysięgam na moje życie, nie poszłabym. Zraził mnie do siebie, ale chciałam chyba zobaczyć co czuje Sylwia, będąc na randce z jednym, i już umawia się z drugim. 

- Nie jesteś Sylwią z tego co wiem. Jesteś Izą, cudowną dziewczyną, którą kocham, i nie wiem czy chce kontynuować tajny związek z tobą bo jak widać to nie wychodzi nam na dobre. 

- Pogubiłam się.. - brunetka spojrzała na niego niezrozumiale 

- Tak oficjalnie, zostaniesz moją dziewczyną? Chce by każdy o tym wiedział, i bał się do ciebie zagadać.. - Mikołaj uśmiechnął się delikatnie 

Dziewczyna niepewnie usiadła mu na kolana czule całując go w usta

- Czyli tak? - chłopak spytał niewinnie gładząc ją po plecach

- Ależ oczywiście Kapitanie.. - wyszeptała mu do ucha

- Kapitanie? - Mikołaj odsunął lekko dziewczynę od siebie - Dlaczego tak? - dopytał uśmiechając się szeroko dyskretnie przeczuwając co dziewczyna kombinuje  

- Dlatego, że za chwilę twój maszt stanie. - oboje wybuchli głośnym śmiechem 

- Jesteś niemożliwa.. - Tylko przeczesał jej włosy 

- Wiem, dlatego mnie kochasz? 

- Nie, kocham cię za twoją głupotę. - chłopak odparł pewnie przybliżając swoją twarz do jej - A ty? Za co mnie kochasz? 

- Za.. Ogromne mięśnie. - szepnęła ściskając jego lewe ramie - Za ślicznego kota.. Za twoją bezpośredniość. Oraz głupotę, bo nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki.. A ty wchodzisz..

- Jeszcze nie wszedłem ani razu. - Mikołaj zaśmiał się cicho przyglądając się jej opuchniętej twarzy - Ciężka noc? - spytał 

- Tak, i już się bałam, że będzie ciężki dzień, ale właśnie miłość mojego życia mi przebaczyła. Zostałam dziewczyną takiego jednego uroczego bruneta.

- Uu, znam go? 

- Nie, ale mogę cię przedstawić, chcesz? 

- Z ogromną przyjemnością.. - Mikołaj uśmiechnął się chytrze zaciskając swoje dłonie na jej pośladkach - Albo nie, ten koleś może wszystko zepsuć.. - szepnął składając niezwykle czuły pocałunek na jej ustach

- Masz rację.. - Iza również szepnęła ujmując jego twarz swoimi dłońmi 

- Nie ukrywasz już niczego?

- Nie, a ty? - spytali się między coraz to zachłannymi pocałunkami 

- Oprócz tego, że mam na ciebie ogromną ochotę to nie.. - Mikołaj warknął kładąc dziewczynę na kanapie, sam zawisnął nad nią - Seks na zgodę? - spytał niezwykle poważnie 

- Zgoda. - brunetka przytaknęła ściągając koszulkę z ciała Tylko

Mikołaj nie pozostawał dłużny, biała przylegająca bluzka na długi rękaw dziewczyny została odrzucona gdzieś na bok, po niej niemalże natychmiast chłopak pozbył się stanika i spodni zielonookiej. Dziewczyna tym razem sprawniej zsunęła też spodnie bruneta

Młody mężczyzna pocałował ją ostatni raz w usta, później mozolnie zjeżdżał pocałunkami coraz niżej, aż wkońcu natrafił na dolną część bielizny Izabeli. Brunetka wstrzymała oddech gdy leżała kompletnie naga, Mikołaj oglądał każdy centymetr jej ciała

- Jesteś tak blisko.. - szepnął nachylając się nad jej uchem, w tym samym czasie jego prawa ręka spoczęła na wewnętrznej części jej uda - Taka bezbronna.. - dodał dodał przejeżdżając pojedyńczym palcem po jej kobiecości, dziewczyna wydała z siebie stłumiony jęk, jej ciało w połączeniu z lekkim strachem oraz narastającym erotycznym napięciem zaczęło się trząść co chłopaka podniecało jeszcze bardziej - Moja Bogini.. - szepnął przygryzając jej ucho

- Miki.. - jęknęła głośniej ujmując jego lewą dłoń i kładąc na swoją pierś - Mój Boże! - zawołała wyginając plecy w lekki łuk, gdy chłopak włożył w nią jeden palec

- To miłe. - brunet uśmiechnął się zaczepnie dokładając drugi oraz poruszając coraz szybciej 

Iza wiła się na kanapie z podniecenia, w pewnym momencie Mikołaj przerwał swoją czynność i schylił się do swoich spodni

- Cholera. - warknął przeszukując wszystkie kieszenie 

- Co się stało? - dziewczyna oparła się na łokciach obserwując przy tym zestresowanego Mikołaja 

- To nie te spodnie.. - odpowiedział spoglądając na nią niepewnie 

- Jak nie te spodnie? - spytała marszcząc brwi

- Nie ważne.. - odparł zmieszany

- Jechałeś tu z zamiarem przelecenia mnie? - brunetka dopytała rozbawiona zaistniałą sytuacją 

- Nie. - Tylko od razu zaprzeczył, Iza i tak zaczęła podejrzewać swoje - Za chwilę wrócę! -Mikołaj pośpiesznie ubrał się i wybiegł z mieszkania 

- Mężczyźni są niemożliwi.. - Izabela zastawiła usta dłonią próbując powstrzymać się od śmiania - Kocham tego dziwaka normalnie.. - dodała okrywając się kocem 

𝐙𝐈𝐍𝐆 - Mikołaj Tylko/KonopskyyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz