Pov: Header
Tydzień jak z bicza strzelił. Spędziłyśmy czas zwiedzając miasto i korzystając z ostatnich dni wakacji. Właśnie ubierałam mundurek. Jednak pod spódniczkę ubrałam krótkie spodenki Harper też tak zawsze nosi i wogule to był jej pomysł. Nauczyciele w żadnej
szkole się jeszcze nie skapnęli. Kiedy wiązałam kokardkę przy szyi zdałam sobie sprawę że Harper na stówę znowu siedziała do późna a teraz pewnie śpi w najlepsze. Wpadłam do pokoju siostry a ta była zawinięta w kołdrę jak burrito i chrapała w najlepsze. W sumie ma na Imię Harper. Harper chrapie. Logiczne.-wstawaj leniu śmierdzący! jest siódma dziesięć! jak się spóźnimy pierwszego dnia to będzie tylko i wyłącznie twoja wina!- darłam się po niej ale ta jak zawsze przewróciła się tylko na drugi bok
-jeszcze pięć minut-jekneła i schowała głowę pod poduszkę. Odrazu jednym ruchem zciągnęłam z niej kołdrę.
-czekam na ciebie za pięć minut przed domem i idziemy do szkoły.
-przecież mamy rozpoczęcie roku na ósmą!
-ale chce zobaczyć szkołę i pewnie się jeszcze zgubimy po drodze dwa razy więc wstawaj i nie marudź-powiedziałam biorąc jej jeszcze poduszkę po czym rzuciłam ją na podłogę.
-no dobra dobra- powiedziała i niechętnie wstała
~Time skip~
-a nie mówiłam że się zgubimy? chciałabym teraz powiedzieć a nie mówiłam ale ugryzę sie w język-powiedziała do mnie naburmuszona siostra.
-jakbyś wstała wcześniej nie byloby problemu. Ty w ogóle wiesz gdzie jest ten cały Raimon- burknęłam prubując odpalić na telefonie goggle maps który jak zawsze kiedy go potrzebujemu nie działał.
-nie-powiedziała ziewając zgodnie z prawdą. Wtedy zza rogu wyłonił się chłopak. Chyba był w naszym wieku. Miał do ramion szaro brązowe włosy i ciemno karmelowe oczy. Szczęście chciało że miał mundurek z Raimona. Chwyciłam siostrę za rękę i podbiegłam do niego.
-Hejka jestem Heder a ta maruda za mną to Harper. Posłuchaj jesteśmy nowe w okolicy wiesz którędy do gimnazjum Raimona?
-prosto tą drogą-powiedział chłopak- też ram idę mogę was zaprowadzić
-dzięki wielkie- podziękowałam mu i udaliśmy się w stronę szkoły.
~Time skip~
Dotarłyśmy. Tamten chłopak się gdzieś śpieszył i zapomniałam zapytać go o imię ale coś czuję że jeszcze się spotkamy. W tej chwili spacerowałyśmy po terenie szkoły i gadałyśmy o tak zwanych pierdołach. Zobaczyłam z daleka ten sławny domek klubowy i pierwszy legendarnej inazumy . Bez namysłu tam przybiegłam. A Harper od razu za mną.
-ten domek widzisz Harpi!
-tak ślepa nie jestem a poza tym nie mów do mnie Harpi w miejscach publicznych
-Oki Harpi-powiedziałam do niej I się uśmiechnęłam
-drażnisz mnie...-powiedziałam z tą swoją miną wściekłego kota.
-wiem-odpowiedziałam z szyderczym uśmieszkiem. Kocham ją wkurzać
-niech no zgadnę wy też chcecie dołączyć do klubu piłkarskiego?-usłyszałam za mną kobiecy głos. Obróciłyśmy się i za nami stała kobieta. Wyglądała bardzo przyjaźnie. dopiero po chwili spostrzegłam za mną również chłopaka. miał jasno brązowe włosy i niebieskie oczy. Miał ubrany szkolny mundurek.
-zasadniczo to tak chcemy dołączyć-odpowiedziałam za nas dwie
-super ja też!-krzyknął chłopak z entuzjazmem-Jestem Arion Sharwind a wy?

CZYTASZ
Królewny
FanfictionPiłka i taniec dwie rzeczy które trzymały nas przy życiu. Rzeczy niby tak różne a jednak podobne. Zupełnie jak my dwie. I tyle nam wystarczyło do szczęścia jednak pewnego dnia wszystko runęło jak domek z kart taki jak ten co układałyśmy w dziecińst...