-13-

55 3 6
                                    


 Pov:Header

Pierwszy trening zapowiadał się świetnie jednak już przy wejściu na murawe pożałowałam że Harper nie rozkwasił niektórym twarzy. Niektórzy nic tylko nas albo ignorowali albo parodiowali myśląc że ich nie widzimy. Cały czas stałam blisko Harpi. W kupie raźniej.

Trener ustalił że obie mamy grać na środku. Najlepiej! Nie musze latać pół boiska do niej żeby komuś nie przywaliła a ona do mnie bym znowu nie odleciała. Gra to był jakiś istny horror. W ogóle do nas nie podawali. Jakbyśmy były niewidzialne. Biegłam właśnie obok chyba Rastiego. Leciał na niego Wan Chang. Też ma fioletowe włosy jednak on ma o wiele ciemniejsze. Jego oczy też są różowe jednak my mamy owiele ostrzejszy odcień który bardziej przykuwa uwagę.

-hej podaj!-krzyknęłam do niego biegnąc łeb w łeb z nim

-spadaj-burknął po czym podał do Kaizera. Nie skomentuje tego nawet. Po prostu stanęłam i patrzyłam jak chłopaki cieszą się grą. To było takie nie fer. Nie pójdę z tym do trenera bo będzie że jestem konfidentem a jak będę siedzieć bezczynnie to nigdy nawet na chwile nie dostane piłki. By wyszarpać ją pierwszakom też słabo. Nie mówię o Victorze który siedział na ławce dla rezerwowych w kącie i miał znowu wszystkich w dupie. Nie że się go boje ale po tym co zrobił z drugim składem czuje przed nim wielki respekt. Moje myśli co jakiś czas były zagłuszane przez doping Jade. Która co chwile darła się do Ariona. Chyba ktoś tu ma fankę. Kiedy Dought szczelił na bramkę swoim sonicznym ciosem a Sam swoim ognistym chwytem pewnie zablokował strzał coś we mnie pękło. Nie ma mowy nie będę siedzieć i dawać im satysfakcje a przede wszystkim nie będę utwierdzać ich w przekonaniu że dziewczyny nie nadają się do footballu. Podbiegłam do siostry z pomysłem.

-czas na burze niech zaznają trochę sztormu-powiedziałam pewnie. Nie musiałam czekać ani chwili. Harper się zgodziła od razu. Podeszłyśmy pewnie do bramki. Kiedy sam przygotowywał się do podania piłki wtrąciłyśmy się,

-Sam możemy strzelić?-zapytałam. Nie zrobimy planu Harper. Walnąć tego, zabić tamtego, pobić tego. Planuje rozwiązać to pokojowo. Zanim sam zdążył nam jakkolwiek odpowiedzieć przerwał mu głos Ade.

-ooo nasze koleżaneczki umieją kopać piłkę!

-jak każdy tutaj skończony debilu-odpowiedziałam mu z uśmiechem.

-jak chcą niech próbują-powiedział bramkarz i rzucił w naszym kierunku piłke. Zanim doleciała do nas przejął ją w powietrzu Kaiser.

-HEJ CO TY WYPRAWIASZ!-wrzasnęła na niego moja siostra. Ten jak i reszta chłopaków zignorowali nas i grali w najlepsze.-MÓWIE DO CIEBIE! GŁUCHY JESTEŚ?-wrzeszczała na niego idąc z furią w oczach w ich kierunku. Zagrodziłam jej drogę.

-stara stój nie warto-powiedziałam do siostry.

-ale

-nie ma ale! Jak któregoś z nich walniesz to wylecisz z drużyny

-dobra...

Przez całą resztę treningu nie dotknęłyśmy piłki ani na sekundę. Byłam tym faktem naprawdę sfrustrowana. Po skończonym treningu kiedy nasi kochani koledzy poszli do szatni chciałam o tym pogadać z trenerem jednak on rzucił do nas tylko „jak wam się nie podoba tam są drzwi". Chciałam krzyczeć przez to wszystko. W każdej szkole dokładnie to samo. Tu i tak mamy szczęście. Nie cierpi nas tylko 2/3 drużyny. Arion i JP nawet nas lubią. Reszta ma nas w dupie. Idąc zauważyłyśmy Eugene. Szedł niepewnym krokiem przed szkołom w kierunku bramy. Podbiegłam do kasztanowłosego.

-hej Eugene jak się czujesz?-zapytałam. Chłopak ewidentnie był zaskoczony tym pytaniem

-już lepiej dziękuje Header-o matko nie pomylił mnie z Harper! W końcu! Musiałam się powstrzymać o wyściskania chłopaka.

-wystraszyłeś nas jak rąbnąłeś głową o ziemie-dodała moja siostrze przez śmiech.

-sorry-przeprosił drapiąc się po szyi-jak chcecie moglibyśmy wrócić razem. Chyba nie mieszkamy tak daleko od siebie-zaproponował

-dobra tylko daj nam chwile ogarniemy się i zaraz wracamy-powiedziała Harper i ruszyłyśmy biegiem do szatni. 




To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jun 20 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

KrólewnyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz