7. Stuu marynarz (fanfik 7 - Daylight)

83 8 25
                                    

Wraz z Sylwestrem pożegnaliśmy się przytulając namiętnie, aż trudno było nam się od siebie odlepić. Kocham jego zapach. Zapach, nie go.

Gdy udało nam się doprowadzić nasze skromne pożegnanie do końca wskoczyłem na dach i mu pomagałem na papa. Cały był czerwony i pośpiesznie wsiadł do lamborghini za 10 koła robiąc co rusz znak krzyża. Na pewno mnie kocha.

Następną rzeczą, jaką zrobiłem było odczytanie wiadomości od Dubiela, który błagał o litość i że on nie wiedzioł. Ja mu napisałem, że za błędy się odpowiada i tyle w temacie. Zacząłem robić notatki na temat filmu, który mam zamiar zrobić i wyjawić pełne dowody na każdego podejrzanego, na którego je otrzymaliśmy. Usłyszałem dźwięk powiadomienia, który zignorowałem, bo pewnie to Dubiel.

Wszedłem na komputerze na program z pozostałym tam filmem do montażu, który jakimś cudem dalej tam był. Nie trwało to jednak długo, gdyż niechcący usunąłem cały plik.


— Kurwa!


I tak nie był mi potrzebny, gorzej by było, gdybym usunął film o pandora gate. Wtedy byłbym oficjalnie debilem. Tyle pracy by poszło na marne a zaufanie Sylwestra mógłbym sobie wtedy wyrzucić za okno. Tak by mi było wstyd.

Westchnąłem i zatrzymałem się przy pewnym nazwisku. Sylwester Wardęga. Mój wspólnik. Dlaczego tak bardzo nie chcę go zawieść? Może po prostu zależy mi na samej sprawie i z tego powodu zważam też na wysiłek Sylwka? Czy to może być to? I czy nie za dużo pierdolę o Sylwestrze Wardędze?

Wstałem i ogarnąłem się do spania, mimo, że nie planowałem spać. Nie mogę zawieść w tej sprawie. Moim priorytetem jest dalszy research i czekanie na gotowy film. Wtedy mogę sobie spać na wieki wieków.

Wszedłem w przeglądarkę i zauważyłem dość dziwny artykuł o Stuu.


— "Stuu dostał marynarzem. Wydano list gończy za podejrzanym w sprawie Pandora Gate, który wciąż pozostaje poza Polską"? Co jest kurwa.


Uwierzę we wszystko, ale to już wyższy poziom. Kurwa piratem od razu niech zostanie. Zaciekawiony absurdem w tytule kliknąłem hiperłącze przenoszące do artykułu i zacząłem uważnie czytać każde zawarte w nim słowo.

Gdy skończyłem nie miałem żadnych wątpliwości. Stuart Burton pływa statkiem po morzu i ukrywa się przed policją. No kurwa kreatywne, nie powiem że nie.

Kto mu dał taki głupi pomysł? Jego mózg wykrył takie zagrożenie, że wysłał się na statek? Aha, i jakieś towary wozi. Ciekawe czy dużo warte. Najwięcej warta jest jednak sprawa jego winy. Skoro spierdala to musi mieć coś na sumieniu. Bynajmniej tak to wygląda.


Odsunąłem się od komputera i schowałem twarz w rękach. Stuu pływa statkami. I co, może słucha Morskich Opowieści? Damn. Wizja bardzo realistyczna, ale tego nawet ja bym nie wymyślił. Ale głupie. Ciekawe co dalej.

Odblokowałem telefon i napisałem do Sylwestra, a przy okazji odkryłem, że mnie araby do znajomych zapraszają. Marzenie.


"Słyszałeś o tym Stuu na morzu?"

"Poczuł, że tonie to co miał zrobić? Kurwa marynarz. Ciekawe jakie towary wozi"

"A co, chcesz je zgarnąć?"

"Nawet jeśli to bym się z tobą podzielił 😚"

"Militki jesteś 🥰"

Fanfiki KonopskyyxWardęga w skrócieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz