- Julie - powiedział Rey.
- Jak będziesz w stanie to posprzątaj studio mamy - poprosił.
- Pomogę ci - zdeklarowałam od razu.
Dziewczyna spojrzała na mnie wdzięcznie. Uśmiechnęłam się do niej.
- A ty jak się czujesz Y/N? - zapytał mnie tata przyjaciółki z wyraźnym zmartwieniem na twarzy.
- Lepiej Ray - odpowiedziałam z uśmiechem.
Mam za sobą ciężkie 4 lata. Wtedy zginął mój tata i najlepszy przyjaciel. Tata odprowadzał mojego przyjaciela do domu i potrącił ich samochód. Od tego czasu jestem tylko ja, mama i brat. Ciężko mi było dojść do siebie i do teraz mam ataki paniki. A przez to, że grałam na instrumentach tylko z nimi to ciężko jest mi po nie sięgnąć. Jednak staram się to zmienić.
- To co Juls. Idziemy? - zapytałam dziewczynę.
- Możemy za 2 godziny? Chcę skończyć prace domowe - wyjasniła.
Wiedziałam, że chce to tylko odwlec w czasie.
- Jasne - kiwnęłam głową.
- Tyle czasu ile będziesz potrzebować - dodałam.
To jest Julie:
A to ja:
Po dwóch godzinach tak jak mówiła Juls, poszłyśmy do studia jej mamy. Gdy tylko przekroczyłam róg zaciągnęłam się powietrzem. Pachniało taką jakby magią, nostalgią. Przyjrzałam się studiu. Dużo roślin, krzesła pod sufitem, skórzana kanapa, stolik, fotel i fortepian na środku tak uogólniając. Weszłyśmy na poddasze i zaczęłyśmy przeszukiwać rzeczy.
- Y/N - powiedziała Julie.
- Tak? - zapytałam ją, odwracając się do niej przodem.
- Znalazłam płytę - pokazała mi przedmiot.
- Odsłuchujemy? - zapytała.
Pokiwałam energicznie głową. Zeszłyśmy na dół i podeszłyśmy do wieży. Juls włożyła płytę i odtworzyła pierwszą piosenkę.
CZYTASZ
Muzyczne Dusze
FanfictionDziewczyna, która nie tylko widzi duchy. A gdyby potrafiła je dotknąć? Co by się stało gdyby istniał człowiek z możliwościami większymi od Caleba? Czy odnajdzie swoje powołanie? Tego się dowiesz tutaj!