Babka od matmy i zemsta + part 10

63 3 0
                                    

Wstałam o 6 i zrobiłam moją poranną rutynę prawie w całości. Jestem ubrana w czarną przyległą bluzkę na krótki rękaw z dekoltem w serek. Do tego czarne spodnie z szerokimi nogawkami, moje ukochane czerwone Conversy za kostkę, czarną bieliznę i szarą, krótką, rozpinaną bluzę z kapturem. I właśnie zastanawiam się jakiego różu użyć. Mam ogarnięte zalotką i wytuszowane rzęsy, brwi ułożone lekko mydełkiem i truskawkowy Carmex. Wybrałam finalnie jeden z fioletowych odcieni. O dziwo ładnie pasował. Zgarnęłam plecak i wyszłam do szkoły. Przed ogrodzeniem czekał na mnie Willie. Podprowadził mnie do szkoły, po wczorajszym incydencie nie mam ochoty na razie widzieć Julie, Flynn ani chłopaków. Poza Alexem, on jest moją duchową psiapsi. Podeszłam do Diego. Walnęłam go w potylice na przywitanie.

- Czeeeeeść - powiedziałam do niego z uśmiechem.

- Co ty taka szczęśliwa? - zapytał.

Zaczęliśmy iść w stronę klasy.

- Mam fajny dzień - wzruszyłam ramionami.

- W dzień kartkówki z matmy? - zapytał.

Spojrzałam na niego wystraszona.

- Jaka kartkówka? - zapytałam.

- Ta o której mówiła tydzień temu? - odpowiedział.

- Obudziłam się jak co dzień rano i się okazało, że świat pojebało - powiedziałam - Pierdole to

Spojrzał na mnie z uniesioną brwią.

- Żartuję, muszę zdać - wyjaśniłam - Ale dasz ściągać? - zapytałam.

- Też nic nie umiem - odpowiedział.

Westchnęłam i zaczęłam intensywnie myśleć.

- Jest jeszcze jedna opcja, ale ja - westchnęłam.

- Co? - zapytał.

- Mogę zadzwonić do mojego psiapsi, ale wczoraj tak jakby zrobiłam scenę - zaczęłam bawić się palcami.

- Co zrobiłaś? - zapytał ciekawy.

- Można powiedzieć, że dostałam ataku paniki i wybiegłam z miejsca gdzie był on i jego 2 kolegów? - powiedziałam niby pytająco.

- Jak jest dobrym psiapsi to nie poruszy tego tematu - machnął ręką.

- Tyle że wczoraj nawet nie napisałam, że nic mi niejest i jestem bezpieczna - przygryzłam wargę.

- Chill, zadzwoń - podpowiedział.

Postanowiłam zadzwonić na domowy numer rodziny Molina. Po 2 sygnale ktoś odebrał, a telefon był w garażu. Specjalnie  z Julie go tam przełączyłyśmy, by była możliwość skontaktowania się z duchami.

- Halo? - zapytał chłopięcy głos.

- Cześć. To ja Y/N. Czy możesz dać Alexa do telefonu? - zapytałam.

- Jasne - usłyszałam - Aleeeeeeeeeeex - wydarł się Reg po drugiej stronie.

- Cooooooooo - usłyszałam.

- Do ciebie - usłyszałam, że Reg oddaje komuś słuchawkę.

- Alex? - zapytałam.

- O, hej Y/N - przywitał się.

- Słuchaj ja wiem, że wczoraj przesadziłam. I was przeproszę, ale najpierw mam pytanie. Który z was najlepiej umie matmę? - zapytałam niepewnie.

- Nie będę pytać skąd to pytanie. Aleeeeeee, chyba ja. A co? - zapytał.

Odeszłam od Diego by nie usłyszał co mówię.

- Mógłbyś przyjść do mojej szkoły? Mam kartkówkę, a jak obleje to matka mnie zabije i będę miała problem - wyjaśniłam.

Muzyczne DuszeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz