3.*

183 7 3
                                    

Po tygodniu, w którym Heeseung z Yumin wymieniali codziennie wiadomości, by coraz bardziej się poznać, ponownie mieli się spotkać w wytwórni, tym razem, by popracować wspólnie nad choreografią.

Yumin radosnym krokiem biegła po schodach ubrana już w strój do ćwieczeń. Nie mogła się doczekać ponownego spotkania z Heeseungiem. W tak krótkim czasie ale po wielu rozmowach telefonicznych, na kamerce, czy wysłanych smsach zdążyła się do niego przywiązać.
I musiała przyznać, że gdzieś tam w tle zaczęło jej na nim zależeć. Bała się tego uczucia, ale narazie starała się je stłumić.

Yumin, ej, dziewczyno, będzie dobrze- próbowała w myślach się podbudować na duchu.

*****

Heeseung przebierał się właśnie z innymi członkami w szatni w stroje.

-Ej, ta Yumin to fajna jest co? -zagadał Niki-najmłodszy w zespole.

-Jest świetna i taka hmm... zwyczajna-powiedział Jay.

-W jakim sensie zwyczajna?-zapytał Sunoo.

-Jakby no wiecie, znamy się tylko przelotnie z programów, ze sceny i gdy występuje to czuć od niej taką hmm... aurę, jeśli wiecie o co mi chodzi. A teraz tu z nami wydaje się taka ludzka.

Jake podszedł do niego i pacnął go ręką w głowę.

-Gadasz jakieś bzdury. O jakichś aurach, phi! Wyspałeś się?

Jay rozmasowywał rozbolałe czoło i zerkał na niego z udawaną złością.

Heeseung pomyślał, że Yumin faktycznie jest ludzka, ale zwyczajną by nią nieokreślił.

Po tym czasie, gdy zdążył ją już poznać mimo że tylko SMSowali lub rozmawiali przez telefon, bo mieli napięty grafik, ewidentnie zauważył że to nie jest zwyczajna dziewczyna. Przynajmniej nie dla niego.
Musiał przyznać przed sobą, że w jego sercu coś kiełkuje, poczuł w nim coś czego nigdy nie czuł. Martwił się o Yumin, uwielbiał ich rozmowy, sam jej głos sprawiał mu radość.

Zawiązał ostatni but i wszedł na salę do tańca.

Yumin już tam stała w ciemnej koszulce i legginsach. Gdy tylko go zobaczyła pomachała mu radośnie.
Jego serce od razu zabiło mocniej na jej widok.

-Dobrze, zaczynamy! -zawołała Jungyeon instruktorka i choreografka tańca i puściła muzykę przez radio.

Wszyscy wstali i ustawili się na wyznaczone miejsca.

Swoje własne partie każdy mógł przećwiczyć samodzielnie, teraz najbardziej zależało im na tym by wiedzieć gdzie się odnaleźć w grupie i jak się zsynchronizować.

Zaczęli więc próbę.

****

-Stop! - zawołała Jungyeon.- To nie tak powinno być.

Ćwiczyli akurat ostatni fragment piosenki w którym Yumin i Sunghoon byli w centrum i mieli przez kilka sekund wspólny moment, w którym ona miała chwycić go za koszulę.

-Piosenka jest o ogniu płonącym w naszych sercach, o pragnieniu by się wyzwolić, o złości i o żalu, o tęsknocie - powiedziała instruktorka- Nie możecie więc robić tego ruchu tak bez emocji. Echhh.... nie wiem. Spróbujcie jeszcze raz.

Ponownie wykonali w tańcu ten fragment piosenki.

-Nie! Nie! Nie!- wołała instruktorka i każde "nie" poprzedzała klaśnięciem w ręce.- Hmmm... Heeseung... może ty z Yumin spróbujesz. Ona łapie cię za koszulę przez chwilę patrzycie sobie w oczy i potem układ końcowy.

Muzyka ruszyła od nowa, wszystkie kroki były bezbłędne, w końcu doszło do końcowej sceny.

Yumin złapała za czarną koszulkę Heeseunga z żarliwością i przyciągnęła go do siebie. Byli bardzo blisko. Czuła na sobie jego oddech, on czuł jej. Pomyślała o jego ustach, które były tak blisko. Tak blisko... czerwone... pełne usta...Spojrzała w jego ciemne oczy. On również patrzył na nią.

Czas jakby się zatrzymał.

Patrzyli tak na siebie, dzieliły ich zaledwie centymetry.

-Stop! Świetnie!-zawołała instruktorka i przywołała ich do rzeczywistości- Sorry Sunghoon, partia leci do Heeseunga.

-Nie ma problemu- wzruszył ramionami Park, spojrzał w stronę Yumin i przyjaciela, był ciekaw co wyniknie z ich relacji, bo wydawało mu się ewidentnie, że mają się ku sobie.

*******
Trzeci rodział poprawiony! Zapraszam do czytania następnych gdy je poprawię, bo dodaję wiele nowych informacji.

FEVER ×enhypen~Heeseung×Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz