5.*

157 7 1
                                    

Yumin spała nad wyraz dobrze Otworzyła powoli zaspane oczy i przez chwilę zastanawiała się gdzie właściwie się znajduje.

Rozejrzała się wokół. Plaża,rzeka,drzewo.

Okazało się, że zasnęła na kocu na plaży.

Spojrzała w bok.
Obok niej leżał wciąż śpiący Heeseung. Włosy bezwładnie opadadały mu na czoło, powieki miał przymknięte, oddech spokojny.

Musieli wczoraj nieźle wypić skoro zasnęli w tym miejscu.

Yumin spojrzała na chłopaka i uśmiechnęła się.
Gdy spał wyglądał tak słodko, a roztargnione włosy dodawały mu uroku.

Nie mogąc się opanować przybliżyła swoją rękę do jego czoła i delikatnie odgarnęła mu ciemny kosmyk włosów opadający na oczy.

-Mmmm- zamruczał Heeseung przez sen, tak jakby zauważył co mu zrobiła.

Dziewczyna szybko zabrała rękę, czując jakby miał ją nakryć na czymś zakazanym.

Przypomniało jej się jej wczorajsze marzenie. Zażyczyła sobie, by ona, Heeseung i całe enhypen byli szczęśliwi.

Tak bardzo polubiła tą grupkę chłopców. A szczególnie tego, który leżał właśnie obok niej na kocu.

Miała wielką nadzieję że marzenie się spełni, chciała by ten siedmioosobowy zespół miał dobrze w życiu. Głównie Heeseung, na którym zaczynało jej coraz bardziej zależeć.

-Hej-wymamrotał chłopak słabym głosem na przywitanie.-Nieźle odlecieliśmy, co?

Dziewczyna się zaśmiała.

-Dzień dobry śpiąca królewno.

-Czarodziej, śpiąca królewna... chyba jestem wszystkim czym tylko się da.-z figlarnym uśmiechem na twarzy przetarł dłonią zaspane oczy.

-Nigdy nie sądziłam, że spędzę noc na plaży i to u boku sławnego Lee Heeseunga.

Roześmiał się.

-Nigdy nie sądziłem, że spędzę noc na plaży i to u boku sławnej Park Yumin-dodał.

Spojrzała na niego i uważnie mu się przyjrzała.

Czarne włosy, zgrabny nos, pełne usta, piękne oczy. Był obłędny. I do tego miał wspaniałe wnętrze. Opiekuńczy, zabawny, kulturalny, z dobrym sercem.

Tak bardzo go polubiła...

Może za bardzo...

-Chociaż dobrze ci się spało?-zapytała otrząsnowszy się szybko z rozmyślań.

-Niesamowicie dobrze-odpowiedział i wyprostował ręce ku górze by się przeciągnąć.

W myślach miał moment w którym śpiąca, nieświadoma Yumin położyła mu w nocy głowę na piersi. Ciepło jej oddechu czuł zaledwie kilka centymetrów od swojego policzka. Widząc ją tak blisko, czując jej bliskość czuł, że traci świadomość otaczającej go rzeczywistości. - A ty jak spałaś?

-Aż dziwne,bo całkiem wygodnie. A zwykle mam problem z zaśnięciem w innym łóżku niż moje. O ile plażę można nazwać łóżkiem. -zaśmiała się.

Właściwie to ja służyłem Ci za poduszkę.-pomyślał Heeseung-I bardzo mi się to podobało.

Zebrali swoje rzeczy, zapakowali wszystko do dużej torby i wrócili do parku, który znajdował się niedaleko rzeki.

-Poczekaj muszę ubrać buty-oznajmiła Yumin, która cały czas szła na boso. Usiadła na drewnianej ławce i próbowała zawiązać but jednak z marnym skutkiem. Sznurówki ciężko było przepleść przez dziurki i co chwilę wymykały jej się z rąk.-Ach! Powinnam sprzedać te buty! Wyglądają super, ale zawiązanie ich to katorga!-burknęła.

Heeseung nachylił się nad jej stopą , złapał za sznurowadła i powoli, oczko po oczu przeplatał sznurki.

Yumin zaniemówiła. To była sytuacja jak z kdramy. Takie rzeczy widziała tylko w romantycznych serialach
Zrobiło jej się gorąco na twarzy.

Kiedy chłopak skończył zawiązywać jej buty, wstał z kolan i zadowolony się do niej uśmiechnął.

Yumin siedziała jak sparaliżowa
-Nie, proszę...- pomyślach a z jej policzka popłynęła jedna samotna łza.

Heeseung to zauważył i od razu go zmroziło.

Wytarł wierzchem dłoni kropelkę i złapał Yumin za rękę.

-Co się stało?-zapytał i usiadł obok niej na ławce czule patrząc na jej twarz.-Coś zrobiłem nie tak?

-Nie, oczywiście że nie-pokręciła gwałtownie przecząco głową.-To ja... ja... Echhh.... Poprostu muszę już iść, cześć Heeseung!

Nie zaczekała nawet aż on odpowie, wyswobodziła rękę z jego uścisku i pobiegła parkiem w stronę wyjścia a po jej policzkach skapywało coraz więcej łez.

Heeseung przez kilka minut siedział dalej na ławce bardzo zmartwiony i zarazem zdziwiony. Nie wiedział o co chodzi, był skołowany.

Postanowił, że nie będzie zbyt nachalny by za nią biec, napisał więc SMSa:

Hee:Jestem z Tobą Yumin. Zadzwoń proszę gdybyś czegoś potrzebowała.

Twój Hee

******

Yumin będąc już w swoim mieszkaniu odetchnęła z ulgą.

Wyciągnęła z kieszeni spodni telefon i wystukała numer do swojej przyjaciółki.

-Halo?-usłyszała głos Soyi.

-Mam problem.-odpowiedziała.

-No mów.

-Chyba się zakochałam.-wyznała po chwili po czym spuściła wzrok wpatrując się w swoje stopy na które założone były różowe kapcie. Wiedziała że może zaufać przyjaciółce. Nigdy jej nie oceniała, nie krytykowała, zawsze wspierała.

-O kurde! To super! Świetnie kochana! W końcu!-wołała.

-Co ty gadasz-warknęła Yumin.-to tragedia. Dobrze wiesz jak skończyły osoby które kochałam.

Na chwilę zapadła cisza.

-Oj kochanie-w końcu odezwała się Soya.-Wiem, ale otwórz serce. Domyślam się, że chodzi o Heeseunga?

Kiwnęła głową tak jakby przyjaciółka mogła ją widzieć.

-Ostatnio dużo czasu z nim spędzałaś. Spróbuj, może się nie rozczarujesz. Dobrze jest kochać.

Po jeszcze około 15 minutowej rozmowie się pożegnały.

Yumin miała jeden wielki mętlik w głowie.



******

Tych co doszli do rodziału 5. proszę o zostawienia jakiegoś komentarza np. z opinią, będzie mi bardzo miło być z wami w interakcji.
💗❤️😘❤️💗

FEVER ×enhypen~Heeseung×Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz