6.*

134 7 5
                                    

Yumin przez następny tydzień nie odzywała się do Heeseunga. Bardzo za nim tęskniła, ale bała się spotkać.

Widziała jego wiadomości i to, że dzwonił i się martwił ale nie odpowiadała.

Była przerażona. Strach wręcz ją sparaliżował. Uświadomiła sobie swoje uczucia wobec chłopaka, to że jej na nim zależy, że chce być przy nim. Poprostu że go kocha.

Wiedziała, że w jej życiu miłość nie jest dobrą sprawą.

Wszyscy których kochała odeszli. Dlatego bardzo bała się miłości.

Jej mama zmarła, gdy była dzieckiem, nawet dobrze jej nie poznała by pamiętać choćby jak wyglądała. Jedynie znała jej twarz ze zdjęć.
Ojciec zginął w wypadku samochodowym, miała wtedy 18 lat. Byłam z nim bardzo zżyta i mocno odczuła jego brak.
Jej brat popełnił samobójstwo w wieku 23 lat, dwa lata temu.

Każdy w życiu Yumin kogo kochała żył krótko.

Była więc sama na świecie. Samotność bardzo ją bolała.

Dopóki nie poznała Heeseunga.

Do tej pory trzymała się na dystans, nie miała bliskich relacji, oprócz tej z Soyą. Ale gdy go spotkała nie było już dla niej realne być od niego daleko.

Przyciągał ją do niego jakiś jakby magnes, a wszystko co chłopak robił i to jaki był doprowadzało ją do szaleństwa i jej serce jej nie słuchało.

Yumin siedziała właśnie na swojej miękkiej kanapie w salonie któryś z kolei dzień w swoim mieszkaniu. Nie miała siły i ochoty nigdzie wychodzić.

Włączyła leniwie telefon, by przejrzeć powiadomienia.

Scrollowała posty na Facebooku.

To co zobaczyła na ekranie nagle ją zmroziło.

Sławny idol koreańskiego boysbandu miał wypadek samochodowy niedaleko budynku swojej wytwórni HYBE.

Głosiła wiadomość.

-Boże, Heeseung-od razu pojawiła jej się w głowie przerażająca wizja.

Wybiegła z mieszkania, wskoczyła szybko do samochodu i jak najszybciej jechała w kierunku jego mieszkania.

Po drodze był mały korek. Zdenerwowana zaczęła trąbić i uderzać pięściami o kierownicę.

-Cholera!-krzyknęła.

Próbowała się dodzwonić do Heeseunga jednak numer był niedostępny.

-Boże, tylko nie on, błagammm....- wpadała w coraz większą panikę a po jej twarzy leciały łzy. Była przerażona. Ciężko jej było oddychać ze strachu.

Gdy dotarła na miejsce, szybko wysiadła i wbiegła na odpowiednie piętro. Nawet nie zapukała tylko pędem weszła do mieszkania.

-Heeeseung!!! Heeseung!!!-wołała rozpaczliwie.

Weszła do kuchni i zauważyła go.

-Heeeseung!-teraz rozpłakała się na dobre na jego widok. -Jesteś cały? Nic ci nie jest?-chwyciła go za ramiona i przyjżała mu się uważnie. On stał jak sparaliżowany. -Tak się bałam! Nigdy więcej, proszę nigdy więcej nie rób mi tego!-zauważyła zdziwione spojrzenie chłopaka-Ten wypadek! Przed wytwórnią! Tak się martwiłam! Myślałam że ty... że ty...

Niezdążyła jednak dokończyć. Heeseung chwycił czule jej twarz w swoje dłonie i delikatnie ją pocałował.
Jego miękkie wargi delikatnie dotknęły jej ust.

Yumin w tym momencie zapomniała o wszystkim. O wypadku, o strachu, o tym nawet gdzie się znajduje.

Liczyli się teraz tylko on i ona.

Stali tak złączeni przez niewiadomo ile, czas się dla nich zatrzymał.

Gdy odsunęli się od siebie, spojrzeli żarliwie w swoje oczy.

-Kocham cię-powiedziała Yumin patrząc mu prosto w oczy. Musiała mu to powiedzieć. Chciała, żeby wiedział.-I się tego boję. Tych, których kochałam już nie ma.

Heeseung pokiwał głową. Musiał zrozumieć. Opowiadała mu kiedyś o swojej rodzinie więc wiedział co się z nimi stało.

Znów przybliżył się do niej, chwycił jej policzki w swoje ciepłe dłonie i powiedział:

-Rozumiem, że się boisz. Ale proszę, nie rezygnuj ze mnie. Bo nie wyobrażam już sobie bez ciebie życia. Cholernie tęskniłem i się martwiłem. Bo ja też ciebie kocham.

Yumin przestała czuć strach. Liczył się tylko Heeseung. I to że odwzajemniał jej uczucia. Cudownie było wiedzieć, że ją kocha.

Czuła, że razem pokonają wszelkie lęki.

Tym razem to ona pierwsza go pocałowała. Ten pocałunek był inny niż poprzedni, bardziej namiętny.

FEVER ×enhypen~Heeseung×Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz