- Muszę go znaleźć.
- Musisz tu zostać, jeśli ci się to podoba czy nie!★ DIANA ★
Kilka godzin wcześniejKto by pomyślał, że Mikołaj może zadzierać z taką pięknością? Myję Mercedesa, bo Pan Czysty jest trochę za leniwy, żeby zrobić to sam.
- Hej Dianuś! Co słychać? - słyszę, że Amela się zbliża.
- Myję AMG. Miko jest zbyt leniwy, żeby to zrobić. - mówię, a ona się śmieje.
- Kto by pomyślał, że ty, Diana Linn, będziesz w cholernym związku?
- Na pewno nie ja.
- Jestem naprawdę szczęśliwa z tego powodu. A tak przy okazji, kiedy wybierasz się na małe wakacje?
- Nie wiem. Szczerze mówiąc, to nie myślałam nawet o tym.
- Czasami pracujesz za dużo. Zasługujesz na wakacje. - mówi.
- Nie jestem tego taka pewna, Mela. - mówię i słyszę, jak coś uderza w tył samochodu.
Patrzę na Amelię, a ona daje mi znak, żebym sprawdziła, co to było. Biorę klucz do ręki i widzę małą paczkę na ziemi.
- Masz, weź klucz. - mówię i otwieram paczkę. W paczce znajdują się moje zdjęcia z pogrzebu, zdjęcia moich przyjaciół i wiadomość.
- Co tam pisze?
- Uważaj na siebie. A w paczce są nasze zdjęcia. Jesteśmy obserwowani. - mówię.
- Przez kogo?
- Nie wiem. Ale się dowiem.
W domu chłopaków
- O cholera. - mówi Aleks.
- Jakieś pomysły, kto może być? - pytam.
- Może Marcel? - pyta przyjaciółka.
- Nie, nie byłby do tego zdolny. - mówi Miko.
-Może to ktoś, kto pracował z moimi rodzicami? To może być ta osoba, która podpaliła samochód - dodaję.
- Musimy najpierw porozmawiać z Marcelem. Może ten skurwiel coś wie. - mówi Dominik.
- Gdzie go znajdziemy? Uciekł od czasu, gdy ostatnim razem próbował nas zabić. - mówię.
- Więc co teraz robimy? - pyta Domi.
- Nie wiem. - mówię i mój telefon się włącza.
Mrugaj, mrugaj gwiazdko ma.
Marszczę brwi czytając wiadomość.
- Kto do cholery pisze coś takiego? - pyta Dominik.
- Nie wiem, ale coś mi mówi, że powinnam pojechać do garażu. - mówię, wstając z kanapy.
- O nie, nie pozwolę ci iść do garażu. Jesteś tam bezbronna i ktoś, kto wysłał ci tę wiadomość, o tym doskonale wie - mówi Mikołaj.
- Muszę go znaleźć.
- Musisz tu zostać, jeśli ci się to podoba czy nie!
- Tak? To patrz teraz. - mówię i wychodzę z domu.
- Diana! Wracaj! - widzę wściekłego Mikołaja stojącego przed drzwiami.
- Znajdę go! - mówię i z tymi słowami wsiadam do samochodu. - Albo to on mnie znajdzie. - mówię do siebie i jadę do garażu. Kiedy tam dotarłam, moje serce zaczęło bić tak szybko, że nawet je słyszałam. Nie wiem, czego mam się spodziewać. Bójki, bomby?
- Mrugaj, mrugaj gwiazdko ma.
Słyszę straszną melodię i kroki za sobą. Odwracam się i widzę sylwetkę, która próbuje mnie uderzyć, ale unikam jego ruchu i uderzam go w twarz. Uderza mnie w brzuch, przez co upadam na kolana i uderza mnie w twarz tak mocno, że wypluwam trochę krwi. Ciągnie mnie za włosy i niebezpiecznie zbliża się do mojej szyi.
- On po ciebie idzie. - mówi mężczyzna i zostawia mnie w spokoju. Próbuję wstać i kieruję się do samochodu. Wchodzę do środka i wyjmuję chusteczkę z plecaka, który leżał na fotelu pasażera. Wycieram krew z moich ust, włączam silnik i jadę do domu.
???
- Czy dostała ode mnie wiadomość?
- Tak, proszę Pana. Jak Pan prosił.
- Dobra robota. Możesz już iść. - mówi mężczyzna, a drugi wychodzi. - Więc, Filipie, zmieniłeś już zdanie?
- Nie, już ci mówiłem. Nie będę jej na to narażać.
- Och, Filip, Filip. Już i tak jest w skomplikowanej sytuacji. - mężczyzna parsknął złośliwym śmiechem.
- Dalej nie zmieniłem swojego zdania. - mówi a mężczyzna go uderza.
- Prędzej czy później i tak to zrobisz. Pomyśl o tym. Załagodzisz swoją sytuację.
KONIEC CZĘŚCI PIERWSZEJ
CZYTASZ
The stars will find Us - Mikołaj Tylko | Konopskyy
RomanceOna - dziewczyna, która nie nosi makijażu i sukienek. Zamiast imprezować, woli zaszyć się w garażu i czerpać przyjemność z pracy nad samochodami. On - przystojny, popularny chłopak, za którym ganiają wszystkie dziewczyny. Często bierze udział w wyś...