Patrzę na Mikołaja jak się do niej uśmiecha, a po chwili składa pocałunek na jej ustach. To zabrzmi samolubnie, ale to powinnam być ja. Chyba nie zasługuję na miłość po tym wszystkim, co zrobiłam w zeszłym roku. Nie wie, że go obserwuję i nigdy się nie dowie, że rzuciłam się w ten piekielny świat, żeby go uwolnić.
Straciłam ich.
Straciłam go i tym razem na dobre.Teraźniejszość
W garażu- Dziękuję Diano. Szybko udało Ci się naprawić to auto.
- To moja praca. Dbaj o niego. Jeśli będziesz potrzebować pomocy, to wiesz gdzie dzwonić. - mówię.
- Jasne. Jeszcze raz dziękuję i życzę miłej nocy.
- Tobie również! - i wracam do środka.
Zaczynam sprzątać bałagan, który narobiłam, układam wszystko na swoje miejsce i po sprzątaniu zamykam garaż.
Idę do samochodu, uruchamiam silnik i wracam do domu. Od zdarzenia na plaży minęły dwa lata, co wydawało mi się ostrzeżeniem, nawet teraz o tym myślę. Obserwuje mnie, gdziekolwiek idę, za każdym razem, gdy próbuję zasnąć, gdy pracuję , i chodzę na spacery. Do dzisiaj nie mam pojęcia, kto to zrobił.
Chwilę później dotarłam do domu. Wstawiłam samochód do garażu i weszłam do środka.
- Jak ci minął dzień, kochanie? - mówi do mnie Miko.
- Jak zwykle. Nic nowego. Tylko pustka w garażu.
- Wiem, co powiesz na przerwę w ten weekend?
- Jasne. Byłoby wspaniale. - mówię z lekkim uśmiechem.
- Hej, Diana. - mówi Dominik.
- Cześć mordko.
- Co słychać?
- Nic nowego. Ta sama stara historia. Znalazłeś coś na temat tego zdarzenia? - pytam.
- Nic. Żadnych dowodów. Tak jakby ta osoba była duchem.
- W porządku. - kiwam lekko głową. - No dobrze, idę się położyć.
- Tak wcześnie? - pyta Dominik.
- Tak, trochę mi się kręci w głowie, ale wszystko będzie dobrze. - uśmiecham się lekko.
- Okej, za niedługo przyjdę do ciebie. - dodaje Miko.
- Będę czekać. - mówię i idę na górę. Wchodzę do pokoju i zamykam drzwi za sobą. Przebieram się w spodenki i koszulkę od Mikołaja i wychodzę na balkon. Muszę oczyścić umysł.
- Hej, nie bądź na siebie zła. - słyszę swojego chłopaka.
- Dwa lata bez odpowiedzi. Nie wiem, kto będzie dalej. Ja? Ty? Amelia? Chłopaki? Boję się Miko. Od czasu tego zdarzenia żyję w ciągłym strachu. Pozostało zbyt wiele pytań i nie mamy żadnych wskazówek. Zaczynam szaleć. - mówię.
- To prawda, nie mamy żadnych wskazówek, ale jesteśmy w tym razem, będziemy działać razem. Dowiemy się, kto to zrobił.
- A co jeśli zadzwonimy do Filipa? - pytam.
- Już to robiliśmy. Nie odebrał telefonu. Od razu włączała się poczta głosowa. - odpowiada.
- Czy to nie jest dziwne, że Filip przez cały ten czas nie dawał żadnych oznak życia?
- Teraz, kiedy o tym wspomniałaś, to tak, to dziwne. Ale nie mógł stać za tym wypadkiem. On taki nie jest. - mówi brązowooki.
- Masz rację. Pomógł mi, tobie. Może zajmując się czymś poszedł w złym kierunku. W końcu to jest powód dla którego odszedł.
- Od tego momentu zaczniemy badać sprawę. Nie chcę robić ci wielkich nadziei, ale nie sądzę, że coś znajdziemy. Filip lubi pracować bez zostawiania żadnych śladów.
- Warto spróbować.
- Tak, masz rację. Idę wziąć prysznic, nie siedź zbyt długo, na zewnątrz. Robi się coraz zimniej. - powiedział i pocałował mnie w czoło.
- Zostanę jeszcze na chwilkę.
Mój telefon zawibrował, wyszłam z balkonu, podeszłam do szafki nocnej i podniosłam telefon.
Nieznany: Mrugaj, mrugaj gwiazdko ma
Ja: Kim jesteś?
Nieznany: Twoim najgorszym koszmarem.
Nie mogłam nic odpisać. Stałam przerażona, nie wiedząc, co mam robić.
CZYTASZ
The stars will find Us - Mikołaj Tylko | Konopskyy
RomanceOna - dziewczyna, która nie nosi makijażu i sukienek. Zamiast imprezować, woli zaszyć się w garażu i czerpać przyjemność z pracy nad samochodami. On - przystojny, popularny chłopak, za którym ganiają wszystkie dziewczyny. Często bierze udział w wyś...