Niekiedy dwoje ludzi spotyka się przypadkiem w parku, w sklepie, miejscu pracy, kościele, na ślubie przyjaciela, w kinie, na basenie lub w jakimkolwiek innym miejscu. Rozmawiają ze sobą, wymieniają się numerami telefonów, e-mailami i później kontaktują lub zapominają o swoim istnieniu. To, czy jedna lub druga strona odezwie się, w dużej mierze zależy od pierwszego wrażenia: od momentu zobaczenia drugiej osoby, od usłyszenia jej pierwszych słów, od pierwszego uśmiechu i gestu podania sobie dłoni. Jeśli jednak dwie osoby nie rozmawiają ze sobą, nie podają sobie rąk na przywitania lub zawarcie nowej znajomości, nie wymieniają się żadnymi danymi, to czy możliwe jest, aby mogło ich coś połączyć?
Mówi się, że muzyka jest ponadczasowa, że jednoczy podobne dusze i nawet jeśli słuchają ją ludzie z różnych epok, to są w jakimś stopniu połączeni.
Podobno.
* * * * * *
Historia zakochanego w dźwiękach fortepianu chłopca
Nazywano go "Fortepianowym geniuszem" oraz "Człowiekiem o słuchu absolutnym".
Młody chłopak lubił przychodzić na koncerty, na których grał. Nie pamiętał nawet, od kiedy to robił, od ilu lat nie potrafił opuścić żadnego miejsca, o którym w gazetach pisano, że się tam pojawi. Pierwsze rzędy zajmowali goście VIP oraz osoby zamożne, ale nie narzekał na swoje najdalsze fotele. Muzyka, która wydobywała się spod długich, smukłych palców pianisty już od pierwszych dźwięków docierała do jego uszu i przenikała w głąb ciała, wywołując dreszcze.
Tak bardzo wyczekiwał jego występów, że zawsze znajdował się na sali dwie, a nawet trzy godziny przed planowanym występem. Nie potrafił usiedzieć w domu, a w pracy tydzień wcześniej brał nadgodziny, aby ten szczególny dzień mieć wolny. W nocy nie mógł spać i już od rana chodził niespokojnie po domu, uśmiechając się do siebie pod nosem.
Miał dwadzieścia trzy lata. Nie było go stać na ekstrawagancję i luksusy, więc nie stroił się dla nikogo. Prawie dla nikogo. Bo choć pianista nie mógł go dostrzec ze swojego oświetlonego miejsca na środku sceny, to chłopak dla niego zawsze ubierał się ładnie. Czuł, że wypada, bo gdyby zaistniała najmniejsza szansa, że go dostrzeże w tłumie ludzi na końcowych rzędach sali, to nie chciałby wyglądać jak przypadkowy "gość z ulicy". Dlatego zakładał najlepsze ubrania, dokładnie rozczesywał swoje przydługie ciemnobrązowe włosy, żeby układały się ładnie na głowie, a wcześniej siedział godzinę w łazience, by być świeżym, czystym i pachnącym.
Po prostu... naprawdę chciał prezentować się "jak należy".
Tym razem na koncert także przyszedł wcześniej. Założył białe spodnie i zieloną wyprasowaną już dzień wcześniej koszulę na guziki z długimi rękawami. Często zastanawiał się, czy mimo wszystko pasuje do ludzi, którzy go otaczali: wszyscy w garniturach, koszulach znanych marek projektantów, a suknie kobiet im towarzyszących były tak drogie, że nie stać by go było na kupno choćby jednej dla swojej przyszłej dziewczyny, nawet gdyby miał pracować cały rok.
Rozglądał się i zastanawiał nad tym do momentu, w którym zobaczył ubranego w czarny dopasowany garnitur mężczyznę. Wyszedł na środek sceny i przez mikrofon przywitał widownię. Podziękował serdecznie za przybycie i przedstawił człowieka, który zaraz miał wystąpić. Na dźwięk jego imienia i nazwiska na twarzy chłopaka pojawiło się coś błogiego. Jakieś uczucie głębsze od radości, coś pomieszanego z prawdziwym uwielbieniem i podziwem.
Po chwili osoba na scenie odeszła, a wyczekiwana gwiazda wieczoru pojawiła się wraz z głośnymi oklaskami. Mężczyzna szedł prosto do swojego fortepianu. Był chyba jedynym człowiekiem, który nie korzystał z nut i odmawiał grania na innym fortepianie niż jego własny. Sprawiał tym kłopot niejednemu organizatorowi, ale każdy bez wahania przystawał na jego warunki. Bo to jedyny człowiek na świecie, który zawsze grał perfekcyjnie.
CZYTASZ
Muzyczna więź || Beefleaf ||
FanfictionOpowieść o muzyce, która dzięki swojej ponadczasowej mocy połączyła dwie osoby niezwykłą więzią. Gdy spotykają się po raz kolejny, okazuje się, że są sobie bliżsi, niż myśleli. __________ FanFic z Heaven Official's Blessing (Tian Guan Ci Fu). Rodzaj...