Rozdział 1 Duszone cierpienie

802 82 53
                                    

Rozdział 1 Duszone cierpienie 

W dniu poświęcenia nikt nie sądził, że sprawy potoczą się w ten sposób. Isra miała być ofiarą, dowodem na to, że nowy król Orinii podporządkowuje się Władcy Głębin. Powszechnie nie było wiadome, że każda z oddanych księżniczek miała skończyć w roli niewolnicy. Keonowi ten fakt spędzał sen z powiek. Martwił się, ale miał związane ręce. Na własnej skórze poczuł to, co cały proces miał wywoływać.

Słabość i nienawiść do samego siebie.

Smoki ceniły siłę, były dumne i potężne, a on nakładając na głowę oficjalnie koronę, musiał zrobić coś, co zaprzeczało ich najważniejszym z wartości. Mógłby walczyć, reagować agresją, jak jego młodszy brat Laith, ale był królem i był odpowiedzialny za coś więcej niż własną rodzinę. Wielu powiedziałoby, że Keon zahartował swoje serce w trakcie wojen. Nie, nauczył się jedynie udawać, być tym, kim musiał być.

Ojciec Keona i Isry nie żył, więc to na młodym królu spoczął obowiązek odprowadzenia najmłodszej z rodzeństwa do ołtarza. O ironio, dziewczyna, która tak walecznie zapierała się przed decyzją Smoczego Zwierciadła, zapisała swój los inaczej i teraz poślubić miała władcę miejsca, z którego tak bardzo chciała uciec.

Isra niejednokrotnie zadziwiała swojego brata. Tak było również w chwili, gdy Keon przybył po nią, aby móc spokojnie odprowadzić do ogrodów. Przed tym dał siostrze prezent, którym były własnoręcznie wykonane kolczyki ze szmaragdów i odbył z nią rozmowę. Chciał, aby żyła bez żalu, była szczęśliwa, ale ona musiała powiedzieć, aby zaczął walczyć o samego siebie.

To ty musisz zacząć tak żyć, Keonie. Poświęciłeś dla nas i Orinii wiele, pora, abyś zawalczył o samego siebie.

Poświęcił dla kraju wiele. Lata życia spędzone na froncie, później przełknięcie goryczy i dumy, aby domagać się pokoju z krajem, który doprowadził do śmierci jego ojca i dwóch młodszych sióstr. Mało który smok postąpiłby podobnie. Za krew bowiem płaci się krwią.

On zapłacił za nią pokojem. Uniósł się ponad własny honor, aby wreszcie jego lud mógł odpocząć.

Nawet smok męczy się od walki.

Keon prowadził wystrojoną w szkarłatną suknię siostrę, zamyślony, przez co jego brązowe tęczówki wydawały się nieco ciemniejsze. Czujne oko bliskiej mu osoby zauważyłoby, że jest na swój sposób zmizerniały i to pomimo zdrowej, wysportowanej sylwetki. Blada cera, która niejednokrotnie niepokoiła medyków, teraz dodawała mu upiorności i postarzała. Ubrany był w elegancki, prosty, ale przy tym arystokratyczny strój. Czarną szatę zdobiły hafty ze złotej nici i białe kryształy. Blond włosy miał zaczesane i spoczywała na nich korona Orinii. Musiał ją mieć, aby ukazać światu, że jest władcą, który oddaje rękę siostry innemu królowi. Los chciał, że temu, którego uważano za najpotężniejszego. Nie insygnium władzy jednak cenił, a rzemyk z perłą, który spoczywał na jego szacie. Był to dar, który dość dawno temu otrzymał od Isry.

Pałacowy korytarz rodzeństwo pokonało dość szybko. Keon nie potrafił się skupić na tym, co mijał, a przecież miejsce zostało przystrojone szmaragdowymi i karmazynowymi kwiatami, podobnymi do tych z bukietu Isry, dookoła unosiły się srebrzyste kule światła, a przy ścianach stali żołnierze, pilnujący porządku.

Zwolnił, aby móc przyjrzeć się twarzy panny młodej. Widział, jak wiele emocji nią targa, ale nic nie powiedział. Wkrótce korytarz się skończył, a oni wyszli na podwórze.

Podłoże się zmieniło, drogę do ołtarza usłano czerwonymi, białymi, szmaragdowymi, srebrnymi i złotymi kwiatami. W powietrzu tańcowała ich woń, która mieszała się z zapachem przygotowanego jadła.

Kochankowie GłębinOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz