I zobaczyłam...
Jak ktoś celuje w nasze auto. Bracia chyba nie widzieli, bo ten pan był w innym samochodzie. Zaczęłam mu się przyglądać i...
Zaraz, zaraz...
Ten sam mężczyzna stał pod moim przedszkolem obok tego czarnego auta. Przeraziłam sie.
Nagle zobaczyłam ze zaciska palce na swoim pistolecie.
Chciałam krzyknąć do braci, ale nagle w gardle poczułam blokadę. Zaczęłam się dusić. Muszę wspomnieć o tym, ze wcześniej miałam 3 ataki paniki. Z ostatnim wylądowałam w szpitalu bo straciłam przytomność. I właśnie w tym momencie, jak rozmyślam nad moim pobytem w szpitalu, usłyszałam strzal.
I drugi..
Trzeci...
Za 5 strzałem dostałam w brzuszek. Bardzo mnie bolał.
Shane zasłonił mi oczy, i usłyszałam kolejne strzały. Jednak jak było to z naszej strony. Czy moi bracia umieją posługiwać się pistoletami? Możliwe.
Zaczęło mi się kołysać w głowie.
-Sh-Shane B-boli...- wyjąkałam
-Wytrzymaj siostrzyczko- odpowiedział
Mówił coś do mnie, ale ja już nie słyszałam. Po prostu zemdlałam.
Nagle, obudziłam sie.
Było to całe czarne pomieszczenie, niezbyt przyjemne. Bardzo śmierdziało.
-G-gdzie ja jestem?- zobaczyłam jakiegos pana- Halo? Może pan wie?
-Oczywiście ze wiem, perełko. Musisz zapłacić za czyny swoich braci.
-Moi blacia są doblymi ludźmi. Napewno nic panu nie zlobili!
Mężczyzna gorzko się zaśmiał.
-Nie wiesz? To ja ci powiem. Twoi bracia są źli. Biją, kradną, zabijają. Zastrzelili moich wspólników, a ze ty jesteś ich skarbem, to będziesz moja zemsta.
Nie mogłam uwierzyć w to co słyszę.
Moi bracia wcale nie są dobrzy?
-A-A-Ale to niemożliwe! Moi blacia to bardzo dobrzy ludzie! I ODPIELDOL się od nich!
Po Minie tego pana można wywnioskować, ze moja odzywka nie podziałała. Wręcz go rozwścieczyłaUWAGA!
Jeśli jesteś wrażliwy na np. Bicie, wyzywanie, okaleczanie, to pomiń ta scenę! Zaznaczę kiedy się kończyXxxxxxxxxxxxxxxcxcxxxcx
Zaczął do mnie podchodzić. Rozumiałam co zrobiłam źle.
Podszedł i mocno uderzył mnie w policzek. Zabolało.
Gdy skręcałam się z bólu uderzył w drugi.
Potem kopnął mnie w brzuch. Okropnie bolało.
Zaczął mnie szarpać za włosy, bić, kopać..
Wyzywał mnie tez. Takich slow nie mogę użyć, bo słyszałam ze to najgorsze słowa.
W pewnym momencie przestał. I wyszedł.
Ja po podłodze tarzalam się. Bardzo bolało. Miałam wielkie siniaki prawie wszedzie. Gdzie są moi bracia?
Wszedł z nożem i scyzorykiem. Bałam się co mi zrobi. Wziął scyzoryk do ręki i kucnął przede mną. Zaczął rysować szlaczki na moim udzie. Bardzo bolało.
Gdy już nie miał miejsca, to dokładnie je poprawiał, a mnie to jeszcze bardziej bolało.
Przeniósł się na ręce. Grał w kółko i krzyżyk, rysował różne wzory.
Odłożył ten przedmiot. Wzial nóż.
Podszedł blisko mnie, i wyszeptał:
-To koniec twoj i twoich braci, perelko.
I włożył mi nóż w brzuch. Zawyłam z bólu. Wyjął mi włożył w...Szyje.
Bardzo szybko przestałam kontaktować.
Słyszałam tylko jego śmiech.
Nastała ciemność.Xxxxxxxxxxxxxxx
*476 slow*
SiemankoooJak wam się podoba? ❤️
Przepraszam ze nie było rozdziału, ale mam sporo nauki i pracy 🫡
Miłego dnia 🫶🏻
YOU ARE READING
Rodzina Monet- Mała Hailie
Teen FictionHailie traci mame i babcie w wyniku wypadku. Jednak zamiast 14 lat- ma 3. Jak potoczy się jej życie? Tego dowiecie się w książce :))