‼️NA KOŃCU MAM DO WAS PYTANIE, PROSIŁABYM ABYŚCIE ZOSTALI‼️Xxxxxxxxxxxxx
Zaczęłam się przebudzac.
Gdy otworzyłam oczy, od razu zobaczyłam masę urządzeń nade mną. Leżałam na...
Łóżku szpitalnym?
Nie, nie!
Tak bardzo nie lubię szpitali.
Po chwili miałam 100% świadomość, co się dzieje. I wtedy poczułam mocny ból. Przypomniałam sobie, ze mężczyzna wbił mi nóż w szyje. Moje oczy momentalnie zaszły lzami.
Przypomniałam sobie o moich braciach. Czy u nich wszystko w porządku? Właśnie, gdzie oni są?
Rozejrzałam sie po sali, bo już mniej bolało. Zobaczyłam Willa śpiącego na krześle.
Chciałam go zawołać, ze sie obudziłam. Ale nie mogłam.
Coś mi blokowało głos.
Pomyślałam, żeby coś zrzucić.
Na szczęście obok łóżka był stolik z wazonem, szklanką wody i jakimiś lekami.
Wyciągnęłam rączkę.
Ostatnimi siłami strąciłam szklankę.
Było bardzo głośno, dlatego mój brat od razu się obudził.
-M-malutka!- wykrzyknął i podbiegł do mnie.
Mocno mnie przytulił, lecz gdy pisknelam z bólu to poluzował uścisk.
-Malutka, nic ci nie jest? Co cie boli? Chcesz coś do picia? Może do jedzenia?- wypytywał
-Nie chce. Gdzie leszta Blaci?- spytałam
Mój ulubiony brat wyjął telefon.
Rozległ się sygnał.
Przyłożył telefon do ucha
-Halo, Vincent? Tak, Hailie się wybudziła. Yhm. Za ile będziecie? Okej, przekaże. Dobra, do zobaczenia.
-Będą za około 20 minut. Vince przekazał ze mam dać ci leki. Zapomniałem o tym.
-Dobzie.
Gdy Will siegal bo małe pudełeczko z lekami, ktoś wszedł do sali.
-Dzień Dobry. Czy trafiłem do państwa Monet?- odezwał się
-Tak, to my- odpowiedział mój brat
-Świetnie. Ja nazywam się pan González i będę panienkę leczył. Najpierw spytam, czy coś cie boli?
-Telaz nie
-A wcześniej?
-Jak wstałam to bolała mnie baldzo szyja.
-Dobrze. Czy dostalas już leki?
-Nie, jeszcze jej nie dałem- wtrącił się Will
Pan lekarz skinął głowa.
-Wspaniale. Za 10 minut przyjde po panienkę. W tym czasie ma dostać leki. Nie może nic jeść- powiedział pan González i wyszedł.
-No to co, Malutka. Bierzemy leki?
Pokręciłam głowa na ,,tak".
Mogłam powiedzieć nie.
Były OBRZYDLIWE.
Kilka razy je wypluwałam, bo były po prostu okropne.
Gdy zdołałam połknąć, drzwi od sali się otworzyły...Xxxxxxxxxxxxx
*379 slow*
Przepraszam ze taki krótki rozdział 🫶🏻
Mam pytanie, chcielibyście żebym zaczęła pisać swoją ksiazke? Będę kontynuowała to opowiadanie, ale ostatnio nad tym sporo myślałam.
Liczę na komentarze ❤️
Wystarczy tak lub nie
Miłego dnia!
YOU ARE READING
Rodzina Monet- Mała Hailie
Teen FictionHailie traci mame i babcie w wyniku wypadku. Jednak zamiast 14 lat- ma 3. Jak potoczy się jej życie? Tego dowiecie się w książce :))