11

194 11 1
                                    

Obudziłam się o 8 przez Bartka, który dopakowywał ostatnie drobiazgi do walizki.

- O sorki, że Cię obudziłem, ale zaraz jedziemy.  - powiedział zamykając walizkę.

- Spokojnie Bartuś i tak muszę się z tobą jeszcze pożegnać. W końcu opuszczasz nas na prawie dwa tygodnie. - powiedziałam wstając z łóżka i podchodząc do szafy, aby wybrać ubrania na dziś.

Wzięłam jakieś czarne dresy i bluzę z genzie.store. Poszłam do łazienki ubrać się i przy okazji skorzystać z toalety. Nagle poczułam bulgotanie w żołądku i ciecz w gardle. Nachyliałam się nad kibelkiem i zwróciłam wszystko co ostatnio jadłam. Wstałam z podłogi, umyłam zęby i twarz oraz wyszłam z łazienki. Stwierdziłam, że makijaż zrobie później albo w ogóle. Zeszłam na dół, a tam Bartek siedział na kanpie zawzięcie rozmawiając ze Świeżym i pijąc kawę. Nawet nie wiem czy zauważył jak zeszłam i podeszłam do ekspresu, żeby sobie też zrobić napój bogów.

- BARTEK MASZ 15 MINUT NA OGARNIĘCIE SIĘ I WYJEŻDŻAMY! - Do domu wszedł Karol pewnie z myślą, że wspomniany przez niego chłopak jeszcze śpi.

Na dole pojawiły się Hania i Wika, które obudziły się przez krzyk mojego brata.

- Wiecie może czy nagrywamy coś dzisiaj? - zapytałam dziewczyn.

- Chyba mamy nagrywać jak dobrze się znamy na basenie. - odparła Wika ziewając.

- To możliwe, że nie wezmę udziału.

- Czemu? Coś się stało? - zmartwiła się Hania.

- Po prostu troche źle się czuje i niedawno wymiotowałam.

- Auri w tym momencie wracasz do łóżka i się z niego nie ruszasz, chyba że do łazienki. - powiedziała Natalka, która usłyszała i przyłączyła się do naszej rozmowy.

- Dobrze mamo, już idę. - poszłam do pokoju, a za mną przyszła Wika.

- Chcesz herbatkę? - zapytała.

- Jasne.

- Okej, zaraz Ci przyniosę.

- Dziekuję bardzo.

Po kilku minutach Wiczka wróciła do mojego pokoju razem z herbatką w ręce.

- Może chcesz mi się do czegoś przyznać? - zapytała i usiadła obok mnie na łóżku.

- Do czego?

- Na przykład do tego, że ostatnio z waszego pokoju było słychać dziwne dźwięki, a teraz wymiotowałaś i źle się czujesz. - wyjaśniła.

- Okej faktycznie ostatnio trochę się zapędziliśmy, ale to, że raz wymiotowałam jeszcze nie oznacza, że muszę być w ciąży.

- Czyli jesteście razem?

- Nie, po prostu trochę się zagalopowaliśmy.

- Ale czujesz coś do niego? - zapytała, a w tym momencie do pokoju wszedł Bartek, który przyszedł po walizkę.

- Do kogo coś czujesz? - zapytał zdziwiony chłopak.

- Do takiego mojego przyjaciela.

- Okej... To skoro już jestem to chodź się pożegnać. - posmutniał

- Papa Bartuś. - powiedziałam, gdy się przytulaliśmy. - może jakoś wytrzymam te dwa tygodnie.

- Pa Wiczka. - przytulił się z dziewczyną i wyszedł z pokoju.

- To jak czujesz coś do niego? - zapytała.

- Nie wiem, ciężko stwierdzić po miesiącu znajomości. Ostatnio jak zobaczyłam Fausti przytuloną do Bartka przez dłuższy czas to byłam trochę zazdrosna. - wyznałam.

- Skoro jesteś zazdrosna to znaczy, że Ci się podoba.

- Nie wiem. Jest w moim typie, ale to jeszcze za wcześnie chyba.

- Dobra nie będe Ci już przeszkadzać, może jak się prześpisz trochę to się lepiej poczujesz. - powiedziała i wyszła z pokoju.

Tak jak Wika mi poradziła, zasnęłam.


------------------------------------------------------

489 słow

1000 wyświetleń pod książką. Dziękuję Wam bardzo. ❤❤❤

Miłego dnia/nocy




Nigdy tego nie zapomnę || Bartek KubickiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz