2

347 13 0
                                    

Następnego dnia obudziłam się około 8, ale tylko dlatego, że jestem umówiona z Karolem, że przyjedzie do mnie o 9:30 i pojedziemy do domu genzie. Normalnie lubię spać do 10. Wstałam z łóżka i podeszłam do szafy, aby wybrać outfit na dziś. Po krótkim namyśle wybrałam czarne spodnie cargo oraz tego samego koloru top na długi rękaw. Wzięłam jeszcze komplet bielizny i ruszyłam do łazienki, aby się wykąpać. Gdy już się wykąpałam, ubrałam się i wysuszyłam włosy, usiadłam do toaletki i zaczęłam robić lekki makijaż. Dzisiaj postawiłam na podkład, korektor, małe, czarne kreski, rozświetlacz i błyszczyk. Po skończeniu makijażu była już 9:10 więc zaczęłam robić szybkie śniadanie. Zrobiłam sobie tosty z serem. Gdy jadłam swoje śniadanie, usłyszałam przekręcanie kluczy w drzwiach. Po chwili Karol wszedł do mojego mieszkania. Tak, miał on klucze do niego.

- Gotowa na poznanie genizaków? - zapytał

- Tak, ale trochę się stresuję. - powiedziałam szczerze

- Nie masz czym, to są na prawdę fajni ludzie, polubią Cię. Z resztą tak samo ty polubisz ich. - starał się mnie uspokoić

- Zobaczymy. Dobra, jedziemy? - mój brat pokiwał głową na tak.

Zniosłam ostatni plecak z rzeczami, które dopakowałam dzisiaj rano i pojechaliśmy moim samochodem, bo nie chciało nam się już tego przekładać do jego. Wsiedliśmy do samochodu, ale kierował Karol bo znał drogę. Po około 10 minutach zjechaliśmy w mniejszą drogę więc spodziewałam się, że to już nie długo. Dosłownie chwilę po tym chłopak zaparkował na poboczu. Mój brat wpisał kod do domofonu i wszedł jak do siebie. Stwierdziłam, że to trochę niegrzeczne, ale nie powiedziałam tego, ponieważ właśnie wchodziliśmy do środka.

- Chodźcie wszyscy na dół - krzyknął mój brat - A więc w genzie macie nowego członka, a jest nim... Aurelka moja siostra.

- Poznaj Wiktorię, Faustynę, Hanię, Patryka, Bartka K oraz Bartka L. - wskazał na wszystkich ręką, uśmiechając się pod nosem - zaraz ją wypytacie o wszystko, ale najpierw ustalmy kwestie pokoju. Masz do wyboru pokój z Bartkiem K lub Fausti, ale do Faustyny 2 razy w tygodniu przyjeżdża chłopak więc musiałabyś spać na kanapie. - dokończył

- Dobra zastanowie się jeszcze. - uśmiechnęłam się.

- Okej, to ja jadę do domu, pa. - chłopak zamówił ubera i pożegnał się z nami.

- To może ja coś powiem o sobie, a później będziecie zadawać jakieś pytania - zaczęłam - więc mam 21 lat, od zawsze mieszkam w Krakowie, nie mam chłopaka od jakichś trzech lat, urodziłam się 3 czerwca 2000 roku i to chyba wszystko co musicie wiedzieć.

- Czekaj masz urodziny 3 czerwca? - zapytał Bartek K

- Tak.

- To dzień przede mną i nawet ten sam rok. - powiedział zaskoczony.

Gdy już zapoznałam się z wszystkimi, postanowiliśmy zrobić małą imprezkę. Wszyscy byliśmy już trochę pijani i Wika spytała

- Z kim w końcu masz pokój?

- W sumie to obojętne mi to. - stwierdziłam.

- Okej, czyli masz z Bartusiem pokój. - roześmiała się.

Wypiłyśmy z dziewczynami jeszcze jedno wino i poszłyśmy spać. Weszłam na górę i Bartek jeszcze nie spał więc poprosiłam go o jakąś koszulkę do spania, bez wahania mi ją dał. Poszłam do łazienki, aby się przebrać, zmyłam jeszcze makijaż płynem do demakijażu, który chyba należał do Hani. Wróciłam do pokoju i położyłam się na łóżku. Obróciłam się na prawy bok i zamknęłam oczy, jednak po chwili usłyszałam otwieranie drzwi.

- Śpisz już? - zapytał Bartek, jednak nie uzyskał odpowiedzi.

Położył się obok mnie, ale odwrócił się do mnie tyłem i chyba zasnął, bo po chwili usłyszałam jego miarowy oddech. W końcu ja też zasnęłam.

------------------------------------------------------

Mam nadzieję, że się podobało. Niektóre informacje mogą nie być zgodne z prawdą, ale to na potrzebę książki.

577 słów

Nigdy tego nie zapomnę || Bartek KubickiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz