Rozdział 4 - Łzy

756 11 3
                                    

Gdy się obudziłam, Adriena nie było przy mnie. Szczerze mówiąc niedziwi mne to że go już tu niema. Wstałam I poszłam do garderoby wybrać autfit na dzisiaj. Wzięła go i poszłam do łazienki się ubrać.
Autfit na dziś:

Autfit na dziś:

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Cudowny.

Zeszłam na dół do kuchni zastałam tam nikogo innego niż Adriena Santana.

-Dzień dobry, perełko.
jak mne to wkurzyło gdy mówił na mne perełka no krew zalewa.

-Możesz tak na mne nie mówić? Wkurzane to.
tak mne wkurzał że mam ochotę mu liścia sprzedać.

-Oczewiście perełko.:
cicho się zaśmiał ale chyba wiedział że nie powinien.

-Okej, w taki sposób.:
już mam plan na tego dekla. Zawsze mam.

-Nie wiem co szykujesz i chyba niechce wiedzieć.
ale zaraz się dowie muahah.

-Dobra niegadaj bo głodna już jestem. Co tam pichcisz?
byłam aż tak głodna że potrafiłabym zrobić wszystko by zjeść, naprawdę.

-Masz naleśniki z czekoladą i malinami.
podał mi talerz chociaż tyle, że sama nie musiałam.

-Yhm.
dobre było, nie mogę zaprzeczyć że dobrze gotuję (jedyny plus Adriena)

Za to że nazwywał mne perełka mam plan (kto by się spodziewał ~autorka).
Postanowiłam się przebrać w najbardziej wyzywający strój jaki miałam w szafie.

Po poszukiwaniach znalazłam:

Gorset który podkreśla moją talię

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Gorset który podkreśla moją talię. Nie wiedziałam co dać pod spód więc dałam białą koszulkę do tego zwykłe czarne skórzane spodnie. Wiedziałam że go tym urzeknę.

Poszłam na dół jak nigdy nic. Postanowiłam że będę oglądać serial na Netflix przy okazji zachaczyłam kuchnie, żeby zrobić popcorn do serialu. Adriena już nie było. Szkoda. Poszłam do salonu już z gotowych popcornem, był w salonie. Idealnie.

Usiadłam i zaczęłam wybierać serial. Gdy już się zaczynał usiadł obok mne.

-Wiesz, że nie możesz mne dotykać, chyba że się zgodzę to wtedy możesz. powiedziałam z delikatną ekscytacją.

-Wiem o tym doskonale, ale dlaczego mi to robisz?
spytał dosyć zirytowany, chyba dlatego że niemoże mne dotknąć.

-Emm.. co dokładnie masz na myśli? doskonale widziałam co ma na myśli.

-To, że się ubierasz tak wyzywająco że niemogę się powstrzymać żeby cię nie dotknąć!
tego się żem niespodziewała.

-Dobra nieprzesadzaj, możesz mne dotknąć i zrobić że mną co chcesz. zdąrzył się uśmiechnąć, po czym dodałam:

-Pod warunkiem, że..
widziałam jak mu uśmiech znikł.
-że.. nie zaciągniesz mnie do łóżka,
mam nadzieję że obejdzie się bezcałowania.
to tyle z mojej strony poczym się uśmiechnęłam.

Wziął mne na swoje kolana i się przyglądał niczym sroka w gnat. Trochę nie czaiłam o co mu może chodzić. Dopóki niespojżałam na jego wzrok. Patrzył mi się na biust, aż tak go posrało? Szczerze mówiąc tego się nie spodziewałam.

-Em.. musisz mi się tak patrzeć na biust?
w końcu przestał i przeniósł wzrok na moje usta a potem na oczy.

-Tak, muszę cię poznać od tej strony w końcu w niedalekiej przyszłości zostaniesz moją żoną.
gdy usłyszałam słowo 'żoną' znieruchomiałam. Dopiero teraz doszło do mnie na co zgodzili się moi bracia.

Nie nie nie..
wstałam i uciekłam do sypialni.

Zaczęło mi się robić duszno musiałam zdjąć ten gorset, nie było to łatwe ale uporałam się z tym gównem. Musiałam rozpiąć koszule.. wiedziałam że to nie najlepszy pomysł ale niemiałam innego wyjścia.

Wzięłam mojego ukochanego epapierosa i wszyłam na balkon. Czyżby powtórka z tamtego wieczoru? Być może tylko tym razem łzy leciały mi po policzku. Wtedy usłyszałam otwieranie drzwi. Dlaczego okurat w tym momencie musiał przyjść?!

Odkręciłam się, wyglądałam tak jak wcześniej czyli miałam plecy oparte o barierkę i ręce. Przy tym eksponowałam moim biustem. Znowu miałam ten cholerny czarny stanik.

Prześlizgnął swój wzrok po mojej sylwetce. Ale zatrzymał się na moich policzkach. Tak spływały mi łzy.

Oo czyżby słynna Hailie Monet która nigdy nie płacze, akurat teraz płacze?
zaśmiał się pod nosem i podszedł do mnie. Nie wiedziałam co zrobić więc Wzięłam kluczyki do mojego pokoju i puściłam pędem akurat tam. W sumie to nie wiem dlaczego tam pobiegłam ale huj.

Weszłam i szybko zamknęłam na klucz drzwi. Niezastanawiając się ani chwili dłużej puściłam piosenkę:

I zaczęłam tańczyć na róże. Słyszałam jak Adrien się dobija do drzwi. Nadzwyczajne ignorowałam go.

Zmęczyłam się. Wyłączyłam głośnik i obaczaiłam czy nikogo niema pod drzwiami. Niebyło go. Po cichutku wyszłam pamiętając żeby zamknąć dzwi na klucz. Udałam się do sypialni.

Wzięłam szybki prysznic. Przebrałam się w piżamę:

Tak po tym co się stało, postanowiłam że dalej będę go dręczyć

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Tak po tym co się stało, postanowiłam że dalej będę go dręczyć.

Położyłam się na łóżku i specjalnie nie przykryłam się kołdrą ale ułożyłam ją tak aby widział że samo się tak zrobiło (xd~)

Wszedł do sypialni i chyba mne zobaczył.

-Widzę, że Hailie Monet lubi igrać z ogniem, co?
zapytał przysmiewczo bo chyba widział że nie śpię. Upsssik.

-Wiem że robisz to specjalnie i wiem że nie śpisz.
kładł się obok mne.

-Ciesz się tym co masz bo zaraz tego nie będzie.
ojej chyba za dużo mu powiedziałam. Odrazu zasnęłam żeby mne nie pytał co planuję.

-----------------------------------
Ocena---->
Co sądzicie o tej części?

Miłego czytania😉





(Ps. Znaczek ~ oznacza że to ja dodałam od siebie jakąś informacje lub dopowiedzenie.)

Rodzina Monet-kolacja z SantanemOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz