Następnego dnia po ich długiej pogawędce uszy Ducha wychwytują śmiech Soapa, gdy ten wchodzi do bałaganu. On i Gaz siedzą razem i tak jak kiedyś stanowią zagrożenie dla społeczeństwa. Szkocki sierżant zauważa go kilka chwil później i praktycznie uśmiecha się do niego promiennie.
Ghost nie zna wystarczająco dobrych słów, aby wyrazić ulgę na ten widok.
Dwóch sierżantów macha do niego wstrętnie, więc pije poranną herbatę i siada obok Gaza, wypełniając swoją wizję Mydłem.
On i Garrick często piją razem herbatę wczesnym rankiem, a Soap zauważa dwa kubki identycznego napoju i mruczy „pierdoleni Brytyjczycy…”, popijając własną obrzydliwie czarną kawę.
Ghost kopie go lekko pod stołem i pozwala obwiniać Gaza.
Wkrótce cała trójka zostaje wezwana do biura Price'a i teraz wszyscy stoją na baczność przed Kapitanem.
Ghost z dystansem myśli o liczbie bezpośrednich rozkazów, których wielu z nich nie wykonało w ciągu ostatniego tygodnia, i wewnętrznie się wzdryga. Cóż, dobra część dnia z pewnością dobiegła końca.
„Ilość bólów głowy, jakie mi zadajecie, muppety, sprawi, że umrę przed 40. rokiem życia, Żniwiarze dodają mi sił…” Mężczyzna pociera oczy.
Ghost występuje naprzód: „Jako ich dowódca, biorę na siebie całą winę za niewłaściwe zachowanie sierżantów…”
„Och, nie karzę cię, przestań już formalnym tonem, poruczniku” Price chichocze, „ale lepiej, żebyście od tej chwili zachowywali się jak najlepiej, jasne?”
"Tak jest!" wszyscy ćwierkają jak jeden. Ghost dziękuje Price’owi bardziej prywatnie w myślach.
„Teraz… obawiam się, że mam złą i dobrą wiadomość”.
„Dobra wiadomość jest taka, że MacTavish nie podlega już żadnemu innemu dowództwu poza moim”. Znaczenie tych słów przenika każdego żołnierza.
Soap wygląda na bardzo wdzięcznego, jego oczy świecą na Price'a z niezachwianą lojalnością i „Dziękuję, Kapitanie”.
„Nie dziękuj mi jeszcze, synu. Musiałem poświęcić pewne rzeczy dla tego transferu. Price staje się zirytowany, „mamy robotę do wykonania”.
"Jaki jest haczyk?" Gaz unosi brwi.
– W tej sprawie jesteśmy pod dowództwem generała Shepherda, chłopcy.
Pięści Ducha zwijają się jak jego brzuch. Jego stary dowódca. Jeden z drani, który podpisał się pod jego pierwotnym niewłaściwym użyciem Limbo. Gdyby w mieszkańcach tej pustej pustki pozostało wystarczająco dużo duszy, aby zrozumieć szerszy obraz, wielu z nich przeklęłoby Generała zamiast niego.
W obecnej sytuacji bierze na siebie cały ciężar przeszłych grzechów Generała. Jak zawsze.
Price odbija się echem w jego głowie: „W przeciwnym razie nie pozwoliliby mi wziąć Soapa. Przykro mi, Simonie.
Duch się na to uspokaja. Jeśli będzie musiał wykonać ostatnią pracę dla Shepherda, aby Soap dołączył do nich na stałe, jest skłonny się zachować.
Wie, że Soap jest tego wart.
Okazało się, że Shepherd był tylko bramą do piekła, na którym polegała ta misja. Międzynarodowa siatka handlarzy ludźmi, zaginięcie kilku żołnierzy i kilkudziesięciu cywilów, podejrzenie współpracy ultranacjonalistów z kilku krajów i jeden baron narkotykowy, którego używa się tylko pod pseudonimem „El Sin Nombre”.
Grupa zadaniowa spędza tydzień na przeszukiwaniu informacji, które posiada wraz z Laswellem, raz po raz próbując zrozumieć sens tego gówna. Dane nie sumują się – nie ma powodu, aby ludzie na całym świecie interesowali się handlem ludźmi. Większość z nich to handlarze bronią i podżegacze wojenni. Gdyby był to tylko personel wojskowy, miałoby to większy sens, ale co wspólnego mają cywile z Las Almas z żołnierzami SAS?
CZYTASZ
Gdzieś między życiem a śmiercią
FantasyTaskforce 141 to jedyny oddział składający się wyłącznie z revenantów, jednostek, które zyskują moce po jednokrotnej śmierci. Ghost to szanowany, upiorny porucznik, którego moce są nieznane większości i określane są jedynie jako „Limbo". Duch działa...