Rozdział VII: Los Vaqueros

41 3 0
                                    


Revenants otrzymali swoje opowieści. Ukrywanie swojej niezupełnie ludzkiej natury jest prawie niemożliwe. Mydło jest chyba najlepszym tego przykładem, jego niemal stale płonące palce przyciągają wzrok każdego, kogo kiedykolwiek spotka. Price jest prawdopodobnie najsubtelniejszym upiorem, jakiego zna, biorąc pod uwagę ilość mocy, jaką posiada.

Ghost przygląda się teraz dwóm Vaqueros. Oni, Soap i on są razem w samochodzie, a Price i Gaz w osobnym.

Nie odkrył jeszcze dowódcy, Alejandro. Mężczyzna ma wielką kontrolę nad swoimi zdolnościami i jeszcze nie zrobił czegoś wyraźnie nieludzkiego.

Rodolfo natomiast… W chwili, gdy wsiadł do samochodu, temperatura znacznie spadła, a jego oddech jest widoczny w ciepłym powietrzu Las Almas, jakby był na zamarzniętej górze.

Jakiś rodzaj zdolności kontrolowania temperatury, ale tylko w kierunku zimniejszej skali, zauważa Ghost.

Koncentruje się z powrotem na rozmowie, którą prowadzili inni, gdy samochód zwalnia pod ścianą pokrytą brakującymi plakatami w języku hiszpańskim.

„Kim oni wszyscy są?” Soap marszczy brwi i pochyla się do boku Ducha, aby dokładniej przyjrzeć się plakatom.

„Zaginiony lub martwy. Przez ostatnie kilka lat Las Almas było szambem narkotyków, ale ostatnio… Alejandro urywa, a w jego głosie wyraźnie widać emocje.

Rodolfo powraca do swojego zdania: „w mieście pojawiają się nowe grupy, biorą, kogo chcą i znikają, zanim ktokolwiek zauważy”.

Jego dowódca dodaje ponuro: „nikt nie jest tu już bezpieczny”.

– Masz jakieś tropy w sprawie porywaczy? Duch pyta.

Rodolfo i Alejandro patrzą na siebie przez chwilę, po czym wzdychają: „Mamy tylko lokalnego barona narkotykowego, El Sin Nombre”.

Bezimienny, myśli Duch. „Co wiesz o Sin Nombre?” – pyta stojący obok niego Soap.

„El Sin Nombre, cóż…” Ręka Alejandro nagle… przechodzi przez koło mieszające? Ghost mruży oczy, podczas gdy mężczyzna przeklina lekko po hiszpańsku i wraca do kierownicy.

„Praktycznie nic” – kończy za niego Rodolfo z twarzą pełną niezadowolenia.

„Co w ogóle oznacza El Sin Nombre…” Sierżant mamrocze cicho do siebie.

Alejandro uśmiecha się ironicznie. – Nie znasz hiszpańskiego?

Soap kręci głową, a mężczyzna chichocze: „Będziesz…”

Ghost odchyla się do tyłu i łapie spojrzenie Rodolfo. Mężczyzna unosi brwi i komentuje: „z tą maską zmieścisz się wśród nich, Duch…”

Ma wrażenie, że ten komentarz nie miał zostać wypowiedziany na głos, kiedy zarówno Soap, jak i Alejandro dają mu znak, aby nieco ciszej.

Ghosta to specjalnie nie obchodzi. W 99 procentach przypadków spotyka się z podobną reakcją. Pozostały 1% należy do 141.

Mimo to to uczucie pozostawia w jego ustach popiół. Zignorował próby zwrócenia jego uwagi przez Soapa i w dalszym ciągu obserwował ulice Las Almas mijające okno pojazdu.

Baza Los Vaqueros to coś pięknego dla ich oczu. Dobrze wyposażona, z dużymi, otwartymi terenami do treningu.

Czuje w myślach znajomą obecność Price'a i dość szybko ponownie łączą się z resztą swojego zespołu. Price i Gaz mają poważny wyraz twarzy. Wygląda na to, że dostali też notatkę o stanie Las Almas.

Gdzieś między życiem a śmiercią Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz