Rozdział 7

2.4K 79 33
                                    

Maximilan

Oddałbym cały swój dobytek, aby ta mała blondynka wyniosła się z tego miasta, a najlepiej kraju. Nie wiem co nakłoniło mnie do tego, by zakraść się na jej balkon, jednak gdy ujrzałem ją w oknie wywijającą biodrami w rytm piosenki, poczułem coś dziwnego. Od samego początku nie ukrywałem, że ta dziewczyna jest urodziwa, co można zauważyć po moim zachowaniu. Wiedziałem, że w taki sposób ranię Emmę, z którą tworzyłem kilkumiesięczny związek, chociaż czy można było to tak nazwać?

Nasza relacja polegała na wzajemnych zdradach, które wybaczaliśmy sobie dobrym seksem. Była dobra, lecz ja lubiłem zmiany. Nie mogłem powiedzieć, że ją kocham, bo to za duże słowo, dlatego nigdy takie oświadczenie nie padło z moich ust. Lubiłem to jaka była, ale miała dużo wad, które były wkurwiające. Była natarczywa i irytująca. Uwielbiała być w centrum uwagi, często się przy tym poniżając. Jednak to nie przeszkadzało mi w pieprzeniu jej wieczorami.

Po kolejnej śmiesznej kłótni z Turner pojechałem do brunetki, bo czułem, że muszę wyładować napięcie, które powstało wraz z pierwszym wypowiedzianym słowem przez blondynkę. Kiedy stanąłem w drzwiach jej domu liczyłem tylko sekundy, aż do ich otwarcia.

- Jezus pali się, że się tak dobijasz? - powiedziała, a ja prędko odnalazłem drogę do jej ust oraz pośladków.

Zaskoczenie wymalowane na jej twarzy było mocno widoczne. Dziewczyna zachłannie całowała moje usta, jednak po chwili lekko mnie odsunęła.

- Rodzice są w domu. - powiedziała obracając się za siebie.

- Jedźmy gdziekolwiek, teraz. - powiedziałem stanowczo i wzrokiem wskazałem na jej buty.

Była uległa i bez słowa założyła je i ruszyła za mną do mojego auta, którym przyjechałem. Ruszyłem w mgnieniu oka, bo nie miałem siły dłużej czekać. Kolega na dole także. Emma mieszkała na totalnym wypizdowiu, a w trakcie drogi narodził mi się pewien pomysł, który chciałem z nią zrealizować. Nie mogła odmówić. Zatrzymałem się na poboczu i odpiąłem swój pas. Wysiadłem z auta, a zdziwienie na jej twarzy było nie do opisania.

- Co robisz? - zapytała, a ja odpiąłem również jej pas i wziąłem na ręce.

Zupełnie tak jak Turner kilka dni temu.

- Pieprzyłaś się kiedyś w środku lasu, kochanie? - wyszeptałem do jej ucha, a ona przecząco pokręciła głową. - Zawsze musi być ten pierwszy raz.

Ruszyłem w głąb lasu, jednocześnie spoglądając na dziewczynę w moich ramionach. Nie mogłem odmówić tego, że była pociągająca. Była piekielnie ostra. Długie czarne włosy były pierwszą rzeczą, na którą zwróciłem uwagę, a jej tatuaże ciągnące się aż po szyję były imponujące. Sam nie miałem ich specjalnie dużo, bo każdy musiał być przemyślany i mieć konkretne znaczenie.

Kiedyś nawet próbowała namówić mnie na wspólną dziarę, jednak dobitnie dałem jej do zrozumienia, że nic z tego. Nie chciałem mieć nic wspólnego z żadną dziewczyną, którą pieprzyłem. Brunetka, aby zrobić mi na przekór wykonała tatuaż z losowym typem, z którym zdradziła mnie po raz kolejny. Normalnie by mnie to dotknęło, ale ona wytatuowała sobie tańczącego kurwa banana!

Pokręciłem głową w rozbawieniu i postawiłem dziewczynę na ziemię, po czym zmusiłem, by uklęknęła. Gdy to zrobiła szybko dobrała się do moich spodni i zaczęła bawić się moim kutasem. Ciśnienie uchodziło wraz z każdym kolejnym pchnięciem w jej gardło, jednak nie umiałem spojrzeć na jej twarz. Wyobrażałem sobie, że to ta słodka blondynka klęczy i błaga o więcej. Podniecenie znacznie wzrosło, a ja szybko skończyłem w jej ustach.

Before I Loved You [ZAWIESZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz