Rozdział 1

103 16 21
                                    

Chciałbym się jeszcze powłóczyć z Tobą

Póki żyjemy i mam Cię obok

Zjechać z Tobą w dół po poręczy

Wspólnie się wyczołgać z nędzy

Schować szczęście tu pod podłogą

Zanim przyjadą i nas wywiozą

Zobaczyć razem niebo po burzy

Skoczyć w kałuże, żyć jak najdłużej"

Koniec świata „Oranżada"

Ostry zapach alkoholu drażnił nos Natalii, światła stroboskopowe oślepiały, a dudniąca muzyka rezonowała we wnętrzu, wywołując bolesny skurcz żołądka. W pewnym momencie świat przed jej oczami zawirował. Oparła się dłońmi o bar i wzrokiem poszukała wsparcia u koleżanki. Ta jednak była zajęta szykowaniem drinków dla grupy bawiącej się na wieczorze panieńskim.

Natalia od dawna była barmanką, więc wydawać by się mogło, że powinna już przywyknąć do tej kakofonii wrażeń, zapachów, dźwięków. I przeważnie faktycznie nie robiło to na niej żadnego wrażenia i z uśmiechem na ustach całą noc obsługiwała klientów, ale bywały takie dni, że ledwo stała na nogach. Dziś był właśnie jeden z nich. Jedyne, na co miała ochotę, to zaszyć się w swoim łóżku, zawinąć szczelnie w kołdrę i spać, spać, spać... Byle tylko o niczym nie śnić. Niestety czasami, tak jak poprzedniej nocy, nawiedzał ją koszmar. Koszmar, który przywołał kolejne falę wspomnień, które uderzały w nią jedno po drugim, nie dając ani chwili wytchnienia. Wspomnień, które niemal zupełnie uniemożliwiały normalne funkcjonowanie.

Zniecierpliwiony mężczyzna w czerwone koszuli posłał jej ponaglające spojrzenie. Odetchnęła głęboko próbując wziąć się w garść i przyjęła zamówienie. Drżącymi rękami zrobiła dwa drinki, potem podawała kilka shotów, nalała kilka kufli piwa. Niemal przy każdym drinku rozlewała alkohol na blat baru, ale starała się szybko ścierać szkody, tak, by szef niczego nie zauważył.

– Żyjesz? – zapytała Lidka, widząc bladą twarz koleżanki.

Natalia pokręciła głową i posłała jej błagalne spojrzenie, by ta, choć na kilka minut przejęła całą obsługę. Lidka zgodziła się i przyjęła zamówienie od najbliższego klienta.

Natalia sięgnęła po wysoką szklankę, napełniła ją lodem, wlała podwójną porcję wódki i zalała wszystko red bullem. Ściskając zimną szklankę w dłoni, wyszła na zaplecze do niewielkiego pokoju socjalnego. Zamknęła za sobą drzwi, co pozwoliło nieco stłumić klubowe dźwięki, ale i tak nie przyniosło jej to żadnej ulgi. Usiadła na twardym krześle i niemal duszkiem wypiła pół drinka. Przymknęła powieki, chcąc dać oczom kilka minut wytchnienia, ale szybko zrozumiała, że był to błąd. Niemal od razu pod jej powiekami pojawił się obraz ze snu z ostatniej nocy. Snu, który kiedyś był jej koszmarem na jawie. Otworzyła oczy i dopiła resztę drinka. Miała nadzieję, że alkohol rozgoni wspomnienia, a red bull postawi ją na nogi i pozwoli przetrwać do rana. Po chwili poczuła pierwsze działanie drinka. Napięcie w skroniach ustąpiło, ból głowy zelżał, a po ciele rozeszła się przyjemna fala rozluźnienia. Ale wystąpił też skutek uboczny takiej mieszanki alkoholu z kofeiną. Mrowienie między nogami i paląca potrzeba, by pozbyć się napięcia.

Wyszła z pokoju socjalnego i znów stanęła za barem. Przyjęła zamówienie i czekając, aż kufel napełni się złocistym piwem, rozejrzała się uważnie po twarzach mężczyzn zgromadzonych wokół baru. Od razu wpadł jej w oko pewien brunet z kilkudniowym zarostem na twarzy. Miał na sobie koszulę w kwiaty, a Natalia zawsze lubiła odważnych mężczyzn. Zrealizowała do końca zamówienie i podeszła do mężczyzny. Uśmiechnęła się najbardziej uwodzicielskim uśmiechem, na jaki było ją w tej chwili stać.

Niebo po burzy [Zakończony]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz