Rozdział 14

33 8 5
                                    

Natalia nie była zaskoczona, gdy się rano obudziło, a Aleksa nie było obok. Owszem, była trochę rozczarowana, jednak, gdyby spali u niego w pokoju sama też prawdopodobnie wymknęłaby się nad ranem, więc była skłonna zrozumieć, co nim kierowało. Poranek zawsze przynosił inne spojrzenie na sprawę, a chyba żadne z nich nie wiedziało, co ta noc tak naprawdę oznacza i jak dużo zmieni między nimi. Natalia nie wiedziała, co miałaby powiedzieć Aleksowi, jak się względem niego zachować i przypuszczała, że Aleks również myślał podobnie.

Wzięła prysznic, ubrała się, umalowała i zeszła na dół na śniadanie. Skierowała się jak zawsze w kierunku kuchni, jednak już z daleka usłyszała głosy dochodzące z prywatnej jadalni gospodarzy. Drzwi do jadalni były otwarte, więc po prostu weszła do środka, mówiąc głośno „dzień dobry" i... zamarła. Przy stole siedzieli gospodarze, co samo w sobie było dość zaskakujące, bo pani Bożena przeważnie o tej porze była zajęta podawaniem śniadania gościom. Przy stole siedział również Aleks, a tuż obok niego młoda kobieta. Jej okrągłą twarz okalały miękkie fale w odcieniach profesjonalnie wykonanego blond ombre. Była lekko umalowana, uśmiechnięta i niesamowicie ładna. Do tego wpatrzona w Aleksa oczami zakochanej kobiety.

Wszyscy czworo, jak na komendę odwrócili w głowy w kierunku Natalii. Jej uwadze nie umknął dziwnie zakłopotany grymas na twarzy gospodarzy, szczególnie pani Bożeny. Kątem oka dostrzegła również niewyraźną minę Aleksa, ale nie odważyła się spojrzeć bezpośrednio na niego.

– O, dobrze, że jesteś Natalia. Choć, siadaj – powiedziała gospodyni nieco odzyskując rezon i wskazując wolne krzesło naprzeciw Aleksa. – Ale najpierw poznaj Agatę. – Tu spojrzała wymownie na kobietę siedzącą przy stole.

Ta wstała i podeszła do Natalii z wyciągniętą dłonią. Natalia dostrzegła, że kobieta jest sporo od niej wyższa, z pewnością miała ponad metr siedemdziesiąt. Miała też dość szerokie biodra, które, próbowała zakryć długą tuniką. Jednak i tak była bardzo ładna. Do tego uśmiechała się przyjacielsko do Natalii.

– Cześć, jestem Agata, narzeczona Aleksa. Miło mi cię wreszcie poznać. Aleks wiele mi o tobie mówił.

– Narzeczona? – Natalia nie potrafiła ukryć zaskoczenia. Uścisnęła dłoń kobiety i wymownie spojrzała na Aleksa.

Aleks nie wiedział, jak zareagować, ale jego mina mówiła sama za siebie. Był zdruzgotany, rozdarty i przerażony. Natalia miała wrażenie, że już zaczął się podnosić z krzesła, że chciał coś powiedzieć, ale w tym momencie Agata weszła mu w słowo.

– Tak. Nie mówił ci? Za trzy miesiące bierzemy ślub – powiedziała radośnie, po czym podeszła do Aleksa i położyła mu rękę na ramieniu. Na serdecznym palcu jej prawej dłoni błyszczał złoty pierścionek.

– Cóż, widocznie nie miał okazji, by o tym wspomnieć – powiedziała Natalia, starając się ze wszystkich sił nie dać po sobie poznać, jak duże wrażenie zrobiła na niej ta informacja.

Przez chwilę rozważała nawet, czy by po prostu nie odpuścić sobie śniadania, nie pobiec na górę, nie spakować się i nie wyjechać, ale była w zbyt wielkim szoku, by zareagować. Usiadła przy stole, nałożyła sobie na talerz porcję sałatki z brokułów i jajek i uśmiechnęła się z wdzięcznością do pana Jarka, gdy ten nalał jej kawy do filiżanki. Uwadzę Natali nie uszło karcące spojrzenie matki, posyłane w kierunku Aleksa. Wyglądało na to, że pani Bożena doskonale zdawała sobie sprawę ze wszystkiego, co dzieje się pod jej dachem, zdawała sobie sprawę, że coś dzieje się pomiędzy Natalią, a jej synem i nie zareagowała, nie uprzedziła jej, że Aleks ma kogoś, a co więcej, że... planuje ślub.

Śniadanie upływało w dziwnej atmosferze. Agata próbowała podtrzymać rozmowę, zagadując Natalię o wrażenia z pobytu nad Mazurach, pani Bożena próbowała zejść na jak najbardziej neutralne tematy, mówiąc coś o pogodzie, a pan Jarosław oraz Aleks nie odzywali się w ogóle, wbijając spojrzenia w talerze przed sobą.

Niebo po burzy [Zakończony]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz