Niespiesznie ruszyli ocienioną aleją, w kierunku drogi asfaltowej, a gdy wyszli na drogę ruszyli w lewo, w kierunku wsi. Po prawej stronie drogi ciągnęły się pola i łąki, natomiast po lewej był dość gęsty las, który z każdym krokiem stawał się coraz rzadszy. W pewnym momencie pomiędzy drzewami zaczęła prześwitywać błyszcząca w słońcu tafla wody. W odległości kilkuset metrów przed nimi dostrzegli pierwsze wiejskie zabudowania.
Natalia starała się nie myśleć, o tym gdzie i po co idą, starała się skupić na widokach, na okolicy, zapachu trawy i drzew, śpiewie ptaków, cykaniu świerszczy.
Odetchnęła głęboko.
– Pięknie tu. Chyba zazdroszczę ci, że wychowałeś się w takiej okolicy.
Aleks uśmiechnął się.
– Fakt, okolica ma swój urok. Ale zacząłem to docenić dopiero jak dorosłem.
– Nie chciałbyś tu wrócić?
– Rzucić miasto, gwar i smog na rzecz tego? – Rozejrzał się po okolicy. – Chciałbym. I może kiedyś faktycznie tu wrócę. A na razie przyjeżdżam tu w każdej wolnej chwili.
Na moment umilkli pogrążając się w swoich myślach. Jednak po kilkudziesięciu krokach Aleks wskazał skinieniem głowy w lewo, na niewielką przecinkę w gęstych zaroślach.
– Widzisz, o tu, tę ścieżkę? – zapytał. – Prowadzi do takiej starej, rozwalającej się chatki tuż nad jeziorem. Turyści nie wiedzą o tym miejscu, a miejscowi rzadko tam zaglądają. Często przesiadywałem tam jako młody chłopak. – Uśmiechnął się do swoich wspomnień. – Kiedyś nawet zabrałem tam swoją pierwszą dziewczynę. Sama rozumiesz, tanie wino, stary koc rozłożony w wysokiej trawie, rechot żab, księżyc w pełni odbijający się w tafli jeziora...
– Mhm... romantyczna randka.
– Dokładnie. Ewa, była już bez bluzki i właśnie próbowałem rozpiąć jej biustonosz, gdy nie zgadniesz, kto się pojawił.
– Nie? – zaśmiała się. – Serio? Mikołaj przerwał wam w takim momencie?
– Dokładnie. Jeszcze pal licho, jakby był sam. Ale on był z kumplami, więc wyobraź sobie zgraję napalonych szesnastolatków, którzy przyłapują mnie z dziewczyną w niedwuznacznej sytuacji.
– Zapewne mieli niezły ubaw.
– Oj, tak. Ewa w ułamku sekundy zerwała się na równe nogi i uciekła do lasu.
– Ale pobiegłeś za nią? – Natalia podejrzliwie spojrzała na Aleksa.
– Nie no, jasne, że tak. Ale przez następny miesiąc nie mogłem jej namówić na wyjście z domu, bo bała się, że gdzieś spotka tych chłopaków i będą rzucać w jej kierunku niewybredne komentarze.
–To miał być wasz pierwszy raz?
– Taaa... – Aleks przejechał dłonią po włosach.
– Ale... mam nadzieję, że udało wam się dokończyć innym razem?
– Udało, udało. Ale dopiero za kilka tygodni. Trochę musiałem się za nią nachodzić, trochę nagimnastykować, postarać o lepsze warunki... – zaśmiał się.
– To faktycznie, miałeś ciężko. – Natalia ponownie się uśmiechnęła i w pewnym momencie sama się zdziwiła, że jest w stanie tak swobodnie rozmawiać z Aleksem. Że jest w stanie uśmiechać się przy nim. Jednak w tej samej sekundzie uśmiech zniknął z jej twarzy.
– Mikołaj też zabierał tam dziewczyny? – zapytała, siląc się na obojętność i spoglądając w bok, tak by Aleks nie mógł dojrzeć jej twarzy.
CZYTASZ
Niebo po burzy [Zakończony]
RomansaOd kilku lat Natalia żyje pogrążona w głębokim smutku. Próbuje go zagłuszyć jednorazowymi przygodami z mężczyznami, jednak nic nie jest w stanie odciągnąć jej uwagi od ogromnej tęsknoty za Mikołajem, chłopakiem, którego kiedyś kochała całym sercem...