Biszkopt

25 2 1
                                    

Po udekorowaniu pierników poszliśmy oglądać Kronikę świąteczną.Bardzo mi się ten film spodobał tym bardziej dlatego ,że siedzieliśmy razem z Chasem pod kocem nadodatek piliśmy ciepłe kakao z piankami.Było bardzo pyszne.

Gdy lukier na piernikach już wysechł razem z chłopakiem zjedliśmy chyba połowę. Poprostu nie mogliśmy się oprzeć . Kiedy już porządnie się ogarnęłam (ponieważ byłam cały ten czas w piżamach) Chase powiedział ,że gdzieś mnie zabierze ale to niespodzianka.Jeszcze wtedy o niczym nie wiedziałam.

Kiedy wsiadłam do samochodu Chase zawiązał mi chustę do okoła głowy tak ,że nic nie widziałam.

-Stresujesz się śnieżynko?-spytał chłopak.

-Jasne ,że nie- odpowiedziałam i po chwili dodałam- Jasne ,że nie ,ponieważ wiem ,że tobie mogę zaufać.

Minęło około piętnaście minut i dojechaliśmy na miejsce.Chse rozwiązał mi oczy i pozwolił wysiąść z samochodu.

Wysiadałam z samochodu.Pierwsze co rzuciło  mi się w oczy to ogromne schronisko dla zwierząt.

Weszliśmy do schroniska.Wtedy ujrzałam dużo słodkich zwierząt.

-Jeśli chcesz możesz wziąć jednego- powiedział.

Przez chwilę patrzyłam na chłopaka z niedowierzaniem.

-Ty tak na serio?-spytałam.

-Jasne. Myślisz,że przyjechał bym tu z tobą bez powodu- odpowiedział.

***

Po krótkim czasie zastanowienia się wybrałam pieska.Byl bardzo piękny kremowe futerko,piękne maślane oczy ,które mnie rozczuliły.

***

Gdy już siedzieliśmy w samochodzie Chase spytał.

-Jak go nazwiesz?-spytał.

-Hymmm... Może Biszkopt- odpowiedziałam.

Chłopak się zaśmiał.

-A.  Ty tak na serio-powiedział.

Spojrzałam się na niego z morderczym wzrokiem.

-Co cię tak nieby śmieszy?-spytałam.

-Nie.. Nie... Nic- szepnął.

Byłam bardzo śpiąca.Nie wiem jednak czym.Ostatnia trochę się źle czuje.Po czasie usnęłam.

Lecz obudził mnie glas chłopaka.

-Sophia wstawaj- powiedział.

Po czym się obudziłam.Zobaczylam jak wiedzą na parking.Wtedy zrozumiałam ,że były to targi świąteczne ,które odbywały się raz na rok.

Wyszliśmy z samochodu razem z Biszkoptem na smyczy (którą kupiłam mu w pobliskim sklepie).

Pies był bardzo spokojny jak na pierwszy raz.Gdy już weszliśmy pierwsze gdzie poszliśmy to kupić choinkę.

Wybraliśmy sztuczną ,ponieważ stwierdziliśmy ,że po prawdziwej będzie o wiele więcej sprzątania.

Z tagów wyszliśmy z chinką oraz gorącą czekoladą.Natomiast pieskowi postanowiliśmy kupić zabawkę.Był bardzo szczęśliwy.Oczywiscie kupiliśmy nowe bombki.

***

Gdy dotarliśmy do domu zabraliśmy się za ubieranie choinki.Razem bardzo dobrze się bawiliśmy przy ubieraniu.

Biszkopt także się dobrze bawił ,ponieważ gdy jakaś bombka nam gdzieś uciekła to  nam ją przynosił.

Nie mogłam uwierzyć jak ktoś mógł porzucić tak cudnego psa.

Gdy ubraliśmy choinkę zrobiło się już ciemno.Postanowilam ,że wezmę ciepły prysznic ,ponieważ było mu bardzo zimno oraz bardzo bolała mnie głowa.

***

Gdy wyszłam z łazienki usłyszałam krzyk Chase'a.

-Sophia chodź tu szybko !-krzyknął.

Wybiegłam z łazienki najszybciej jak mogłam.

-O co chodzi?-spytałam.

Chłopak wskazał mi na telewizję w ,której leciał film a jego główną   bohaterką była Cora.Zawsze w nią wierzyłam więc cieszyłam się jej szczęściem.

Wieszałam jeszcze do łazienki ,aby wysuszyć włosy.

Wyszłam z łazienki już całkiem ogarnięta.W salonie leżał Chase ,który trzymał w rękach kubki z gorącą czekoladą a salon był pięknie udekorowany.Zostały tam powieszone skarpety na kominku a w okół wisiały lampki.

-Oglądamy film?-spytał włączając przy tym laptopa z Kevinem.

-Oczywiście ,że tak- odpowiedziałam kładąc się przy nim.

Wtedy Biszkopt wskoczył na kanapę.

-Mój ty słodki piesku- powiedziałam do psa.

-A ja już to nie jestem słodki?-spytał Chase.

-Oczywiście ,że jesteś- odpowiedziałam chłopakowi po czym wtuliłam się w niego.












I could have been with youOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz