Diamentowy Jednorożec IX

22 1 0
                                    


Po powrocie do stajni dziewczyny ogarnęły konie i poszły na kolację. Po kolacji każda poszła do swoich pokoi lecz jedynie Maja została na terenie stajni. Około 23 zjawiła się Marcela w swojej czarnej pelerynce, dziewczyny poszły w kierunku gór. Kiedy doszły do celu Jednorożców nie było. Zakłopotane dziewczyny nie wiedziały co robić. Więc poszły w kierunku łąk jednak tam też nie było jednorożców. Kiedy dziewczyny tak sobie szły podleciała do nich ćma ale nie taka zwykła bo jej skrzydła miały cudny różowy kolor. Dziewczyny zaczęły iść za ćmą. Ćma doprowadziła je do wodospadu w którym z bliska widać było przejście. Dziewczyny weszły w głąb wodospadu i wyszły na zieloną dolinę w której pomimo tego że była noc świeciło słońce było tam mnóstwo kwiatów, był widok rozciągający się na alpy a co najważniejsze były stada jednorożców czy to Diamentowe czy inne było ich mnóstwo.Dziewczyny chcąc nie chcąc wyszły z polany i udały się z powrotem do stajni. 

                                                                    Rano

Maja wstała zjadła śniadanie i poszła do stajni by uszykować Jadzię na trening. Kiedy już osiodłała Jadzię poszła wraz z trenerem i kilkoma innymi osobami w tym z Tosią i Florą na trening. Na treningu było tak jak zwykle Maja jeździła tą samą trasę crossu i wykonywała te ćwiczenia które przydadzą jej się na zawodach. Po treningu Maja rozsiodłała Jadzię i poszła przed budynek mieszkalny, w którym mieszkały dziewczyny. Budynek był z czerwonej cegły, był jedno piętrowy stał na przeciwko drugiego takiego samego budynku, w którym na pietrze była sypialnia Mai i Julki oraz innych obozowiczów, a na dole była stołówka wraz z paszarnią. Marcela (która już stała pod budynkiem) zawiązała Mai oczy i razem udały się na piętro pod pokój 114. Marcela rozwiązała Mai oczy a kiedy ta weszła do pomieszczenia zobaczyła białe ściany, spadziste okno pod którym stało łóżko, regał z książkami nad biurkiem, dwie szare pufy. Ale to nie był koniec ponieważ w drugim pokoju  znajdowała się garderoba oraz szafa z czaprakami, kantarami, ogłowiem, ochraniaczami, owijkami,  miejscem na siodło itp. Koło szafy znajdowały się też drzwi za którymi była łazienka. Maja nie mogła uwierzyć.

 -Dziękuje. -powiedziała bardzo szczęśliwa

- To nie moja zasługa. -powiedziała Marcela

Następnie dziewczyny miały obiad a po obiedzie jazdy.Kiedy już rozsiodłały konie po jeździe. Tosia zapytała.

- Kiedy Anika przyjedzie? -

- O 18 powinna być tak mi napisała. -powiedziała Marcela

- Kto to Anika? -zapytała Julka

- Anika to moja kuzynka. -odpowiedziała Marcela.

Około 18 na wjeździe do stajni pojawił się czarny Jeep z którego wyskoczyła 17 latka. Dziewczyna była latynoską miała około 170cm a na głowie masę czarnych lekko falowanych włosów dodatkowo była ubrana w czarny top i ciemne bryczesy.

- Cześć. -powiedziała przytulając się do Marceli

Kiedy Anika się rozpakowała w sześć poszły zwiedzać stajnię. Następnie była jazda na której jeździły Tosia na Chupa Chupsie, Maja na Siwej i Anika na Nikicie. Na jeździe dziewczyny jeździły w zastępie niestety Siwa ciągle się płoszyła bo na dworze był remont. Kiedy przyszedł czas na skoki Marcela ustawiła przeszkodę 60 cm. Wszystkie konie ładnie skakały przeszkodę może oprócz Siwej, która zatrzymywała się przed przeszkodą raz zahamowała tak raptownie że Maja zleciała z niej przez głowę. Po jeździe rozsiodłały konie i poszły na kolację.Na kolacji Maja dowiedziała się jeszcze że Anika będzie tu mieszkać,przeprowadziła się z Liechtenstein, ma własnego konia, który przyjedzie jutro i ma pokój w 115 czyli koło Mai. Po kolacji dziewczyny poszły do swoich pokoi.

Rano Maję obudziła głośna muzyka puszczana przez Marcelę na podwórku. Następnie Maja ubrała się i zeszła na śniadanie. Po śniadaniu pomagała cioci rozkładać basen nagle na teren stajni przyjechała przyczepa. Anika weszła  do przyczepy i zaczęła wyprowadzać konia. Kiedy już wyprowadziła klacz zza nią wybiegł około 3  letni ogierek który biegał po całej stajni. Kiedy już udało opanować się konika został wprowadzony do osobnego boksu. Następnie dziewczyny miały trening. Po treningu dziewczyny udały się na padok żeby odprowadzić konie. Kiedy tak szły na padok zobaczyły że po terenie stajni biega sobie Mayo (3 latek Aniki). Zaczęły go łapać  ale koń nie dawał się złapać. Mayo biegał galopem po całej stajni strasząc obozowiczów. Kiedy już Asia złapała Mayo odprowadziła go od razu do boksu. Kiedy wybiła godzina 12 Marcela poszła otworzyć bramkę na padok żeby konie mogły wbiec na teren stajni. Konie wbiegły spokojnym galopem i czym prędzej udały się do swoich boksów może oprócz Chupa Chupsa, który wbiegł do boksu razem z Buddy. Skończyło się tak że Tosia musiała wyprowadzać kucyka do swojego boksu. Nie było tak łatwo bo najpierw kucyk nie chciał się ruszyć a potem Tosia musiała go gonić bo tak jej uciekał.Potem dziewczyny poszły na obiad na którym było mięso i surówka.

- To się klei! -powiedziała Anika

- A mięso jest gumiaste. -dodała Julka  

- Co to to białe na surówce. -zapytała Flora

- To wygląda jak sos. Ale nie jestem pewna. -powiedziała Marcela

- Ja to ściągam. -odparła Tosia

Po obiedzie Marcela wzięła Mayo na lonżę. Konik początkowo skakał i uciekał ale Marcela nie dała za wygraną.

- Ani mi się waż! - krzyczała kiedy ten gryzł basenik na wodę.

Kiedy Mayo został odprowadzony do boksu dziewczyny jechały w teren. Maja na Siwej, Tosia na Nutty, Anika na Lenie, Flora na Lucy, Marcela na Cake pop, a Asia na Palmanie. Wyjechały w teren około 16 jechały najpierw przez wioskę gdzie konie się ciągle płoszyły, może oprócz Lucy, która miała nauszniki i specjalną maskę dla koni które są płochliwe. Następnie wyjechały do lasu gdzie zmierzały w kierunku jeziorka by konie mogły się napić. Kiedy wjechały do jeziorka konie zaczęły zabawę. Lena zaczęła kopać kopytem w wodę, Cake pop nie chciał wejść do wody więc Marcela zsiadła z niego i sama weszła do jeziorka pokazując że nie ma tam nic strasznego na co koń wskoczył do wody ochlapując Marcelę i resztę dziewczyn. Kiedy już konie się napiły i pobawiły w wodzie dziewczyny zaczęły jechać do stajni. Kiedy już wróciły do stajni rozsiodłały konie i poszły na kolację Marcela zaproponowała.

- Może wsiądę na Mayo? Co ty na to Anika. -zapytała

- Możesz spróbować tylko na nim nigdy nikt nie siedział. -powiedziała Anika

Diamentowy Jednorożec #1| 12+|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz