Dziś rano budzik Mai zadzwonił o 5.30. Dziewczyna ubrała się i wyszła z piętrowego szeregowca z czerwonej cegły i udała się w stronę identycznego budynku gdzie na parterze znajdowała się stołówka, a na piętrze były pokoje obozowiczów, którzy pakowali się do wyjazdu. Trochę słabe miejsce na pokoje bo słuchać gotowanie z kuchni od 5 rano do 23 wieczorem. Maja sama mogłaby to potwierdzić bo jak jeszcze nie dostała własnego pokoju słyszała bardzo dziwne dźwięki które nie dawały jej spać .Maja weszła na stołówkę i zajęła miejsce obok swojej siostry Julki i Marceli, które jadły śniadanie. Następnie dołączyły do nich Tosia, Flora i Anika. Po śniadaniu dziewczyny poszły do siodlarni i zaczęły czyścić sprzęt urządzając sobie pogawędkę.
- Ile razu spadłyście z konia?-pyta Anika
- Nie da się zliczyć. -powiedziała Marcela
- Ja spadłam może z pięć razy albo więcej. - odpowiedziała radośnie Tosia
- Czy na zawody jutro trzeba mieć biały czaprak? -zapytała się Julka
- Trzeba mieć tylko do ujeżdżenia ale do skoków i crossu nie trzeba mieć. -powiedziała Flora - W każdym razie ja nie mam. - dodała
Kiedy dziewczyny już dokończyły czyścić sprzęt poszły po konie na padok. Kiedy już każda z dziewczyn wyprowadziła konia to przywiązała go do koniowiązu i zaczęła czyścić. Każdy z koni stała spokojnie oprócz Chupa Chupsa który intensywnie lizał swoją lizawkę. Dziewczyny skończyły czyścić konie około 13 więc kiedy odstawiły je do boksów od razu poszły na obiad. Na obiad były naleśniki z serem i cynamonem.
- Wreszcie coś normalnego na obiad a nie tylko kotlety. -mówi Flora kiedy wraz z dziewczynami stoi w kolejce po obiad
Dziewczyny zjadły obiad poszły zabrać Mayo na myjkę. Anika wzięła szampon, gąbkę, ściągaczkę i szmatkę, którą można powycierać konia. Mayo na początku nie chciał wyjść na myjkę ale za zachętą Tosi która kusiła go smaczkiem wszedł na myjkę. Dziewczyny zabrały się za mycie Mayo, a Maja poszła jeszcze po szampon do grzywy i ogona bo Anika o nim zapomniała. Kiedy już dziewczyny skończyły myć Mayo to zaczęły go suszyć. Każda z dziewczyn chodziła z koniem po jedno kółko wokół placu w środku stajni. Kiedy już Julka odprowadziła Mayo do boksu ściągnęła mu kantar a koń wszedł do boksu i od razu zaczął się tarzać.
- Nie warto go myć. -powiedziała Tosia
- A ja myślałam że moja Lena się brudzi. -odpowiedziała Anika
Dziewczyny jeszcze trochę stały przed boksem Mayo patrząc jak koń bawi się tarzając. Kiedy już skończyły się patrzeć poszły na halę ogarnąć ją przed zawodami i przygotować do funkcji rozprężali.
Maja podnosi sama drąg
- Hej może ci pomóc elfie? - zapytał jakiś chłopak
- Dzięki nie jestem Elfem. -odpowiedziała mu zarumieniona Maja
- Tak a ja myślałem przez te uszy. - dodał z głupim uśmieszkiem wskazując na uszy Mai które trochę przypominały elfie uszy.
Kiedy tylko Marcela zauważyła że chłopak rozmawia z Mają natychmiast podeszła i odciągnęła Maję na bok.
- Czemu z nim rozmawiałaś? - syknęła
- Niby dla czego miałabym nie rozmawiać coś z nim nie tak? - zapytała
- To Jasmine jest mega głupi, arogancki. A z resztą przekonasz się w szkole. -
- Dobra nie wiedziałam. -
CZYTASZ
Diamentowy Jednorożec #1| 12+|
Teen Fiction15 letnia Maja Leen wyjeżdża wraz z siostrą Julką na obóz konny do Austrii gdzie pracuje ich ciotka. Obóz na początku wydaje się normalny jednak z biegiem czasu z normalnych obozowych dni wypływa coraz więcej magii. Czy Maja podoła wyzwaniu? Przeczy...