Diamentowy Jednorożec I

191 11 7
                                    

Maja była 15 letnią dziewczynką na edukacji domowej i właśnie jechała z Mamą i siostrą Julką do stajni Lake arena by spędzić tam całe wakacje.Ciocia Maji i Julki była instruktorem crossu w tej stajni. Maja nie wierzyła że jedzie do tego miejsca GPS pokazywał tylko  4 minuty drogi w końcu widać było pierwsze zabudowania stajni arena do skoków, czworobok , hala i plac do jazdy,  20 kilometrowy tor do crossu, 5 dużych stajni i padoki. Kiedy wreszcie podjechały pod apartament z domu wyszła niska kobieta średniego wieku i kiedy tylko dziewczyny wyszły z auta uściskała je i powiedziała:

- Chodźcie moje kochane Marcela pomoże wam z bagażami.  -

Za chwilę zjawiła się dziewczyna była wysoka i chuda na oko miała 15 lata a ubrana była w granatowe bryczesy z lejem sylikonowym oraz czarną polówkę z widocznym z daleka logiem Pikurena. Miała również oficerki które lśniły się od słońca a włosy jej spięte były w dwa dobierańce.

- Cześć jestem Marcela i mam 17 lat. - Powiedziała podając każdej z nich rękę. Kiedy Maja i Julka pożegnały się z mamą Marcela wzięła je do pokoju

Marcela otworzyła drzwi a tam stały dwa łóżka, biurko i szafa pod łóżkami ściany były białe a dywan szary, pomiędzy łóżkami było duże okno z widokiem rozciągającym się na Alpy.

- Kiedy się już rozpakujecie będę czekała na was pod budynkiem i razem pójdziemy na obchód stajni i poznanie koni  z którymi będziecie pracować przez wakacje i na których wystartujecie w zawodach kończących wakacje. - powiedziała - A i jeszcze jedno. Może dostaniecie własne pokoje ale wątpię. - dodała

Kiedy dziewczyny się rozpakowały przed wejściem czekała na nie Marcela poszły razem do stajni gdzie czekały na nie Ciocia z dwoma dziewczynami: Jedna była niska włosy miała spięte w kucyk który dodawał uroku jej grzywce ubrana była w różowe bryczesy i różową polówkę z Covaliero  miała brązowe oficerki. Druga była ubrana w białe bryczesy i kremowy golf miała sztyblety i skarpetki w marchewki a włosy spięte w koczek.

- To jest Tosia i Flora. - Powiedziała ciocia

- Hej! -  Powiedziały dwie w tym samym czasie

Kiedy wszystkie się ze sobą zapoznały poszły do koni

- Macie do wyboru Jadzię, Lunę i Silver ale z Silver bym uważała jest trochę dzika. -  Powiedziała Marcela

-  Wybieram Silver. - powiedziała Maja          

- Ale grubo. - powiedziała cicho Tosia na co Marcela zmierzyła ją surowym wzrokiem.

- A ja Lunę. - odpowiedziała Julka

- To  super weźcie swoje czapraki a ja zaprowadzę was do siodlarni po osprzęt tylko nie zapomnijcie je wyczyścić za 40 minut widzimy się przed stajnią pojedziemy w teren Marcela weźmie Livię, Tosia Chupa Chupsa, a Flora Flo. Jakby był jakiś problem to wołajcie. - powiedziała ciocia. 

Kiedy dziewczyny wyczyściły konie i je osiodłały zebrały się pod stajnią przyszła ciocia i przyprowadziła dużego karego konia o imieniu Storm

-  Maju proszę wsiądź na Storma a ja pojadę na Silver bo boję się że sobie na niej nie poradzisz .- powiedziała

- Dobrze. -powiedziała Maja

Kiedy wsiadły na konie i ustawiły się w odpowiedniej kolejności czyli: Marcela, Maja, Flora, Julka, Tosia i ciocia pojechały najpierw do lasu stępę potem trochę kłusował a następnie zaczęły galopować Marcela zaczęła galopować coraz szybciej po chwili Maja widziała tylko jej niebiesko-czarną kamizelkę wybuchową o dziwo Storm nie zaczną się wyścigować tylko spokojnie sobie galopował. Kiedy wreszcie przeszli do stępa pozwolili koniom  na luźniejsze wodze i jechali spokojnie przez las Marcela i Flora zaczęły jechać obok siebie a do Mai podjechała Tosia

- Hejka jak ci się jedzie na Stormie jest bardzo spokojny a czasami aż do pchania. -

- Dobrze zazwyczaj lubię konie do pchania jeśli nie są za wolne  - odpowiedziała jej Maja

Kiedy zbliżały się do stajni była godzina 18. Potem rozsiodłały konie i dały im jeść. Następnie udały się do stołówki na kolację. Na kolację były tosty i herbata owocowa jak już zjadły kolację poszły na trening woltyżerki w którym uczestniczyła Tosia, Marcela i Flora koń na którym ćwiczyły był biały miał białe siodło, ogłowie i wspinacze po treningu udały się do swojego pokoju.

Kiedy Maja i Julka szykowały się do spania drzwi pokoju się otworzyły i wpadły tam Tosia , Flora a na końcu tanecznym krokiem Marcela

- No to co imprez - krzyknęła Tosia

- Mam mnóstwo słodyczy np. snikersy, lizak, ciastka które upiekłam,  żelki , mamby. -mówiła Flora wyciągając przeróżne rzeczy .

- Ale Ciocia kazała nam iść spać o 23 a jest 22.45 -powiedziała Julka

-I co z tego mamy całą noc a Ciocia i tak z nami nie śpi ,bo śpi w drugim domku. -odpowiedziała Marcela. Maja zauważyła że dziewczynka lubi łamać zasady.

Noc dziewczyną minęła super były żelki i ciastka.Położyły się spać około 1.30.

Diamentowy Jednorożec #1| 12+|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz