Rozdział 1.

150 7 0
                                    

~ Ivo ~

Cześć mam na imię Ivo Krurlenko i mam 16 lat. Mój ojciec sławny gangster John Kurlenko, jest najgroźniejszym gangsterem jakiego znam inne gangi się boją ale też kombinują jak go zabić i przejąć nasz teren. Ale dosyć o moim ojcu, tak naprawdę chciałem wam opowiedzieć jak poznałem dziewczynę w moim liceum czyli upartą i dokładniej miłość mojego życia. A tak naprawdę znam ją od dzieciństwa, widziałem jak biega jak miała osiem lub dziesięć lat już wtedy była uparta i dlatego mi się spodobała.

Oto wam przestawiam mojego tatę wielkiego Johna Krurlenko ma lat czterdzieści sześć. Chociaż ma władzę i mógłby zdradzić moją mamę to nigdy tego nie zrobił. Ojciec zawsze mi powtarzał że mam szanować kobiety jak jakąś pokocham mam o nią walczyć. Wiem też że nasi wrogowie próbowali porwać moją mamę jak byłem mały.

Przestawiam wam moją piękną mamę Anne Krurlenko ma lat trzydzieści dziewięć z zawodu jest lekarzem chirurgiem i pracuję w szpitalu na co dzień. W naszym domu też robi za chirurga. Mój tata ma do niej pełne zaufanie w tej kwestii.

Mam mój ulubiony samochód Lamborghini Contenario siedemset siedemdziesiąt km.

************

Obudziłem się dziś wcześniej na zegarku była szósta piętnaście, postanowiłem pójść na siłownię. Ubrałem dresy. Jestem na siłowni i zastanawiam się od czego zacząć. Nasza siłownia jest w domu i jest ona dostępna dla wszystkich czyli też dla naszych ludzi.

Skończyłem właśnie ćwiczenia i pomału się zbieram do szkoły, idę szybko wziąć prysznic i zjeść szybkie śniadanie. Szybko się umyłem i postanowiłem się ubrać w spodnie dżinsowe, koszulkę białą, skórzaną kurtkę i buty Adidas.I tak ubrany ruszyłem szybkim krokiem do jadalni żeby zjeść śniadanie, rodzice już czekali na mnie.

- Witaj synu.

- Dzień dobry tato.

- Dzień dobry synku.

- Witaj mamo.

Podszedłem do niej i pocałowałem ją w policzek i usiadłem naprzeciwko mamy i zacząłem jeść. Skończyłem śniadanie, wstałem od stołu i pożegnałem się z rodzicami i poszedłem do mojego samochodu. Jechałem do szkoły jak już byłem na parkingu  to zauważyłem miłość mojego życi.

Piękna jak zwykle postanowiłem zarezykować i z nią zagadać, trochę się boję że mnie odrzuci ale ja zrobię wszystko żeby była ze mną. Podszedłem szybko za nią i złapałem ją przy wejściu do szkoły.

- Hej co robisz! Zabierz te łapy ode mnie!

- Grzeczniej! Chciałem tylko porozmawiać.

- Ale ja nie mam ochoty na rozmowy z tobą.

- W końcu ze mną porozmawiasz i to grzecznie.

- Chyba śnisz.

- Nie chcesz wiedzieć jakie mam sny z tobą w roli głównej.

- No nie i jeszcze zboczeniec - Odczep się ode mnie.

- Wysłuchaj mnie grzecznie.

- Mów co chciałeś!

- Chciałem zaprosić cię na randkę.

- Chyba masz coś z głową.

- Ja nie pytam o zgodę tylko cię informuję. Będę po ciebie o dziewiętnastej trzydzieści i lepiej się przygotuj.

Puściłem jej rękę i ruszyłem do szkoły. Lekcje szybko minęły i już jechałem do domu, miałem do randki jeszcze czas, zdążę się uszykować. Ale mnie dzisiaj podnieciła, już mi stoi jak o niej myślę.

Zakochany Syn GansteraOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz