5

2.5K 47 0
                                    

- Emily wstawaj ,jesteśmy już - obudziła mnie Maya. - Już wstaję , dziękuję ,że mnie obudziłaś- zabrałam swój telefon , torebkę . - A gdzie moje walizki ?- wychodziłyśmy z samolotu. - Zawiozą je do twojego mieszkania. - Jak to mieszkania,myślałam ,że będę musiała wynająć jakiś hotel czy coś- wyszłyśmy i wsiadłyśmy do czarnego range rovera . Jechałyśmy we dwie . Ricardo jechał drugim ze swoim pracownikiem. 

- No coś ty , będziesz najprawdopodobniej na stałe , więc musisz mieć stałe mieszkanie, po drodze do biura zawieziemy cię i oprowadzę cię trochę jak chcesz- uśmiechnęła się do mnie , dobrze ,że mi tak pomoga , bo nie wiem co bym zrobiła tu bez niej. 

- Jasne ,że chce i dziękuję- przyglądałam się widokom . Toskania jest przepiękna. 

- Nie ma za co Emi , robię co do mnie należy- nie rozmawiałyśmy już do końca podróży. Oglądałam tylko piękne budynki jakie mijaliśmy po drodze. Przepiękne kolorowe parki  , wielkie katedry . Nie spodziewałam się ,że będzie tu tak cudownie . 

Auto stanęło przy pięknym budynku , była to stara ale mająca swój urok kamienica.

Weszłyśmy do środka , wewnątrz była wyremontowana , wszystko wyglądało tak elegancko. 

Weszłyśmy na trzecie piętro , Maya otworzyła drzwi do mieszkania. Wyglądało lepiej niż się spodziewałam. Ale najlepszy był widok z balkonu. Błękitne może , piękne budynki , mogłabym tak stać i się na to patrzeć. 

Była tu kuchnia połączona z salonem . Były tam tylko białe drewniane szafki , marmurowe blaty , w salonie była duża szara kanapa naprzeciwko niej duży telewizor, biały dywan. Nie duży korytarz prowadzący do sypialni , po drodze były drzwi do łazienki i garderoby. W sypialni było wielkie łóżko , białe ściany , śliczne obrazy na ścianach i ogromne okno , białe drewniane szafki .

- Rozgość się i jutro o 10 przyjedź do biura , wyśle ci adres SMS-em - myślę, ze będzie mi się tutaj dobrze mieszkało . - Okej , dzięki- Maya wyszła . Zostałam sama w moim nowym mieszkaniu. 

Rozpakowałam przynajmniej część rzeczy , zmęczyłam się i stwierdziłam ,że resztę wypakuję innym razem. Chciałam włączyć telewizję ,ale przypomniało mi się ,że przecież nie znam języka. 

Zadzwoniłam do Vic. -Hejjj, jak tam podróż i nowe mieszkanie, poznałaś kogoś ? - zaatakowała mnie milionem pytań na raz.- Podróż minęła mi spokojnie , nie licząc tego ,że przyszedł Ricardo i prosił ,żebyśmy nie wracali do tematu , tego co wydarzyło się w klubie- chciałam już mówić dalej ,ale mi przerwała .

- Cholera czyli to pamiętał , ale w sumie cham ,że kazał ci tak to zostawić i do tego nie wracać , jakby to  był jakiś wielki błąd - oburzyła się - Bo to był wielki błąd Vic i ja też nie chce do tego wracać , no i mieszkanie jest piękne , nie spodziewałam się ,że będzie miało taki urok , z resztą jak mnie odwiedzisz to sama się przekonasz , poznałam Maye , asystentkę Ricardo , jest mega miła i mi pomaga i to tyle na razie - rozmawiałyśmy jeszcze przez chwilę i poszłam spać .

Obudziłam się o 8.00 więc miałam jeszcze chwilę ,poszłam do kuchni zrobiłam sobie śniadanie, ubrałam długie garniturowe , czarne spodnie i białą koszule i białe szpilki , złote dodatki i czarną torebkę. 

Zamówiłam ubera , wyszłam z mieszkania , wsiadłam do auta . Jechałam około 10 minut , więc na miejscu byłam przed czasem . 

Weszłam do biura , podeszła do mnie Maya , przytuliła się do mnie na przywitanie , odwzajemniłam uścisk - Hejj , witaj w nowej pracy , zaprowadzę cię do twojego biura- szłam za nią , po drodze widziałam sale konferencyjną i gabinet Ricardo , chyba nie było go jeszcze w pracy. 

Weszłam do dużego pomieszczenia, na środku było duże czarne biurko , biały fotel , przeszklenia na ścianach , bardzo ładnie.

- Za godzinę jest zebranie w sali konferencyjnej , trafisz sama? - przyglądałam się widokowi , odwróciłam się do niej- Trafię , widziałam tą sale jak szłyśmy- przytaknęła i wyszła.

Rozsiadłam się w fotelu , myślę, że będzie mi się tutaj dobrze pracowało .

Zbliżał się czas zebrania ,więc ruszyłam w kierunku sali konferencyjnej. Była tam już Maya i jakaś dziewczyna , o bardzo ciemnych , długich włosach i ciemniejszym odcieniu skóry i chłopak , blondyn , niebieskie oczy , dosyć wysoki . Podeszłam do nich.

- Ooo jesteś już , to jest Aleksandro i Aurora , a to Emily , nasz nowy kierownik do spraw marketingu - oboje się uśmiechnęli i przytulili się na powitanie. - Miło nam cię poznać Emily - dziewczyna przyglądała mi się z uśmiechem. Usieliśmy przy stole , weszła reszta pracowników.

Czekaliśmy jeszcze tylko na Ricardo. Po paru minutach wszedł do sali. -Witam wszystkich , musimy omówić sprawy na ten miesiąc , dużo jest do zrobienia więc rozdzielimy zadania- usiadł w fotelu - Zacznijmy od rozdzielenia projektów pomiędzy architektów- mówił , kto ma zrobić jaki projekt i na kiedy - Kolejna rzecz to spotkanie z inwestorami , potrzebuję kogoś , kto je zorganizuję . Miejsce , catering , muzykę , sporządzi reklamę naszej firmy - nikt się nie zgłosił - Ja mogę się tym zająć- zgłosiłam się , myślę , że sobie z tym poradzę - Dobrze więc , na tym kończymy , dziękuję  , możecie wracać do pracy. 

- Emily przyjdź do mojego gabinetu , porozmawiamy na temat tego spotkania z inwestorami - wyszedł z sali , a ja podążałam za nim . 

Weszliśmy do jego biurka , usiadłam na przeciwko niego . -Więc spotkanie ma się odbyć za dwa tygodnie , do tego czasu zdążysz wszystko przygotować. Oczekuję abyś zajęła się lokalem , cateringiem , zaproszeniami , dam ci listę inwestorów. Jeszcze abyś sporządziła broszury zachęcające do inwestowania w naszą firmę . To tyle . - włączył komputer- Dobrze , zrobię co trzeba- wyszłam z biura i udałam się do siebie. Zaczęłam już pracę nad powierzonym mi zadaniem. 

Było już późno , więc pojechałam uberem do mieszkania . Od jutra muszę wziąć się  poważnie za te spotkanie  inwestorami , bo dwa tygodnie to nie tak dużo czasu , kiedy trzeba ogarnąć tak dużo rzeczy. 



Connected by Chance#1Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz