29

1.6K 30 0
                                    

Obudziłam się z cholernym bólem głowy i to jeszcze przytulona do Rica. Ostrożnie odsunęła się od jego ciała i wyszłam z łóżka, weszłam do łazienki i przemyłam twarz zimną wodą. 

Już nigdy nie będę mieć alkoholu w ustach.

Żart.

Wyszłam z  łazienki, Ric już nie spał, opierał głową o zagłówek łóżka i przeglądał coś na telefonie. Kiedy weszła jego bursztynowe tęczówki od razu skierowały się w moją stronę.

- Lepiej się czujesz ?- odłożył telefon na bok- Lepiej , tylko trochę jeszcze boli mnie głowa- odłączyłam swój telefon od ładowarki.- Przyniosę ci jakieś leki- wstał z łóżka, miał na sobie tylko czarne dresowe spodnie, Tylko.

 Trochę za długo patrzyłam się na jego klatę, bo chyba to zauważył i się zadziornie uśmiechnął. Kurwa.

- Dziękuje- podziękowałam cicho, byłam zażenowana , a jego to ewidentnie bawiło. Wyszedł z pokoju, ja w tym czasie weszłam do garderoby się ubrać. Postawiłam na jasno-jeansowe spodnie , czarny top i biały rozpinany sweter. 

Słyszałam jak wchodził z powrotem do sypialni. Wyszłam z garderoby. Podał mi tabletkę i szklankę wody.- Dziękuje- wzięłam je od niego i wzięłam lek.

- Dostałem przed chwilą wiadomość od Marco ,że jego rodzice zapraszają nas , rodziców i Carlę do siebie na Sycylię, na przyjęcie z okazji ich 30-stej rocznicy- byłam zaskoczona i jednocześnie podekscytowana tą wiadomością, słyszałam ,że Sycylia jest przepiękna i ucieszyłam się ,że będę miała okazję ją zobaczyć . - Oo jak cudownie, bardzo chciałam zobaczyć Sycylię, bo słyszałam ,że jest tam pięknie. Tylko na kiedy nas zaprosili, bo przecież moi rodzice jutro przylatują- miałam nadzieję, że uda nam się zrobić obie z tych rzeczy.

- A jak długo zamierzają tu być ?- kiedy ostatni raz rozmawiałam z mamą , to mówiła coś o trzech dniach- Prawdopodobnie na trzy dni- mam nadzieję ,że te dwa wydarzenia się nie pokrywają. Bo nie wiem jak bym to rozwiązała. 

- To idealnie, bo mamy zaproszenie na weekend, czyli dwa dni po odlocie twoich rodziców- uff ,czyli spotkam się wreszcie z rodzicami i polecę na Sycyclię.

- Czekaj, co zrobimy jak moi rodzice zaczną zadawać pytania, typu kiedy mam urodziny, jaki jest mój ulubiony kolor, gdzie wcześniej pracowałam, jak mają na imię moi kuzyni, ty nawet nie wiesz jak oni sami mają na imię. Albo jak zapytają o to samo mnie , przecież ja też praktycznie nic nie wiem o tobie, no może oprócz imion kuzynów- bardzo możliwe, że w rozmowie mogą paść takie pytania i co my wtedy zrobimy ? 

- No to opowiesz mi wszystko , ja powiem tobie wszystko co będziesz chciała wiedzieć- jak mam w tak krótkim czasie zapamiętać tak wiele rzeczy. - Nie wiem czy damy radę tak szybko wszystko zapamiętać- mieliśmy na to dosłownie parę godzin- Damy radę, chodźmy na dół coś zjeść i się tym zajmiemy- wyszliśmy z pokoju i ruszyliśmy na dół , do kuchni.- Co ty na to ,żebym ci zrobiła śniadanie niespodziankę ?- spojrzał na mnie podejrzliwie- Wolałbym zjeść to co zawsze- co za nudziarz.

- No proszę - westchnął- Dobrze, niech będzie, tylko mnie nie otruj- ruszył do jadalni.- Bardzo zabawne- krzyknęłam , kiedy wychodził z kuchni. Zajęłam się robieniem śniadania. 

Zrobiłam owsiankę, pokroiłam banana, ananas, truskawki. Wlałam owsiankę do dwóch misek, dodałam pokrojone owoce, dodałam jeszcze kilka malin i borówek. Polałam miodem. 

Potem zajęłam się wyciskaniem soku z pomarańczy. Gotowe. 

Siedział przy stole , robił coś na telefonie. - Proszę- postawiłam owsiankę i sok przed nim- Co to jest ?- chyba nie był zachwycony- Owsianka z owocami i miodem , wyciskany sok z pomarańczy- wyglądało to naprawdę dobrze.

Nic już nie powiedział, tylko sięgnął po łyżkę i spróbował owsianki, potem kolejny raz i jeszcze raz. Spojrzał na mnie, czekałam ,aż coś powie.- Nie spodziewałem się ,ale to jest naprawdę dobre, gdzie się tego nauczyłaś ?- spodziewałam się ,że jego opinia będzie grosza. - Nie spodziewałeś się ? Czyli myślałeś ,że zrobię coś niedobrego? A nauczyłam się od mamy, robiła mi to , kiedy byłam mała- jadł dalej.

- Tego nie powiedziałem, raczej nie spodziewałem się ,że nie będzie ,aż tak dobre- zjadł do końca, wypił sok- Mogłabyś częściej coś robić- chyba serio mu smakowało.- Takie pyszności mogą być , tylko raz  na jakiś czas, żebyś się nie przyzwyczaił- uśmiechnął się. - No dobrze- zabrałam naczynia do kuchni i włożyłam do zmywarki. Wróciłam do jadalni, przeszliśmy do salonu, usiedliśmy na kanapie- No to co chciałabyś o mnie wiedzieć ?- musiałam się chwile zastanowić. 

- No to na początek ulubiony kolor- ta rozmowa trochę potrwa- Nie mam , najczęściej chodzę w czerni , to uznajmy ,że czarny- tego się akurat spodziewałam- Okej, ulubione danie- kiedy zadawałam mu pytania zastanawiałam się jak ja bym na nie odpowiedziała.

- Pesto- odpowiedział bez zastanowienia- Oo robiłam kiedyś, może jak ładnie poprosisz to ci ugotuję- zaśmiał się- Dobrze, będę pamiętał o tej propozycji- zadałam jeszcze parę pytań tego typu. Dowiedziałam się ,że jego ulubione zwierzę to koń ,bo kiedy był mały ojciec zabierał go na jazdę konną, odwiedził z połowę Europy i USA. Jego ulubionym przedmiotem szkolnym był wf no i o jego bliźnie na ramieniu, zrobił ją sobie , kiedy bawili się z Carla , kiedy byli mali i Carla rzuciła swojego misia tak wysoko ,że wylądował na drzewie, on na nie wszedł i kiedy schodził to jakaś ostra gałąź przejechała mu po skórze. 

Potem opowiedziałam o sobie. Zajęło nam to trochę , ale myślę, że większość zapamiętałam.

- Muszę jechać coś się działo to dzwoń- wstał z kanapy.- Dobrze- odpowiedziałam i słyszałam jak wyszedł z domu. Włączyłam sobie jakiś serial na Netflixie. 

RICARDO

Wyszedłem z domu i pojechałem do magazynu. Byłem na miejscu. Wróciłem toczyć dalej tą grę z tymi skurwielami i może wreszcie dowiem się kim oni do chuja są i kto ich nasłał i czy mają coś wspólnego z człowiekiem, który napadł na Emily. 

Poszedłem najpierw do Dominico. - Wiesz kurwa wreszcie kim oni są ?- już mnie to denerwowało, że nadal nic nie wiem. - Tak, ale nie będziesz zadowolony z informacji jakie zdobyłem- o czym on mówi. 





Connected by Chance#1Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz