32

1.5K 27 0
                                    

Weszłam do kuchni zrobić sobie coś na śniadanie, wszyscy jeszcze chyba spali.

Zrobiłam sobie tosty z awokado i wodę z cytryną. Usiadłam przy wyspie kuchennej.

- Dzień dobry- przywitała się Emma- Dzień dobry- też zaczęła robić sobie coś do jedzenia. - Twoi rodzice chyba nas polubili- zaczęła temat- Tak, było widać ,że was polubili- usiadła obok. - A ty ? Co o nich uważasz ?- byłam ciekawa , czy oni też polubili moich rodziców. - Są bardzo miłymi ludźmi, można z nimi o wszystkim porozmawiać, twój tata jest bardzo zabawnym człowiekiem- zaśmiała się- Cieszę się ,że się dogadaliście- zjadłam i wstałam z krzesła ,żeby odłożyć talerz i szklankę do zmywarki.

Wróciłam do sypialni się przebrać. Weszłam do środka. Ric rozmawiał z kimś przez telefon. - Spróbuj się dowiedzieć gdzie teraz jest, muszę mieć pewność ,że jest gdzieś daleko i niczego nie planuje- usłyszałam, nie rozumiałam o czym mówi. Kiedy mnie zauważył rozłączył się. Coś jest nie tak.

- Ric widzę ,że coś się dzieje , mów mi do cholery- usiadłam na łóżku.- To nic takiego- kłamie, wiem to. - Słuchaj wiem ,że nie chcesz mnie martwić, ani wtajemniczać w to , ale jeśli ty lub ja jestem zagrożona to chce o tym wiedzieć , rozumiesz ?- usiadł obok mnie.- Rozumiem, naprawdę nic się nie dzieje. Mam tylko podejrzenia, ale to nic pewnego , więc nie ma co sobie tym zawracać głowy, jeśli moje podejrzenia się potwierdzą to ci powiem- chciałam wiedzieć co podejrzewa, ale wiem ,że i tak mi , o tym nie powie. Musiałam to zaakceptować.

- Okej, trzymam cię za słowo , że mi powiesz- wstałam z łóżka- Powiem- też wstał- Musimy się ogarniać, niedługo jest ta kolacja z rodzicami- powiedziałam.- Pójdę wziąć prysznic- poszedł do łazienki. Poszłam wybrać sobie ubrania. Wybrałam czarną spódniczkę do połowy uda, biały top, do tego czarne szpilki. Dobrałam do tego torebkę i biżuterię. To była bardzo elegancka restauracja, więc musiałam ubrać coś takiego poważnego.

Ric wyszedł z łazienki w samym ręczniku przewieszonym w pasie. O mój dobry Boże.

Czemu on musi tak cholernie dobrze wyglądać..Emily ogarnij się.

Odwróciłam wzrok od niego, szybko weszłam do łazienki. Zamknęłam drzwi na klucz, rozebrałam się i weszłam pod prysznic. Woda oplatała moje ciało, czułam się tak spokojnie i błogo, aż nie chciałam z niego wychodzić, ale nie mogę się przecież spóźnić na tą kolacje, niestety.

Wyszłam z pod prysznica, nałożyłam na siebie ręcznik, chciałam sięgnąć po ubrania, jakie wybrałam, ale co się kurwa okazało ?

Nie było ich tam. Czy ja znów zapomniałam wziąć ubrań, nie wierze.

Wzięłam głęboki oddech. - Ric- zawołałam. Podszedł do drzwi - Tak ?- nawet nie chce tego mówić.- No bo...zapomniałam wziąć ubrania- zaśmiałam się- To wcale nie jest zabawne- skarciłam go, nie bawiło mnie to ani trochę. - To gdzie one są- spytał już poważnie. - W garderobie , położyłam je na fotelu- odsunął się od drzwi, wszedł do garderoby. - Mam- przekręciłam klucz w drzwiach. Wszedł do środka. - Proszę- podał mi ubrania- Dziękuje- czekałam , aż wyjdzie ,żeby się ubrać- Idziesz ?- nie ma szans ,że znowu zostanie , kiedy będę się przebierać.

- Nie- no kurwa chyba żart. Skrzyżowałam ręce pod biustem. - Dobrze, już wychodzę- zaśmiał się. - Świetnie- wyszedł , zamknęłam za nim drzwi. Przebrałam się, pomalowałam i wyprostowałam włosy. Byłam gotowa.

Ric miał na sobie czarne garniturowe spodnie i granatową koszulę z jednym rozpiętym guzikiem na górze, było widać jego srebrny łańcuszek. Prezentował się naprawdę dobrze.

- Idziemy ?- spytał kiedy chowałam telefon do torebki- Tak- wzięłam ją i założyłam czarne buty do kolan, na obcasie. Wyszliśmy z pokoju. - Ładnie wyglądasz- skomplementował mnie, to było dosyć niespodziewane- Dziękuje , ty też całkiem dobrze wyglądasz- zażartowałam, uśmiechnął się pod nosem.

Wsiedliśmy do auta. My jechaliśmy czarnym mercedesem Rica. Emma, Carla i Pan Leonardo jechali czarnym bmw Pana Leonardo.

Byliśmy już pod restauracją. Weszliśmy do środka. Przy stoliku siedzieli już moi rodzice, kiedy nas zauważyli wstali od stołu ,żeby się z nami przywitać. Pierwsi szliśmy my, potem rodzice Rica i Carla. Mama przytuliła mnie i Rica, a tata podał mu rękę i przywitał się ze mną, potem witali się z państwem Rossi i Carlą.

Usiedliśmy do stołu, zamówiliśmy , na początku znów było trochę niezręcznie, ale potem rodzice złapali wspólny temat , jakim jest inwestowanie. Kolacja minęła bardzo dobrze.

Zauważyłam ,że moja mama i Emma złapały świetny kontakt, nawet umówiły się same na kawę , jutro. Nasi ojcowie z resztą też dobrze się dogadywali. Mama podsunęła im pomysł ,żeby oni też się spotkali, skoro one razem idą na kawę. Stwierdzili ,że pojadą na wyścigi luksusowych aut. Pan Rossi namówił mojego tatę.

Wychodziliśmy z restauracji, byłam szczęśliwa ,że tak dobrze się dogadują.

Byliśmy już w domu, poszłam zmyć makijaż i się przebrać do łazienki, położyłam się do łóżka, Ric już tam był. Zasnęłam.


Przebudziłam się, zauważyłam ,że Ric się na mnie patrzył - Co się tak na mnie patrzysz- spytałam.- A nie mogę ?- zadziornie się uśmiechnął- Nie- wystawiłam język w jego kierunku. Roześmiał się- Zachowujesz się jak małe dziecko- wypraszam sobie-A ty jak stary dziad- znów się roześmiał , ja też się uśmiechnęłam.

- Masz jakieś plany na dzisiaj ?- zwróciłam się w jego stronę- Nie mam , a dlaczego pytasz ?- zerknął na mnie- Bo nasi rodzice się spotykają dzisiaj bez nas, Carla pojechała do Aresa, a Vic spotyka się dzisiaj z Mayą , no a ja muszę kupić jakieś nowe ubrania, skoro jedziemy na Sycylie.
Nie chciałbyś mi potowarzyszyć ?- chyba nie był zachwycony tym pomysłem. - Nie znam się za bardzo na ubraniach i modzie- chyba nie chciał ze mną jechać, ale ja nie lubię sama chodzić po centrum handlowym, więc nie ma wyjścia. - Nie szkodzi, wystarczy ,że ze mną będziesz. Nie lubię być sama w centrum handlowym. No i chyba nie powinnam być sama prawda ?- wiedziałam ,że jeśli zaczepie o to , to się zgodzi- Dobrze, niech ci będzie- tak to się robi.

- Super- wyskoczyłam z łóżka- To ja się ogarnę i jedziemy- westchnął -Yhm- cieszy się no nie ?

Weszłam do garderoby, ubrałam zwykłe jeansy i czarny top. Wyszłam z garderoby, przeszłam do łazienki. Pomalowałam się. Wyszłam z łazienki.- To co , jedziemy ?- spytałam- Jedziemy- odpowiedział i wyszliśmy z sypialni.

Connected by Chance#1Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz