Co ty ze mną robisz?..

1K 24 33
                                    

Pov: Oliwier

Ostatnia czuje się jakoś okropnie, wszystko robiłem źle, po prostu czuje że jestem do dupy i wszystkich wkurzam, mam ochotę po prostu zniknąć. Jest 2³⁰ a ja nie mogę zasnąć jutro mamy nagrywki na 10 i nawet jak teraz zasnę to będę niewyspany więc nie opłaca się w ogóle iść spać.

Nie wiedziałem co ze sobą zrobić bo znudził mi sie już telefon a nie mam co innego zrobić więc wziąłem deske sluchawki, po cichu wyszedłem z domu , odpaliłem moją ulubioną playliste i pojechałem na skatepark. Porobiłem trochę sztuczek. Nawet nie wiem kiedy ktoś przyszedł, najpierw zobaczyłem jedną osobe blisko mnie a pi chwili jescze dwie byli to mężczyźni bardzo mocno zbudowani.

Po bardzo krótkiej chwili poczułem uderzenie na twarzy i upadłem na ziemie i odrazu poczułem jak dostaje coraz więcej kopnięć, aż po prostu przestaje czuć cokolwiek.

Otwieram powoli oczy i przyzwyczajam się do światła słońca które przebija sie przez chmury. Jest mi bardzo zimno i wszystko mnie boli. Wstaje powoli i podwijam swoją koszulke na całym ciele mam siniaki. Oglądam cały skatepark szukając mojej deski. Kurwa nigdzie jej nie ma. Na ziemi zauważyłem tylko mój telefon, podniosłem go i jest cały pobity, kurwa jeszcze tego brakowało. Zobaczyłem powiadomienia i zobaczyłem 14 nieodebranych połączeń od Natalki, 4 od Julity i 5 od Bartka Kubickiego. Jeszcze kilka nieodczytanych wiadomości od innych osób z Genzie z pytabiami gdzie jestem i czy się coś stało. Spojrzałem na godzine i byla 13. cholera. Szybko biegłem do domu.

Gdy wszedłem do domu Natalka z przerażeniem na mnie spojrzała.
-Boże Oliwier co ci się stało!? Gdzie ty byłeś!?
-Przeprzaszam..

Przytuliłem się do niej i zacząłem płakać.
-Ja.. ja nie mogłem spać po prostu i pojechałem na skatepark pojeździć bo nir miałem co robić..
Reszta Genzie i kilka ekipowiczów przyszli do nas.
-Oliwier ale co się stało? Masz całą twarz w siniakach i z nosa ci krew leciała..
-Ja nie wiem.. to sie stało tak szybko zobaczyłem tylko trzech gości.. Jeden z nich mnie walnąć i później zaczęli kopać.. więcej nie pamiętam..
Wszyscy mnie przytulili i trochę pomogli mi się uspokoić, powiedzieli że nie musze dzisiaj brać udziału w odcinku.

Odrazu gdy każdy się porozchodził poszedłem do pokoju po ubrania a później do łazienki, wziąłem prysznic. Gdy już skończyłem ubrałem bokserki i stojąc przy lustrze patrzałem na moje siniaki i rany na całym ciele. Niespodziewanie wszedł do łazienki Bartek Kubicki.
-O jeju przepraszam Oli.- Oli? Nikt tak do mnie nie mówi.
-Nic się nie stało i tak juz skończyłem.
-Aż tak? Pamiętaj jeśli coś się będzie działo mów mi. Zawsze cię wysłucham pamiętaj.
-Tak wiem.. I tak za dużo się dzieje nawet sam nic z tego nie rozumiem ale dzięki.
Wyszedłem z łazienki idąc prosto do pokoju, odrazu jak przekroczyłem próg pokoju rzuciłem się na łóżko. Słowa Bartka były takie miłe? Poczułem jakieś dziwne uczucie w brzuchu. Nigdy takiego nie czułem. Więcej nic nie myślałem tylko zasnąłem.

Obudziłem się w środku nocy głośno dysząc, miałem koszmar okropny on był. Nagle do pokoju wbiegła Julita.
-Oliwer co się stało?
-Co? Nic.
-Krzyczałeś tak okropnie jak ktoś ci krzywdę robić.
-Nie wiem miałem koszmar.
-Oliwier wiesz że możesz mi powiedzieć.. Widzę że cię coś gryzie.
-No bo ja jestem najgorszy Julita.. Beze mnie było by wam lepiej ja tylko psuje genzie. Jestem zbyt dziecinny i tylko wam przeszkaszam..
-Nie prawda Oliwier jesteś super a Genzie bez ciebie nie miałoby sensu. Cieszymy się że jesteś z niami.
-Ale jestem dziecinny? haha.
-Oczywiście jesteś dużym cudownym dzieciakiem haha.
Zaczęliśmy się śmiać. Ale po chwili Julita powiedziała
-Dobra ja idę idź już spać bo jutro musisz wstać rano. Dobranoc.
-Dobranoc.
Julita poszła a ja poszedłem dalej spać.

Obudziłem się rano. Wstałem z łóżka i ubrałem się. Oczywiście Trapowo.
Zszedłem do kuchni zrobić sobie śniadanie. Była tam tylko Julitka i Bartek. Zacząłem robić sobie tosty.
-Hejka Oliwier jak się czujesz?-Spytała Julitka, odnosząc się do naszej rozmowy w nocy.
-Dobrze już.
-Napewno?
-Tak. Jest dobrze.
Skończyłem tosty i wróciłem do pokoju bo nagrywki były dopiero o 11 a była 10.

Pov: Bartek Kubicki.

Gdy Oliwier poszedł odrazu spytałem Julity.
-Julita o co chodzi?
-Z czym?
-No pytałaś się Oliwiera czy wszystko dobrze.
-No o tą sytuacje z wczoraj z tym skateparkiem.
-Wiem że nie o to.. Julitka naprawdę powiedz o co chodzi.
-Po prostu Oliwier myśli że psuje tylko genzie i że lepiej by było bez niego i że jest okropny..
-Ale przecież to nie prawda.. On nie może tak myśleć o sobie. Nikt nie może tak o nim myśleć. On jest przecież cudowny.
-Bartek..
-No co Julita tak prawda!
-Nie o to chodzi Bartek..
-A o co?
-Lubisz go..
-No lubię to mój przyjaciel.
-Bardzo lubisz. Podoba ci się!
-Nie prawda! Nie podoba mi się!
Przez chwilę była pomiędzy nami cisza.
-No dobra może mi się trochę podoba ale to nie ma sensu i tak to nie wypali.
Nagle zauważyłem Oliwiera wchodzącego do kuchni, był wpatrzony w podłogę i wyglądał na smutnego. Odłożył talerzyk do zlewu i spojrzał się na mnie i Julite.
-O co wam chodzi? Czemu się tak na mnie patrzycie? Rozmawiajcie dalej o tym o czym rozmawialiście ja już wam nie przeszkadzam.
Powiedział i poszedł spowrotem na górę, a ja wymieniłem z Julitą sponrzenia.

Pov: Oliwier

Schodziłem po schodach na dół żeby odnieść talerzyk po tostach, ale zatrzymałem się w połowie schodów bo usłyszałem rozmowe Julity i Bartka. Bartek powiedział że ktoś mu sie podoba. Nie wiem czemu ale zabolało mnie to i zrobiło mi się trochę smutno. Boże Oliwer co się z tobą dzieję? Co ty ze mną robisz Bartek?.. Odniosłem talerzyk i wróciłem do pokoju usiadłem na łóżku i wziąłem telefon do ręki, nawet go nie odblokowałem po prostu patrzyłem się w czarny ekran. Drzwi od mojego pokoju otworzyły się i do pokoju wszedł Bartek..

''''''''''''''
°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°
Hejka! Mam nadzieję że książka wam się spodoba!! Możecie pisać jakieś pomysły co mogłabym napisać w tej książce!!

Dobranoc/Miłego dnia!!

Jeżeli to piękny sen to nie musisz budzić mnie.. ~KOSTEKxBARTEK~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz