Śpiączka.1️⃣2️⃣

290 12 0
                                    

Gdy chłopak wyszedł z sali, nie próbowałam zrobić tak jak mi kazał, ponieważ miałam próbować spać. Ale nie mogę, gdy jeden z moich braci ma operację i może umrzeć. Teraz tylko czekałam, aż Liam wróci. Nie czekałam długo, bo pojawił się w sali 5 minut po opuszczeniu jej.
Zaczęłam przyglądam mu się, by po jego twarzy móc wyczytać co się dowiedział. Lecz nie udało mi się nic wywnioskować. Więc zapytałam.
- Co z nim?
- Żyje. Ale jest w śpiączce. Nie wiadomo kiedy się wybudzi.- Odpowiedział chłopak.
- A gdzie jest?
- Powinni zaraz go tu przywieść.
Tak jak powiedział, tak też się stało. Po paru minutach do sali wjechało łóżko. Zobaczyłam, że leży na nim mój brat. Był cały posiniaczony i podłączony do kroplówki, w sumie tak ja ja.
Lekarze jeszcze chwilę podpinali mu różne kable, a następnie wyszli.
Potem przez chwilę rozmawiałam z Liam'em, aż do czasu gdy oznajmił, że musi wyjść i zaraz wróci. Nie okłamał mnie, wrócił po chwili z nową nowiną.
- Zbieramy się.
- Gdzie? - Zapytałam zdezorientowana.
- Bo domu. Tam będzie kontrowane wasze leczenie. - Odpowiedział.
Zaczęliśmy pakować nasze rzeczy. Ale raczej to Liam pakował, ponieważ ja poruszałam się o kulach. Gdy byliśmy już gotowi do wyjścia, zabrali Noah'a do karetki, którą przedostanie się do domu. My natomiast będziemy jechać za nimi autem brata.
- Długo jeszcze ? - Zapytałam, gdy byliśmy w aucie i jechaliśmy do domu. O dziwo to auto nie było zwykłe. Było to Lamborghini, takie w którym miałam wypadek. Różniło się jedynie kolorem, to było zielone.
- A ty długo będziesz zadawać to samo pytanie.- Rzucił zirytowany.
- 5 minut,10?
- Nie wiem, Boże, jakieś 10 minut.
Faktycznie tak było. Po dziesięciu minutach wjechaliśmy na teren bardzo wielkiej rezydencji.
Bardzo się zdziwiłam, kiedy dowiedziałam się, że to jest NASZ dom. Gdy wjechaliśmy do garażu, zaskoczyłam się tak samo bardzo jak na widok domu. Było tu straszne dużo aut, na pewno bardzo drogich.
Liam wyszedł z samochodu, a ja po nim. Zaczęliśmy kierować się w stronę domu razem z lekarzami, którzy nieśli Noah'a na noszach.
Gdy zobaczyłam środek domu zaniemówiłam. Było tu bardzo nowocześnie oraz dużo rzeczy z marmuru.
Gdy wnieśli brata na górę do jego pokoju, zaczęli zajmować się mną. Liam zaprowadził mnie do pokoju, który miał być mój. Usiadłam na łóżku, a lekarze robili coś przy mojej nodze gdzie zostałam postrzelona. Zdjęli mi też wenflon, bo wcześniej nie zdążyli.
Chłopak powiedział, że w tym pokoju znajdę wszystkie potrzebne rzeczy i abym się odświeżyła lub zrobiła cokolwiek, bo on teraz jest zajęty. Stwierdziłam, że się umyje, okazało się, że mam łazienkę w pokoju co bardzo ułatwiło mi zadanie.
W szafie znalazłam ubranie, które ubrałam po kąpieli. Były to szare dresy z napisem Nike oraz biała koszulka z tej samej firmy, włosy natomiast związałam w wysokiego kucyka.
Położyłam się i próbowałam zasnąć, lecz nie udawało mi się to. Stwierdziłam, że udam się do Noah'a by przy nim posiedzieć. Tak też zrobiłam. Udawało mi się poruszać tylko z jedną kulą, więc byłam z siebie dumna.
Po chwili byłam w pokoju brata. Usiadłam obok na jego łóżku i chwyciłam jego rękę. Zaczęłam ją głaskać, aż do momentu gdy jego palec się poruszył.


Część! Rozdziału nie było,aż 5 dni. Ale to z powodu mojej kontuzji. Prawdopodobnie będę miała kolejną operację kolana, więc jestem bardzo smutna. Mam też straszne dużo sprawdzianów i nie daję sobie już rady. Nie życzę wam tego co mnie spotkało.
Papa🥰😍😀!

Dziewczyna z domu dziecka (❗️WSTRZYMANE❗️)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz