Pistolet.6️⃣

434 12 1
                                    

Wpadłam na kogoś. Chciałam przeprosić, lecz zobaczyłam, że jest to ten chłopak, który obronił mnie w galerii. Teraz stałam przed nim i nie wiedziałam co powiedzieć. Ale on zaczął.
-Pistolet- powiedział na tyle cicho abym tylko ja mogła to usłyszeć. - Gdzie jest pistolet?
-Aaaa, mam w plecaku.- Odpowiedziałam, gdy zrozumiałam o co mu chodzi.
-Daj.
Wiedziałam, że muszę mu go oddać ale nie chciałam.
-Po co?- Zapytałam, bo może on chciał mnie nim zabić?
-Bo go mnie wniesiesz do samolotu, idiotko.- Nie spodobało mi się jak do mnie powiedział, ale to zignorowałam.
Wsadziłam rękę do plecaka w celu wyjęcia broni. Oddałam mu ją.
-Tu jest rysa.- Warknął wyraźnie zdenerwowany, pokazując palcem na miejsce na pistolecie. Przyjrzałam się i dostrzegłam tą rysę ale nie tylko ją. Był tam też mały złoty napis L.Miller. Nie wiedziałam co to może oznaczać ale jest tam moje nazwisko.
-Jak się nazywasz? I dlaczego mi pomagasz?- Zapytałam, ponieważ muszę wiedzieć dlaczego ma broń z moim nazwiskiem.
-A dlaczego chcesz to wiedzieć?
-Bo mi pomagasz i chcę wiedzieć kim jesteś i dlaczego to robisz.
Po chwili namysłu chłopak powiedział.   
-Mam na imię Liam. I pomagam ci dlatego, że jesteś małą dziewczynką.
-Nazwisko?- Zapytałam, ponieważ pytałam jak się nazywa a nie jak ma na imię.
Wiedziałam jak się zastanawia. Tylko czemu?
-Brown. Liam Brown.
Powiewałam głową aby wiedział, że rozumiem.
-Szanowni państwo, osoby podróżujące do Stavanger prosimy o udanie się do branek.- Rozległ się głos w głośnikach.
-Chodź.- Powiedział chłopak, z którym aktualnie przebywam.
-Skąd wiesz gdzie lecę?- Zapytałam ze zdziwieniem w głosie.
Liam uśmiechnął się zadziornie i powiedział.
-Młoda, ja wiem wszystko.
-Wiesz w jakim celu tam lecę?
-Jak wiem wszystko to oznacza, że to też wiem. A teraz chodź.
Przeszliśmy przez wszystkie kontrole i teraz czekamy na samolot. O dziwo udało mu się wnieś pistolet, sądzę też, że to nie jedyna broń jaką ma ze sobą teraz.
-Lecisz ze mną?- Zapytałam.
-Tak, ale potem się rozdzielimy.- Odparł.
Wzięłam telefon, by sprawdzić godzinę. Była 15:48, wtedy też rozległ się głos w głośnikach.
-Wszystkich pasażerów lecących do Stavanger zapraszamy na pokład samolotu.
Chłopak wstał, a ja zanim. Szliśmy w cieszy do samolotu. Przed wejściem obsługa musiła sprawdzić nam bilety. Ale Liam powiedział, żebym już poszła zająć miejsca w samolocie. Jakby coś przede mną ukrywa. Ale zrobiłam tak jak mi kazał. Weszłam na pokład, było tam tylko parę ludzi. Odnalazłam nasze miejsce i tam usiadłam. Po chwili dołączymy mój towarzysz ale nic nie mówił. Stewardesa zaczęła tłumaczy jak zapina się pasy inne nudne rzeczy.
Wystartowaliśmy.
Lecieliśmy przez morze, na którym rzekomo umarli moi rodzice. Nie mogłam oderwać wzroku od pustki na Oceanie. Nie wiem ile tam patrzyłam, ale bardzo długo bo zasnęłam.

                                          —

Cześć. Dzisiaj mamy krótki rozdział ale to dlatego, że jutro mam pytanie z historii oraz sprawdzian z geografii. Musiałam się bardzo dużo uczyć ale chyba nadal nie umiem hah. Do zobaczenie!🤩🥰😃😜

Dziewczyna z domu dziecka (❗️WSTRZYMANE❗️)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz