,,Po to właśnie są bracia i siostry: aby w dzieciństwie utrudniać sobie życie. To daje solidne fundamenty pod dalsze życie''
– Cecelia Ahern.
Nie pogodzili się. I tak jak myślałam musiałam wybrać. Nate czy Alex.
Wybrałam Alexa. Proste. Siedziałam właśnie na przednim siedzeniu samochodu. To nowość bo zazwyczaj gdy gdzieś jechałam siedziałam na tylnich siedzeniach jako ta najmłodsza. Dzisiaj czułam się jak królowa.
Wyjechaliśmy z podjazdu jako pierwsi czerwonym jaguarem Alexa. Każdy w naszym domu przypisane miał do siebie jedno auto. Nawet ja. Jak można się spodziewać nie przemieszczałem się nim często a ilość podróży mogę zliczyć na palcach jednej ręki.
Alex puścił z radia jakiś średniej jakości rapy które podobały się tylko jemu. Jako jedyny z naszej rodziny miał lekko ułomny gust muzyczny.
Wyjechaliśmy na drogę a w lusterku widziałam że Nate jechał zaraz za nami.
- O co ta bójka? - pytam wygładzając swoją spódniczkę w kratkę.
- O nic ważnego. - odpowiada zdawkowo. Oczywiście wierze mu bo ta dwójka bardzo często kłóciła się o najmniejsze pierdoły. Dziś byłam jednak ciekawa.
Patrzę wiec na niego do czasu aż nie zacznie go to wkurzać.
- No dobra. - wzdycha po czym na twarzy pokazuje się lekki uśmiech. - Jest taka dziewczyna... - zaczyna a mi opada szczęka.
Czy oni pokłócili się o dziewczynę? Naprawdę doczekałam do tego momentu?
Moi bracia słynęli z tego, że nie mieli problemu z wyrywaniem dziewczyn i jako ich siostra często słyszałam różne historie, nawet te których nigdy przenigdy nie chciałam usłyszeć. Oni się nie zakochiwali. Traktowali dziewczyny dosyć przedmiotowo chociaż kilka razy dostali już za to ode mnie ochrzan. Ktoś ich w końcu musi wychowywać.
A teraz mój brat mówi mi o jakiejś dziewczynie która zawróciła mu w głowie do tego stopnia że pobił się z Natem.
- Aleeex. - mówię do niego przeciągłe by podkreślić to jak bardzo jestem zdziwiona a zarazem podekscytowana.
- Jeszcze nie wiem czy coś z tego będzie. - tłumaczy się, ale widząc uśmiech na jego twarzy gdy o niej mówi wydaje mi się, że musi coś dla niego znaczyć. - Ale Nate zaczął wyzywać mnie od pantofla. Przecież musiałem mu za to przywalić.
- Nate się z ciebie śmieje, ale gdzieś w środku ci zazdrości. - tłumacze mu a on o dziwo wygląda jakby naprawdę mnie słuchał. - Pewnie też chciałby znaleść kogoś kogo pokocha ale, że jeszcze tego nie zrobił, a ty tak to śmieje się z ciebie. Przejdzie mu.
- Pokocha? - pyta z dziwną miną jakby to słowo było zupełnie nieznane w jego słowniku. Skręca na parking szkolny. - Nie wiem czy ją kocham. Skąd mam to wiedzieć? - pyta mnie parkując auto. Gasi je i odwraca się w moją stronę.
- Tego ci nie powiem. Nigdy nie byłam zakochana. - wzruszam ramionami.
Alex się uśmiecha wyciąga w moja stronę rękę i już wiem co chce zrobić. Jest za późno na ucieczkę. Chłopak czochra mi włosy a ja tylko krzyczę.
- Aleeex!
- I lepiej żebyś jeszcze długo nie była. Nie oddam siostry jakiemuś przychlastowi. - uśmiecha się i mimo iż może właśnie przez moich braci jeszcze długo nikogo sobie nie znajdę. To kocham to jak bardzo o mnie dbają.
Wysiadamy z auta i idziemy na lekcje. Nate już jakiś czas temu wszedł do szkoły bo jego auto stoi niedaleko na parkingu.
Rozstajemy się z Alex'em na korytarzu on idzie na górę a ja zostaje na parterze i podążam do swojej klasy.

CZYTASZ
Lily
RomantikNazywam się Lily Wilson i moje życie nigdy nie było proste. Dorastałam z trójką starszych braci którzy mieli obsesje na punkcie kontrolowania mnie. Oczywiście kochałam ich. Rodziny się nie wybiera dlatego dziękowałam za to co mam. Wszystko skompli...