*Sonic*
Dzwonek zadzwonił kiedy skończyłem przygotowywać posiłek ( chillidogi). Podbiegłem i otworzyłem drzwi.
T: Hejo, Sonic!
S: Cześć, Tails! Wchodź śmiało!
Tails trochę nieufnie wszedł do domu. Zaprowadziłem go do salonu, gdzie usiedliśmy na kanapie ( oczywiście z chillidogami).
T: To... co tam?
S: Git. Naprawdę spoko się tu mieszka. A jak u ciebie?
T: Ja i Cream jesteśmy oficjalnie parą- lisek zarumienił się lekko.
S: WOOOW TO WSPANIALE!- rzuciłem się bratu na szyję- Trochę brak mi będzie naszych przygód.
T: Co? Czemu tak mówisz?
S: No wiesz, teraz pewnie będziecie sobie z Cream powoli układać życie i nie będziesz miał czasu na przygody.
T: Sorki, ale ty wyglądasz bardziej na takiego który pożegnał się z przygodami.
-Tails zmierzył mnie krytycznym wzrokiem. Miałem na sobie różowy fartuch ( to dom Rouge, więc musimy korzystać z jej rzeczy, a u niej ten kolor dominuje). Zakłopotałem się trochę. Faktycznie wyglądałem jak jakaś kura domowa.S: Gotowałem...
T: Zmieniłeś się.
S: Tails, muszę gotować bo Shads nie umie.
T: A gdzie on jest?
S: Śpi.
T: Jeszcze?
S: Taaa... mieliśmy wczoraj męczący dzień.
T: Yhmmm. A... co w końcu jest między wami?
S: To skomplikowane...- narazie nie chciałem mówić bratu o tym że, chodzę z Shadowem. Obawiałem się jego reakcji. Tails nie do końca go lubi..
*Tails* ( Wow, w końcu perspektywa kogoś innego)
Sonic nie mówił mi całej prawdy. Znałem go wiele lat i doskonale wiedziałem że, jeż słabo kłamie. Byłem pewny że, do czegoś między nimi doszło. Akceptowałem Sonica, tylko martwiłem się że, na partnera wybrał właśnie Shadowa. Nadal nie mogłem uwierzyć że, mroczny jeż się zmienił. Nie miałem jednak innego wyboru. Albo Sonic z Shadowem albo nic. Tylko jak on sobie to wyobrażał. Narazie mieszkają tu, ale kiedyś odbudujemy nasz dom i co? Shadow zamieszka z nami? Sonic się wyprowadzi? Mieszkałem z nim tyle lat że, nie wyobrażałem sobie teraz mieszkać samemu. Jesteśmy z Cream jeszcze nie pełnoletni, więc ona nie może się do mnie wprowadzić.
T: Czy Shadow z nami zamieszka?
S: Nie wiem. Tak naprawdę to chciałbym żebyśmy mieszkali z Shadowem tylko we dwójkę.
T: *tu cię mam* Czyli jesteście razem.
S: YHHHH. To jakby..
Sh: Tak jesteśmy.
Shadow stał na schodach i spoglądał na nas. Sonic spalił buraka. Shadow w sekundę znalazł się przy nas, a dokładniej przy Sonicu.
S: SHADOW! To nie tak miało być durniu!
Sh: Oj tam...
Shadow przewrócił oczami i spojrzał w ślepia mojego brata. Wyraz twarzy miał kamienny, ale w jego oczach było to, co w oczach mojej dziewczyny kiedy patrzyła na mnie. On naprawdę go kocha... Może nie jest taki zły... Z zamyślenia wyrwał mnie dźwięk który towarzyszył spotkaniu ust dwóch jeży. Stwierdziłem że, się ulotnię zanim zobaczę coś, czego zobaczyć nie chciałem.
CZYTASZ
SONADOW: wróg, przyjaciel czy coś więcej?
FanfictionTo normalny dzień w green hills. Kolejny nudny dzień. Sonic the hedgehog, bohater który nieraz uratował ten świat, nudzi się niemiłosiernie. Jego przyjaciele nie mają na niego czasu ponieważ są zajęci spędzaniem czasu ze swoimi drugimi połówkami...