*Sonic*Właśnie dostawałem po głowie od Silvera. Shadow poszedł po mopa.
S: AU, Silver wiesz jak jest.... natury nie powstrzymasz nie?
Si: Jeszcze jedno słowo...
Sh: Jestem.
Si: Zmy-waj-to.
Sh: Dobrze, już dobrze.
Shadow zaczął po nas sprzątać. Ja nadal próbowałem wytłumaczyć białemu, co my właściwie odwaliliśmy.
Si: Dziś ślub Knucklesa i Rouge, a ja muszę was tu niańczyć, debile.
S: ŚLUB!
Sh: Cholera...
Si: O nieeee, zostajecie tu i zmywacie to.
Sh: To Sonic więcej wylał, niech on sprząta! - mój chłopak wręczył mi mopa i ulotnił się.
S: HEJ! Sorka Silver, wiesz jak jest - odłożyłem mopa i pobiegłem za Shadowem.
Si: HEJ!
Po chwili dogoniłem Shadowa.
S: Słabo wyszło...
Sh: Przeżyje...
S: Hmm, a może chcesz dokończyć~?
Sh: Chętnie, ale nie teraz. Ślub, pamiętasz?
S: A, no tak - byłem trochę zawiedziony. Shadow zauważył to.
Sh: ~ Ale jeśli na weselu, będzie jakaś fajna salka.
Poczerwieniałem.
Dotarliśmy do domu i przebraliśmy się. Byliśmy już gotowi kiedy sobie coś uświadomiłem.
S: Shadow, czym my pojedziemy?
Sh: Parę dni temu odebrałem mój motor z warsztatu.
No nie powiem, zaimponowało mi to.
S: ALE CZAD!!!! DAWAJ, JEDZIEMY!
Sh: A kask?
S: Pfff, nie jestem dzieckiem.
Sh: Powiem ci to jak będziesz ryczał, z rozwaloną głową.
S: Dobra, już dobra.
Założyłem ten durny kask.
S: JEDZIEEEMY?!?!
Sh: Tak, tylko uspokój dupe.
Byłem przyzwyczajony, że Shadow odzywa się w ten sposób, ale postanowiłem się trochę pobawić.
S: N-nie kochasz już mnie? - pociągnąłem nosem. Shadow spojrzał na mnie jak na nienormalnego.
Sh: Yyyyy, co ty robisz? Znowu, się strzeliłeś tą maszyną twojego brata?
S: Nie kochasz mnie.
Shadow podszedł do mnie i przytulił się. Natychmiast się uspokoiłem. Po chwili oderwaliśmy się od siebie i Shadow powiedział:
Sh: Kocham cię, ale musisz jeszcze trochę nad aktorstwem popracować.
Zmrużyłem oczy.
S: * A to dziad *
Wsiedliśmy na motor i pojechaliśmy w kierunku wesela. Z daleka usłyszeliśmy głośną muzykę. Podjechaliśmy na jakiś parking. Shadow zaparkował motor i razem ruszyliśmy w kierunku wejścia. Po drodze mijaliśmy stół z jedzeniem, przy którym stała Amy. Dziewczyna chyba robiła jakieś drinki, bo dolewała jakieś coś do napoi. Na nasz widok na jej twarzy pojawił się grymas. Shadow też pokazał zęby. Podbiegła do nas Cream.
CZYTASZ
SONADOW: wróg, przyjaciel czy coś więcej?
FanfictionTo normalny dzień w green hills. Kolejny nudny dzień. Sonic the hedgehog, bohater który nieraz uratował ten świat, nudzi się niemiłosiernie. Jego przyjaciele nie mają na niego czasu ponieważ są zajęci spędzaniem czasu ze swoimi drugimi połówkami...