-3-

357 20 4
                                    

Jungwon🫶


Kim Sunoo
widzę jak na niego patrzysz
przestań wygląda to strasznie
po drugie kto będzie wtrywać ze mną dupeczki?

: na pewno nie ja
po drugie
jesteś większym pedałem ode mnie stary
to o czym my w ogóle rozmawiamy

dobra japa
przestań się na niego tak patrzeć
bo jeszcze to zauważy.

:rel jungwon
oho patrzy na ciebue stara szmata od matmy
chowaj sie synu!

- Yang Jungwon! Widzę, że jest ci bardzo do śmiechu. Proszę wstań i opowiedz całej klasie co cię tak bawi. - Wskazała stara pinda na mojego biednego przyjaciela.
Jungwon z ledwością wstał z krzesełka z wielkim bananem na twarzy.
Po chwili chłopak po prostu jebnął śmiechem, a sam wylądował na podłodze bo się jebnął o krzesło.
Popatrzyłem na niego próbując się nie śmiać, lecz mi się nie udało.
- O no proszę! Kolejny, który w tym roku klasy nie zda! W tej chwili uwaga zostaje wpisana, za przeszkadzanie nauczycielowi w prowadzeniu zajęć! - Krzyknęła w naszą stronę stara kurwa.

Usiadłem na swoim miejscu i zostałem skarcony wzrokiem Nishimury od dołu do góry jakby conajmniej właśnie stracił godność..
Po chwili rzucił mi szybki uśmiech i odwrócił się w stronę nauczycielki, która właśnie wpisywała nasze uwagi. Coś czuję, że mama będzie zadowolona..

Po dzwonku udałem się na stołówkę z moim ukochanym przyjacielem, gdy nagle ku moim oczom ukazał się Nishimura z tą jedną grupą znajomych. No świetnie. Dlaczego akurat oni, a nie ja? Halo?
Jungwon szybkim krokiem podszedł do Heeseung'a. Mocno go wyściskał, a ja stałem na boku.
Nie znam żadnego z nich, więc po co mam się z nimi witać?
Moje zamysły przeszkodził głos jednego z chłopaków z grupki.
- Ty jesteś Sunoo? - Zapytał czarnowłosy chłopak.
- Tak, a co? - Odpowiedziałem grzecznie.
- Jake. - Podał rękę w moją stronę.
Uścisnąłem jego rękę i poszliśmy z Jungwonem kupić obiad.

Gdy już siedliśmy przy stole zaczęliśmy obgadywać tą suke z matmy. Co my takiego niby zrobiliśmy no.
- Ej Sunoo. - Odezwał się po chwili.
Popatrzyłem na niego, pytającym wzrokiem dopijając swoją wodę.
- Weź zagadaj jakoś do tego chłopaka. Czekaj jak on miał? Jake? - Szturchnął me ramie.
- No co ty. Ja już mam swój obiekt westchnień. - Odpowiedziałem.
- No to chuj, wyrywamy dupy. - Zaśmiał się.
- A rób se co chcesz. - Wzdychnąłem patrząc na stolik, przy którym siedział Nishimura.

Zignorowałem gadanie swojego przyjaciela i myślałem cały czas o tym chłopaku.
Jak to się w ogóle stało, że z dnia na dzień chodzimy do tej samej szkoły i klasy, a na dodatek dzielę z nim ławkę..
- KIM SUNOO! - Krzyknął machając mi ręką przed oczami. - Ty mnie w ogóle słuchasz?
- Oczywiście, że nie.

𝓳𝓾𝓼𝓽 𝓯𝓸𝓻 𝔂𝓸𝓾 / sunkiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz