-20-

276 15 8
                                    

Kim Sunoo.

Obudziłem się niespokojnie z lekkim bólem głowy. Krzyki dobiegające z któregoś pomieszczenia nie dawały mi w ogóle spokoju, więc postanowiłem to sprawdzić.
Wyszedłem powoli z pokoju, po cichu zamykając drzwi za sobą, a dźwięki dobiegały wprost z kuchni.
Szybko dało się rozpoznać te dwa głosy. Niki wraz z Australijczykiem.
Delikatnie schowałem się za framugą drzwi by podsłuchać lekko kłótnie o co tak naprawdę chodziło.
- Ty jesteś kurwa nienormalny?
- Ja? Spójrz na siebie! Wiedziałeś, że mi się do cholery jasnej podoba, a ty co? Obściskujesz się z nim na MOICH OCZACH?!
- Tak? Może dlatego, że obydwaj tego chcieliśmy? A z tobą nawet nie rozmawia?
Poza tym wiadome, że wybrał by mnie.
- Akurat, faktycznie dużo zdziałasz. Jesteś rozpieszczonym bachorem, który przeprowadził się tu niedawno, a już uważasz się za niewiadomo kogo!
- Ciekawe, nie zarzucisz jakimś innym argumentem co?
- Obiecuję, że ci zaraz wyjebie.
-  W takim razie.. Na co czekasz?

W tym momencie wychyliłem głowę żeby zobaczyć, który kogo uderzy.
Jak się okazało Niki oberwał mocnego liścia.
W tej chwili powinienem chyba wkroczyć..
- Hej! Co tu się dzieje? - Wszedłem do kuchni, podchodząc do Japończyka.
- O no proszę! Jeszcze ciebie tu do cholery brakowało! - Krzyknął w moją stronę Australijczyk. - Powiedz może, że słyszałeś całą rozmowę?
- To już nie twój interes. - Odpowiedziałem zszokowany.
- Ach tak?! Nie mój interes? - Szarpnął mną Australijczyk.

Oczywiście, że się wystraszyłem.
Z moich oczu wypłynęły pojedyńcze łzy. Czułem się w tej chwili okropnie.
Spojrzałem na Jake'a, który zdecydowanie nie był zadowolony z mojej odpowiedzi.
Cały czas mną szarpał. Jestem przestraszony.
Nie wiem co zrobić w tej sytuacji.
Dać mu w pysk czy jednak nie..
Z moich oczu wypływało więcej łez, a chłopak po dłuższej chwili mnie puścił.
- S..Sunoo? - Odezwał się Australijczyk.
- Mam was dość! Całej waszej dwójki.. Kłócicie się niepotrzebnie! Nie będę do cholery jasnej wybierał między waszą dwójką. - Powiedziałem wkurwiony, a łzy wypływały z moich oczu coraz bardziej.
- Boże co tu się.. dzieje? - Do pomieszczenia wszedł Jungwon. Rozpoznałem jego głos. - S..Sunoo?
- Dajcie mi wszyscy spokój! - Szarpnąłem swoje włosy i wyszedłem z pomieszczenia.
Cała trójka poszła od razu za mną, a ja wziąłem i zarzuciłem swój plecak. Podszedłem do drzwi i założyłem swoje buty. Upewniłem się czy aby napewno mam swój telefon i wyszedłem mocno trzaskając drzwiami.

Yang Jungwon.

- No pięknie i co odjebaliście?! - Krzyknąłem w stronę tej dwójki. Oni tylko spuścili swoje wzroki na dół i podrapali się po karku. - Nawet nie ważcie się do niego odzywać. Co wy kurwa narobiliście no!

𝓳𝓾𝓼𝓽 𝓯𝓸𝓻 𝔂𝓸𝓾 / sunkiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz