-23-

301 18 2
                                    

Kim Sunoo.

Był dziś 14 kwietnia, rozpoczęcie weekendu.
Obiecałem mamie, że w najbliższym tygodniu wrócę do szkoły.
Naprawdę nie wiem czemu ta sytuacja mną tak ruszyła. Chciałbym znać odpowiedź na to pytanie.
Było dziś deszczowo. Wprost pięknie za oknem.
Padał deszcz, a zza chmur pokazywały się promienie słońca. Tak jak Niki mnie nazwał promyczkiem.
Jedynie na co teraz miałem ochotę to na spotkanie się ze swoimi przyjaciółmi. Jest mi ich tak brak.
Chciałbym ich z całego serca przeprosić za swoje czyny, za to ciągłe odrzucanie ich uwagi przez te kilka dni.
Byłem dziś dość wypoczęty, a na zegarze wybiła godzina 12:28. Postanowiłem pójść do nich.
Miałem na sobie jakieś pierwsze lepsze spodnie i bluzę, którą mam od Nikiego. Przez ten czas kochałem w niej chodzić, zadowolony czuć jego zapach.
Wyciągnąłem również parasol z szafki i po prostu wyszedłem z domu, przed tym zakładając buty i zamykając za sobą drzwi.
Postanowiłem więc pójść najszybciej do Heeseung'a który na 100% zakończył już swoje zajęcia.
Droga nie była długa, a ja po chwili stałem przed jego drzwiami.
Westchnąłem i zadzwoniłem dzwonkiem, a na odpowiedź długo nie czekałem.
- S..Sunoo? - Powiedział zaskoczony.
Momentalnie na jego twarzy ukazał się uśmiech, a ja sam po prostu go przytuliłem.
Chłopak mocno trzymał mnie w swoich objęciach, a z jego ust usłyszałem ciche szlochanie.
- Mógłbym wejść? - Zapytałem, wycierając jego pojedyncze łzy.
Chłopak tylko pokazał ręką bym wszedł, a ja wykonałem polecenie.
Ściągnąłem buty i we dwójkę poszliśmy do salonu, w którym usiedliśmy razem na kanapie. - Heeseung, mam prośbę.
- Tak? - Odpowiedział, przeciągając nosem.
- Mógłbyś zadzwonić po resztę? Chce ich zobaczyć. - Podrapałem się po karku.
Chłopak znów się uśmiechnął i wykonał kilka telefonów czy smsów do całej pozostałej piątki.
Słyszałem w tle tylko ciche krzyki czy płakanie od strony chłopaków, do których wtedy dzwonił.
Należą się im potężne przeprosiny z mojej strony.

Po upływie kilku minut, chłopacy zaczęli się zbierać jak mrówki.
Brakowało mi tylko najważniejszej osoby, w tej chwili dla mnie. Japończyka.
Do pomieszczenia nagle wszedł zakłopotany Japończyk, nie wiedział chyba co się dzieje.
W pewnym momencie uniósł swój wzrok, a jego oczy zabłysnęły jak najpiękniejszy diament.
Posłałem mu uśmiech, a chłopak momentalnie do mnie podbiegł mocno zagłębiając swoją twarz w moją szyję.
Usłyszałem szlochanie..
Poczułem się teraz jak śmieć.
Ja naprawdę mu to zrobiłem.
Przytulałem go jak najmocniej się dało, delikatnie głaszcząc jego plecy, gdy w pewnym
momencie się od siebie nie odsunęliśmy.
- S..Sunoo.. Ja.. - Powiedział cicho trzymając moje dłonie.
Zabrałem je z jego uścisku i kciukami zacząłem wycierać jego łzy. Chłopak cały czas płakał, nie potrafił się uspokoić. Czułem wzrok innych na sobie, lecz oni mnie teraz nie liczą.
Liczy się dla mnie teraz Japończyk.
Złapałem delikatnie jego policzki i przystając na palcach, posłałem mu delikatnego buziaczka na ustach.
Chłopak z uśmiechem na twarzy, dalej płakał, lecz to było raczej ze szczęścia.
Mocno go przytuliłem, a potem zapytałem czy mógłby zając miejsce obok mojego najlepszego przyjaciela, który wycierał swe łzy o ramię swojego ukochanego.
Japończyk wykonał swoje polecenie, a ja stanąłem przed nimi i wzdychnąłem.
- Chciałbym was przeprosić z całego serca, że się o mnie martwiliście. - Wyciągnąłem swoje dłonie z kieszeni. - Tak naprawdę..nie wiem co we mnie wstąpiło, że ta sytuacja mną tak poruszyła.. Najbardziej z was wszystkich chciałbym przeprosić ciebie Jungwon. - Wskazałem na chłopaka. - Jestem okrutnym przyjacielem. Naprawdę cię przepraszam Wonnie.. - Łzy nabrały się do moich oczu, a ja podszedłem do mojego ukochanego przyjaciela i mocno go uściskałem.
- Sunoo, nie powinieneś przepraszać.. To tobie się należą największe przeprosiny. - Odezwał się Sunghoon, zmieniając spojrzenia na Jake'a czy Nikiego.

W tym momencie wstał Jake.
Podszedł do mnie i złapał delikatnie za moją dłoń. - Chciałbym cię przeprosić. Okazałem się być wielkim dupkiem dla ciebie, jak i dla Nikiego. Przepraszam, że wtedy musiałeś to słyszeć i widzieć.. Przepraszam, że wtedy tobą szarpnąłem i przepraszam, że cię nie zatrzymałem. - Posłał uśmiech w moją stronę. - Wybaczysz mi? Obiecuję, że taka sytuacja się nigdy w życiu nie powtórzy.. Byłem po prostu..zazdrosny o ciebie. - Westchnął.
- Rozumiem i no..Wybaczam. - Odpowiedziałem posyłając mu uśmiech.
Chłopak usiadł, a tuż po nim wstał Niki.
- Sunoo. Pamiętasz co ci pisałem prawda? - Zapytał.
- Pamiętam.. - Odpowiedziałem, siadając.
- Każda z tych czułych słów była jedną wielką prawdą. Bez ciebie poczułem wielką pustkę w sobie, a ja.. Sam nie wiem, ja po prostu coś do ciebie czuje.
Uczucie, które we mnie wstąpiło jest..dziwne.
Chcę cię bardzo, ale to bardzo przeprosić za tamtą sytuację. Chciałbym żeby było między nami dobrze, żebym mógł znowu widzieć tego uśmiechniętego Kim Sunoo. - Otarł swoje oczy.
Nie wiedziałem tak naprawdę co mam na to powiedzieć.
- Przestańcie bo zaraz się popłacze ze słodyczy. - Powiedział Jungwon, wraz z Sunghoonem.
Popatrzeliśmy się w ich stronę.
Potem spojrzeliśmy się na siebie.
Jego oczy znów błyszczały jak diament.
Jak słońce odbijające się od wody.
Nishimura Niki..
Udowodniłeś jak bardzo mi na tobie zależy.
Kocham cię.

𝓳𝓾𝓼𝓽 𝓯𝓸𝓻 𝔂𝓸𝓾 / sunkiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz