Gemini jest muzykiem, modelem i aktorem, który jednak z dnia na dzień coraz bardziej traci zainteresowanie publiczności. Ma też mnóstwo tajemnic, o których nie wspomina nikomu.
Fourth nawet sam nie jest pewien, kim jest. Po prostu żyje z dnia na dz...
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Tego dnia jeszcze zanim zaczęli wspólną pracę, w ich firmie aż huczało od plotek. Ktoś spotkał First'a Kanaphana w towarzystwie tajemniczego chłopaka na tyłach budynku ich agencji i zrobił im zdjęcie, od razu wstawiając je na X(Twitter). Gemini w ogóle się tego nie spodziewał. Wszedł do budynku spokojnie dokańczając jedzenie kanapki. Był nieco spóźniony, a winą za to obarczył Fourth'a, z którym rozmawiał zbyt długo przez kamerki poprzedniego dnia. Omawiali sceny, które mieli nagrać następnego dnia. Gem na samo wspomnienie uśmiechał się radośnie, a rozbawiony głos Fourth'a wciąż dźwięczał mu w uszach.
– Czytałeś już tą scenę? – Zapytał poprzedniego wieczoru podekscytowany Fourth, ustawiając przed sobą kubek mleka, które zamierzał wypić przed snem. Gem skrzywił się zabawnie. Nie lubił mleka. Nawet kawę wolał czarną. Fourth śmiał się z niego, że przez to picie czarnej kawy sam siebie za bardzo postarza.
– Owszem, czytałem – Gemini odpowiedział niedbale, jakby w ogóle nie robiło to na nim wrażenia. Z jego twarzy nie dało się nic odczytać, tymczasem Fourth ledwie mógł usiedzieć w miejscu.
– No i?! Nic nie powiesz?!
– Czemu krzyczysz? Scena jak scena, grałem już różne sceny – Gem bawił się doskonale nie porzucając swojego niedbałego, nieco znudzonego tonu i dla podkreślenia tego, jak bardzo to jest dla niego zwyczajne, ziewnął szeroko.
– Eeeej! Chyba jednak w ogóle tego nie czytałeś.
– Czytałem, pewnie, że czytałem, czemu uważasz, że nie czytałem?
– Bo... Bo tam jest... Tam jest scena pocałunku!
Gemini z najwyższym trudem powstrzymał się od wybuchnięcia śmiechem. Fourth, nie mogąc wytrzymać tego napięcia wstał z krzesła przed biurkiem.
– Gem, czy ciebie nic nie rusza?
– Och skarbie, już ty dobrze wiesz, co mnie kręci – Gemini odpowiedział mu zadziornie, posyłając mu wiele mówiący uśmiech.
– Idiota!
– Stop! Mówisz o swoim partnerze do pracy! Mówisz o swoim wyobrażonym chłopaku! Nie pozwalam ci mnie tak nazywać.
– Idiota – Fourth powtórzył jeszcze bardziej dobitnie, wydymając policzki i krzyżując ręce na piersi.
– Oj no już, przepraszam Fifi! Nie złość się. Dam ci jutro buziaka na powitanie. Noooo?
Fourth miał zbyt słabe serce, by długo wytrzymać tak uroczego Gema. Rzucił mu długie spojrzenie. Gem z jakiegoś powodu nabrał ochoty, by uszczypnąć Fourth'a w te jego zabawne, cudowne policzki lub by sprawić, żeby Fourth zaśmiał się, pokazując urocze dołeczki w policzkach. Ale Fourth, nadal nieco obrażony, nie zamierzał pokazywać mu dołeczków w policzkach ani się śmiać. Odwrócił się plecami do kamerki w swoim tablecie i dopiero wtedy pozwolił sobie na uśmiech.