⭒4⭒

353 36 24
                                    

Moją twarz owiewał przyjemny wiatr zza okna. Gdy podnosiłem głowę z nad książek, miałem przed sobą ten nadal tak nierealny dla mnie widok. Pokój Miny z jednej strony miał całą amerykańską dzielnicę. Te wszystkie domki były niesamowite. Na sam ich widok moje kąciki ust unosiły się ku górze. Zamiast patrzeć na osiedle, skupiałem się na tym, co miałem na biurku. Podręcznik od matematyki wcale nie wyglądał zachęcająco, lecz miałem w sobie na tyle samodyscypliny, żeby uczyć się przez ostatnie dwie godziny.

Właścicielka pokoju leżała w tym czasie na naszym łóżku. W międzyczasie spała, i coś czytała. Były to jakieś magazyny modowe, pielęgnacyjne lub z produktami do makijażu. Nie rozmawialiśmy w tym czasie za dużo. Różowowłosa dawała mi się skupić, ani trochę nie przeszkadzając lub rozpraszając mnie, za co byłem jej ogromnie wdzięczny.

W pomieszczeniu było naprawdę przyjemnie. Ściany były pomalowane na biało, niektóre na różowo. Wisiały na nich najróżniejsze półki z innymi limitowanymi czasopismami, które jak zdążyłem zauważyć, moja współlokatorka kolekcjonuje. Oprócz tego przyklejone były do nich różne plakaty z piosenkarzami, oraz karteczki z ich cytatami pochodzącymi z utworów. Przeważała tutaj Taylor Swift, której słuchaliśmy podczas szkolnych przerw dzieląc się słuchawkami dousznymi. Na podłodze leżały puchowe, również różowe dywany, które zdążyłem już pokochać. Miała też pełno roślinek, i o dziwo, udawało jej się trzymać je przy życiu, za co szczerze ją podziwiałem. Łóżko, które tak bardzo zdążyłem pokochać, miało w odróżnieniu do całego ozdobionego pokoju, zwykłą białą pościel, która samym swoim spojrzeniem mnie wołała. Zakochałem się w nim.

Westchnąłem, odrzucając na bok długopis, i odsunąłem się od biurka. Z dumą popatrzyłem na ciąg zadań w zeszycie, stwierdzając, że w końcu zrozumiałem ten temat, i mogę skończyć z nauką na dziś.

Przeniosłem swój wzrok na zegar leżący na brzegu biurka. Zadowolenie przeszło przez moją twarz.

Dopiero siedemnasta.

- Minaaa - jęknąłem, odchylając głowę w tył, a następnie w dół. Moim oczom ukazała się różowowłosa, która, tak samo jak wszystko inne, była do góry nogami. - Co robimy?

Moja przyjaciółka podniosła twarz z nad poduszki, którą przytulała do siebie, kiedy spała. Cała kołdra leżała porozrzucana na wszystkie strony, a s nią była zawinięta beta.

- Już skończyłeś? - Spytała niemrawo, jakby nadal w pół śnie. Powieki opadały jej leniwie, a włosy sterczały we wszystkie strony, i przez głowę mi przeszła myśl, jaka ona jest piepiękna. Już otwierałem usta, żeby jej odpowiedzieć, ale z mojego telefonu leżącego kawałek dalej, zaczęło dochodzić wibrowanie.

Powoli sięgnąłem po urządzenie, i z zaskoczeniem stwierdziłem, że to Sero dzwoni do mnie na naszym czacie grupowym. Odebrałem bez wachania, przykładając komórkę do ucha, czego niemal natychmiast pożałowałem.

- Izuku! - Sero się wydarł, a ja skrzywiłem, natychmiast zciszając dźwięk. - Mina śpi?

Dałem telefon na głośnomówiący, zerkając na zaspaną dziewczynę.

- Nie śpię! - Krzyknęła w odpowiedzi.

Wyświetliło mi się zaproszenie do rozmowy z kamerką, co zatwierdziłem. Sekundę później moim oczom ukazał się czarnowłosy, przeczesujący swoje mokre włosy.

- Siema! - Do rozmowy dołączył Kirishima, którego twarz również mi się ukazała.

- Nie drzyj się! - Krzyknął Sero, idąc gdzieś z telefonem w ręce.

Ja natomiast wstałem z obrotowego krzesła, próbując się nie śmiać, i rzuciłem się na łóżko obok Miny.

- Właśnie, nie drzyj się - warknęła dziewczyna, wtulając się w mój bok, i przecierając zaspane oczy.

⭒ʟᴇᴛ ʜɪᴍ ɢᴏ⭒bakudekuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz