Muzyka

8K 248 60
                                    

Layla

Pierwszy tydzień w nowym domu minął mi naprawdę bardzo szybko. A to wszystko dzięki chłopakom. Codziennie jedliśmy razem śniadania, obiady i kolację. Wykorzystywaliśmy każdą wolną chwilę na to, żeby po prostu razem spędzić czas. Logan wziął mnie na przejażdżkę po centrum. Bruno po naszej rozmowie o moim pokoju zabrał mnie do sklepu, żebym mogła sobie wybrać do niego nowe dodatki i przystroić go według swoich uznań. Przez całe 2 dni dekorowałam swój pokój i w końcu wypakowałam wszystkie swoje rzeczy. Thomas zawsze po kolacji, namawiał mnie do grania z nimi w jakieś gry o strzelance. Nie rozumiałam na czym one polegają, ale chętnie z nimi w to grałam, bo dzięki temu byłam blisko nich. Kilka razy nawet wygrałam. Mina Mateo, gdy go pokonałam była bezcenna.

Jednak nie jestem w stanie nazwać tego miejsca moim domem. Po prostu nie potrafię. Londyn jest naprawdę ślicznym miastem. Dom, w którym teraz mieszkam, jest przytulny i z dnia na dzień, czuje się tutaj coraz bardziej komfortowo, ale nie jest to moje miejsce. Moje serce należy i zawsze będzie należeć do słonecznej Hiszpanii. Wychowywałam się w tym kraju. To właśnie tam poznałam chłopaków i również tam zaczęła się moja pasja do muzyki. Mój dom jest w Hiszpanii.

Chociaż teraz powinnam mówić, że był.

Z brunetem nie miałam już żadnych dziwnych sytuacji, po tamtej w jego pokoju. To spowodowało, że już nie miałam żadnych wątpliwości co do jego zachowania. To wszystko było tylko grą. Nasza relacja była zwyczajna, gadaliśmy tylko wtedy, gdy była przy nas reszta. Nie zamieniliśmy żadnego słowa, gdy byliśmy sami, bo takie sytuacje się nie zdarzyły. Jedynie wieczorami były momenty, gdzie paliliśmy razem na balkonie, ale tak poza tym nic wielkiego się między nami nie działo. Czasami przyłapywałam Mateo na przyglądaniu się mnie, ale to ignorowałam. Z jednej strony coś w środku mnie boli, że nie jesteśmy ze sobą bliżej, ale z drugiej strony wiem, że wyjdzie mi to na dobre. W końcu zbudujemy relacje, gdzie dwie strony chcą tylko przyjaźni i dzięki temu żadna strona nie ucierpi.

Jednak czasami myślałam nad tym co by było gdyby...

Aktualnie stałam w swojej garderobie zastanawiając się co dzisiaj na siebie założyć. Na dworze było ciepło, jednak na niebie ciemne chmury przysłoniły słońce . Ubrałam się więc w jasne dżinsy z dziurami na kolanach i do tego zwykły czarny top na ramiączkach. Gotowa weszłam do łazienki, umyłam zęby, popsikałam się swoimi perfumami o zapachu słodkiej róży i wyszłam z pokoju. Schodziłam po schodach, żeby zjeść śniadanie z chłopakami. Wchodząc do kuchni poczułam przyjemny zapach, który sprawił, że od razu poczułam się strasznie głodna. Na dole byli już wszyscy. Mój brat jak zwykle, robił sobie czarną kawę. Logan smażył coś na patelni, a Thomas komentował, że blondyn robi to nie tak jak trzeba. Chyba zapomniał, że to on ostatnio spalił śniadanie. Natomiast Mateo właśnie kładł na stole ostatnie sztućce.

- Dzień dobry - powiedziałam, przez co wszyscy spojrzeli w moją stronę.

- Dzień dobry - odpowiedział mi mój brat.

- Cześć młoda - przywitał mnie Thomas, rozczochrując mi włosy na głowie. Wkurzało mnie to strasznie, bo potem były całe potargane, ale nigdy mu o tym nie mówiłam, bo było to nawet słodkie przywitanie z jego strony. Mateo nic nie powiedział, jedynie wpatrywał się we mnie i posłał mi lekki uśmiech.

- Byłby dobry, gdyby ten debil nie komentował ciągle tego jak gotuje - Logan wskazał szpatułką w stronę Thomasa, a ja się lekko zaśmiałam.

- Nie moja wina, że robisz wszystko źle - odpowiedział wzruszając ramionami. Logan zaczął coś marudzić pod nosem, lecz robił to na tyle cicho, żeby nikt go nie usłyszał, ale byłam pewna, że go przedrzeźnia. Usiadłam na jednym ze stołków barowych, przy kuchennej wyspie i oparłam swoją głowę na dłoniach.

It was always youOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz